Nowy obrońca Legii pójdzie w ślady Pazdana? Wszystko na to wskazuje
2016-07-28 22:41:16; Aktualizacja: 8 lat temuByła (jest?) „Pazdomania”, a za niedługo możemy mieć „Dąbrosiomanię”. Sprowadzenie przez Legię Warszawa Macieja Dąbrowskiego, który jest już o krok od stolicy, to naprawdę świetny ruch.
Czasami dziwaczne są piłkarskie losy.Dąbrowski zadebiutował w Ekstraklasie w wieku 20 lat. W sezonie2007/2008 rozegrał jednak tylko jedno spotkanie w barwachBełchatowa. Potem błąkał się po II lidze, a na najwyższyszczyt, już na dłużej, powrócił przed czterema sezonami. WPogoni Szczecin od początku radził sobie nieźle. Może nie byłjeszcze w ścisłej czołówce ligowych stoperów, ale częściejratował drużynę niż zawalał kolejne bramki. Pogoń jednak bezżalu się z nim rozstała. - Też byłem tym zdziwiony. Nie no,żartuję. Mówiąc serio, raczej musiałem odejść. WiceprezesSmolny powiedział mi wprost, że trener Jan Kocian nie będzie namnie stawiał i mam wolną rękę. Dodał, że gdyby prywatnie miałcoś doradzić, to wolałby, żebym odszedł - mówił portalowi2x45.info zaraz po odejściu ze Szczecina.
Nam już późniejprzedstawił całą sytuację trochę inaczej: - Na koniec sezonurozmawiałem z trenerem i pytałem czy widzi mnie w drużynie. Nowykontrakt z Pogonią dopiero wchodził w życie, ale nie chciałem byćdla klubu obciążeniem. Ale z tego co wiem, to nie była decyzjaszkoleniowca. Ja do nikogo nie mam żalu. Myślę, że podjąłemwtedy słuszną decyzję i cieszę się z miejsca, w którym obecniejestem.
Bez względu na to, kto dokładnienie chciał już widzieć Dąbrowskiego w granatowo-bordowychbarwach, pewne jest jedno - klub ze Szczecina może sobie teraz plućw brodę.
Popularne
Po odejściu z Pogoni Dąbrowskizaliczył kapitalną rundę w pierwszoligowym Zagłębiu Lubin. Wzasadzie od razu znalazł wspólny język z Lubomirem Guldanem ipomógł wrócić „Miedziowym” do Ekstraklasy. A w niej byłojeszcze lepiej. W zeszłym sezonie (dokładniej wiosną) większywpływ na wyniki Zagłębia miał tylko Filip Starzyński. Bez „Figo”nie byłoby trzeciego miejsca w lidze, ale bez „Dąbrosia”również.
Pamiętacie sezon 2014/2015? Ztrzeciego miejsca na jego koniec cieszyła się JagielloniaBiałystok. A kto dowodził jej linią obrony, przeszedł do Legii,wskoczył w niej na jeszcze wyższy poziom i dał nam tyle radości wtrakcie Euro 2016? Jest wiele przesłanek pozwalających myśleć, żeDąbrowski pójdzie w ślady Michała Pazdana. Dlaczego?
1. Nie będziemy wciskać kitu, że wwieku 29 lat można się jeszcze szalenie rozwinąć, ale panowie sąprzecież z tego samego rocznika. A Pazdan trafił do Legii raptemrok temu, więc Dąbrowski „opóźnienie” ma niewielkie.
2. Już było, ale podkreślimy razjeszcze. Pazdan z Dąbrowskim walnie przyczynili się do sukcesówJagiellonii i Zagłębia. Zaliczyli w ich barwach porównywalne -świetne sezony. Byli prawdziwymi liderami decydującymi o obliczuswoich drużyn.
3. Po Euro 2016 Pazdan udowodnił, że„sodówka” z całą pewnością mu nie grozi. To straszniepoukładany piłkarz. I z Dąbrowskim jest tak samo. Spokojny,szalenie ułożony gość. Przede wszystkim skromny. Chociaż trzebadodać, że nadmierna skromność też nigdy nie jest wskazana. Tymbardziej w takim klubie jak Legia.
4. Dąbrowski to po prostuszalenie dobry zawodnik. Oczywiście jak na polskie warunki. Tak jakPazdan - wielki walczak, który nigdy nie odpuszcza. I wbrew pozoromjest naprawdę przebojowy. Mimo imponujących warunków fizycznych,nie tylko świetnie gra głową czy się zastawia, ale potrafikapitalnie wyprowadzić piłkę. Skała we własnym polu karnym, asnajper w szesnastce rywala. Potrafi stworzyć zagrożenie, w sumiedużo większe niż Pazdan.
Niektórzy już od jakiegoś czasuwidzą Dąbrowskiego w reprezentacji i nie są to opiniebezpodstawne. Póki co 29-latek szansy nie dostał, ale wydaje się,że grając w Legii o powołanie będzie łatwiej.
A mistrzowi Polski należą sięolbrzymie brawa. Sprowadzając do siebie świetnego stopera, bardzomocno osłabił jednego z najgroźniejszych rywali.