O nierozsądnej polityce transferowej polskich klubów

2012-08-08 15:16:58; Aktualizacja: 12 lat temu
O nierozsądnej polityce transferowej polskich klubów Fot. Transfery.info
Dawid Kurowski
Dawid Kurowski Źródło: Transfery.info

Dziwna jest polityka transferowa polskich klubów. Wielokrotnie powtarzał się już schemat, że kiedy jest za dobrze, to trzeba się osłabić. Jak się okazuje, kluby które grają jedynie w Ekstraklasie, potrafią przeprowadzić ciekawe transakcje.

Kolejny raz trzeba wspomnieć o naszym genialnym Mistrzu – Śląsku Wrocław. Nie będę mówił o takich problemach jak taktyka rodem z lat siedemdziesiątych, trener który zraził do siebie cały zespół, podejście piłkarzy uważających się za primadonny, bo przecież „nie grali tak słabo”. Nie będę o tym mówił, bo nie o tym jest ten tekst, ale w kwestii transferów najlepszy polski zespół ostatniego sezonu także się nie popisał.

Śląsk się osłabił, stracił wielu zawodników, kilku kluczowych i także tych mniej ważnych, ale ostatecznie każdy ma do odegrania swoją rolę w sezonie. Z Wrocławiem pożegnała się przede wszystkim para stoperów: Jarosław Fojut i Piotr Celeban, którzy wiele razy ratowali skórę zespołowi Oresta Lenczyka.  Odeszli także Sebastian Dudek, Kamil Biliński, Łukasz Madej, Przemysław Szuszkiewicz, Alexandre, Dariusz Sztylka, Krzysztof Wołczek i Dariusz Pietrasik. Pominąłem zawodników, którzy nie rozegrali żadnego spotkania. Jak widać odeszło 10 piłkarzy a w ich miejsce ilu przyszło? 4! Tylko czterech piłkarzy! Jak ta drużyna ma sobie radzić? Tym bardziej, że Jodłowiec dołączył dopiero w ostatnim tygodniu a Grodzicki to na pewno nie jest poziom Celebana i Fojuta.
 
Co u vice-mistrza? Przecież nie wszędzie może być tak źle powiecie. Prawda, w Ruchu jest lepiej, ale to i tak nie są transfery na poziomie drużyny, która przecież była w ubiegłym sezonie druga. Odszedł Grodzicki, Abbott, Grzyb i Grzelak, przyszedł Marcin „Udine” Kikut, Kuświk (9 spotkań w Ekstraklasie, 0 bramek. Wiem co zrobił w 1. Lidze, ale Tataj, Drozdowicz i Chrapek także tam sporo strzelali.) , Sultes (Kolejny napastnik i jego imponujący dorobek 2 bramki w 27 spotkaniach) , Sadlok (To akurat dobry transfer i ma szanse zastąpić Grodzickiego) i Panka, który nigdy wirtuozem nie był.
 
Patrząc na transfery Legii nie wiem, czy się śmiać, czy raczej płakać. Oddanie za darmo takich graczy jak Blanco i Novo, to nierozsądne posunięcie, bo obaj prawdziwej szansy w Warszawie nie dostali. Zwłaszcza temu pierwszemu się ona należała, patrząc na to co zrobił w Grecji, ale teraz Argentyńczyk już jest w 2. Bundeslidze, za darmo. Zastąpienie tych graczy Saganowskim i Salinasem? O ile co do Paragwajczyka, nie wiem na co go stać o tyle zachwyty nad Saganem po strzeleniu 3 bramek amatorem są trochę na wyrost. Marek niestety wielkim snajperem w Ekstraklasie już nie będzie. No chyba, że łotewskiej. Marko Suler pokazał wielokrotnie w sparingach na co go stać i o wiele bardzie opłacalnym dla Wojskowych byłoby wystawienie w obronie kogoś młodego, perspektywicznego np. Kamila Dankowskiego, bo on w przeciwieństwie do Sulera jest młody i można mieć nadzieję, że błędy by wyeliminował a co można powiedzieć o 29-latku grającym tak, jak gra Słoweniec?
 
Lech Poznań i znów nie można powiedzieć dobrego słowa… Kiedy odchodził Rudnevs pomyślałem, że w porządku, bo był już za dobry na tę ligę a pieniądze przydadzą się na wzmocnienia. Później odszedł Stilić i Krivets i sytuacja w Poznaniu robiła się co raz gorsza, ale przecież mają 4 miliony euro, które mogą swobodnie wydać. Nie wydali. Nie wiem co Lech robi z tymi pieniędzmi, ale za każdym razem kiedy sprzedają kogoś za kilka milionów, to nikt nie przychodzi w jego miejsce. Teraz wydali 200 tysięcy na Trałkę i Lovrencsicsa, nie ujawniono kwoty za Ceesaya. Znów mamy podobną sytuację jak w Śląsku, kiedy odchodzi, w tym przypadku jeszcze: Wojtkowiak, Injac, Kikut, łącznie 6 piłkarzy. W ich miejsce przychodzi 3 i Wilk wracający z wypożyczenia.
 
Przyjrzyjmy się jednak teraz słabszym polskim zespołom, które pokazują, że można do Polski sprowadzać ciekawych piłkarzy i to w cale nie za wielkie pieniądze. Jakub Świerczok wrócił na wypożyczenie do Piasta Gliwice z Kaiserslautern. Piłkarz młody, perspektywiczny i z marszu przygotowany do gry  w Polsce, może bić się o koronę króla strzelców, jeżeli koledzy z Piasta mu pomogą. 
 
Michał Janota za darmo z Go Ahead Eagels do Korony Kielce. Janota spędził część swojej kariery w Feynoordzie, więc wie jak się kopie piłkę, technikę ma niebanalną i niebawem powinny o niego powalczyć najlepsze kluby w Polsce.
 
Alan Stulin ma podobno ogromny talent, ale też już 22 lata na karku. W Kaiserslautern nie dał rady, ale nie dał rady tam także Jakub Świerczok, który w Polsce radził sobie dobrze. Stulin może być wzmocnieniem dla Bełchatowa.
 
Raul Gonzalez, ale nie ten hiszpański urodził się w Valencii, ale też nie hiszpańskiej a wenezuelskiej. Transfer z ligi cypryjskiej, nie wiadomo czego się po nim spodziewać, ale koszulki GKS z jego nazwiskiem mogą być dobrym chwytem marketingowym.
 
Dusan Pernis to prawdziwy hit w naszej skromnej Ekstraklasie. Słowak był jednym z najlepszych bramkarzy ligi szkockiej w barwach Dundee United. W kadrze Vladimir Weiss cenił go bardziej niż bramkarza Legii, Dusana Kuciaka i bramkarza Śląska, Mariana Kelemena, lepszy był jedynie Jan Mucha. Teraz bramkarz szczecińskiej Pogoni będzie mógł się pokazać przed polską publicznością.
 
Michal Papadopoulos, 6-krotny reprezentan Czech, trafił do Zagłębia Lubin. W poprzednim sezonie w pucharze Rosji w  4 spotkaniach strzelił 4 gole i 2 razy asystował. Ma za sobą także grę w takich ligach jak Eredivisie i Bundesliga, łącznie 60 spotkań i 9 bramek (na Polskę wystarczy) w lidze czeskiej 38 spotkań i 13 bramek.
 
Na piłkarzy, którzy mogą być wzmocnieniem często nie trzeba wydawać nawet grosza, szczególnie jeżeli grasz w lidze polskiej. Jednak nasze rodzime zespoły zdają się nie dostrzegać okazji jakie nadarzają im się co jakiś czas i wolą ściągać kolejne odpady z za wschodniej granicy, lub Bałkanów. Przygotowałem rozbudowaną listę dla scoutów polskich klubów, żeby się nie musieli za bardzo namęczyć, kiedy szukają perełek w niższych ligach.
 
Ireneusz Jeleń. Każdy go zna, każdy wie na co go stać. Zawodnik, który jeżeli odbuduje kondycje, ale i forme  jest w Polsce w stanie strzelić 20-30 bramek, ale dlaczego go ściągać? Przecież mamy Saganowskiego, Ślusarskiego, czy Grzelaka.
 
Artur Boruc, jak sam mówi możliwy jest powrót tylko do Legii, tam mają Kuciaka, ale to zupełnie inna klasa. Myślę, że Legia powinna spróbować pozyskać golkipera, który przecież kapitalnie grał w Serie A i wygryzł ze składu Sebastiana Freya.
 
Eidur Gudjohnson ostatnio był piłkarzem AEK Ateny i pewnie z chęcią zagrałby w klubie, który walczy o Ligę Mistrzów na przykład Śląsku Wrocław. Można tylko sobie wyobrazić, co w Polsce byłby w stanie zrobić Islanczyk a i z Budnocostem Podgorica pewnie więcej bramek by wpadło.
 
Maurice Edu i Sasa Papac to piłkarze, którzy uciekli z tonącego statku z Glasgow. W tamtym sezonie w Scottish Premier Legue zaliczyli odpowiednio 36 i 21 występów, co nie jest małą liczbą patrząc na to, że grali w jednym z najlepszych klubów ligi a nie na przykład w St. Johnstone.
 
Spas Delev o którego rok temu starały się polskie kluby, ale ostatecznie cena okazała się za wysoka jest bez klubu. 22-latek zaledwie rok temu trafił z CSKA Sofia do Turcji a już opuścił klub z którym nie tak dawno się związał i jest do wzięcia za darmo. Takie okazje należy wykorzystywać.
 
Ismail Aissati kiedyś był uważany za jednego z najbardziej perspektywicznych pomocników  w Europie. Wychowanek Ajaxu jednak nie rozwinął się tak jak tego oczekiwano i w wieku 23 lat jest bez klubu, ale na przykład dla Lecha to idealny następca Semira Stilića a nawet ktoś lepszy.
 
Euzebiusz Smolarek za pierwszym razem nie wybrał najlepiej i przeszedł do Polonii, ale w innym klubie mógłby się sprawdzić. Może tak kolejny Smolarek w Łodzi? Ale tam nie ma pieniędzy na jego kontrakt, więc musiałby zmądrzeć i w końcu chcieć grać a nie zarabiać, z drugiej strony skoro otwarcie mówi o powrocie do Polski?
 
Tuncay Sanli to zawodnik dla klubu z dużym budżetem na przykład Wisły Kraków, gdzie przydałby się ktoś kto zastąpi Patryka Małeckiego. Turek ostatnio był zawodnikiem Wolfsburga, wcześniej grał w Anglii, więc chyba ma odpowiednie CV na naszą Ekstraklasę.
 
Craig Gordon do Sunderlandu trafił za prawię 11 milionów euro w 2007 roku. W tej chwili 29-letni bramkarz wciąż jest częścią reprezentacji Szkocji i wolnym zawodnikiem. Lechia Gdańsk, która sprzedała Wojciecha Pawłowskiego do Udinese, powinna poszukać nowego bramkarza a ten jest na zakręcie kariery i niedoszły spadkowicz z T-Mobile Ekstraklasy mógłby wyciągnąć do niego pomocną dłoń, choć i tak tego nie zrobi a sprowadzi kogoś na poziomie Cabaja, albo Pawełka.
Więcej na ten temat: Polska