Od zera do bohatera, czyli BATE Borysów na podbój Europy

2012-09-26 22:41:46; Aktualizacja: 12 lat temu
Od zera do bohatera, czyli BATE Borysów na podbój Europy Fot. Transfery.info
Źródło: Transfery.info

W pierwszej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów pokonali na wyjeździe Lille 3:1. Tym samym odnieśli swoje pierwsze i zapewne nie ostatnie zwycięstwo w tych elitarnych rozgrywkach.

By w pewnym stopniu chociaż zrozumieć ten fenomen, przenieśmy się do czasów, kiedy to białoruskie zespoły rywalizujące w europejskich pucharach odpadały z nich szybciej, aniżeli kluby z naszej rodzimej Ekstraklasy. W 2007 roku, białoruska Premier Liga klasyfikowała się na 40 miejscu w rankingu UEFA, tuż za ligą z Liechtensteinu i Islandii. Dzisiaj jest na miejscu 19, tuż za Polską, którą po tym sezonie z pewnością wyprzedzi. Awans ten zawdzięcza przede wszystkim jednemu klubowi, 6-krotnemu z rzędu mistrzowi Białorusi, którego każdy mecz średnio ogląda 4,1 tysiąca widzów i który swoje spotkania w Lidze Mistrzów rozgrywa na stadionie w  Mińsku, gdyż miejscowy w Borysowie nie spełnia w żadnym stopniu kryteriów europejskich.

Pięć lat z rzędu, od 2007 roku tylko BATE Borysów reprezentuje swój kraj w Champions League albo Lidze Europejskiej. Zdarzyło się nawet, by ekipa z Białorusi wyeliminowała z rozgrywek Anderlecht Bruksela, Lewskiego Sofia, Liteks Łowecz, Maritimo, czy też Sturm Graz. Udało się również wygrać z Evertonem, AZ Alkmaar, AEK Ateny i zremisować chociażby z Zenitem Sankt Petersburg, Dynamem Kijów, Juventusem i Milanem. BATE, pokonując Lille, trzecią ekipę poprzedniego sezonu Ligue 1, która latem wydała 10 milionów na Marvina Martina, odniosło swoje pierwsze zwycięstwo w historii w Lidze Mistrzów. W rankingu UEFA klub z Borysowa zajmuje 55 miejsce. Najwyżej sklasyfikowany polski zespół - Lech Poznań - zajmuje 73 lokatę.
 
W kadrze meczowej przeciwko Lille można było znaleźć jedynie dwóch obcokrajowców: Serba i Ormianina, więc nie może być tu mowy o klubie, którego struktura oparta jest na petrodolarach miliardera z Kataru sprowadzającego za dziesiątki milionów euro piłkarzy z całego świata. Oprócz wcześniej wspomnianych cudzoziemców białoruski klub w swoich szeregach posiada również zawodników, którzy niegdyś występowali na polskich boiskach np. Michaił Siwakow - Wisła Kraków, czy też takich, którzy znajdowali się w orbicie zainteresowań naszych rodzimych klubów: Witalij Rodionow, którym w pewnym momencie bardzo mocno interesował sie Lech Poznań. Jednak piłkarzem, który w klubie i kraju najbardziej rozpoznawalny jest ze względu na dotychczasowe osiągnięcia i kluby w jakich grał jest Aleksander Hleb. 
 
Swoją drogę na szczyt Europy Białorusini zaczynali jeszcze nie tak dawno z budżetem wynoszącym 1,2 miliona euro. Dziś kwota ta wynosi 2 miliony. Dla porównania, w Ekstraklasie mniejszy budżet ma tylko GKS Bełchatów.
 
- Jako, że przede wszystkim chcemy zainwestować w infrastrukturę, o szaleństwach transferowych nie ma mowy. Nie sprowadzimy gwiazd, które będą patrzeć z góry na naszą młodą drużynę - tak  o funkcjonowaniu klubu wypowiedział się prezes BATE Anatoli Kapski. Dzięki udziałowi w Lidze Mistrzów BATE zarobiło 8 milionów euro.
 
Kapski w latach '90 miał jedno marzenie: mieć drużynę, która oparta byłaby na wychowankach szkolonych według wzoru: od dziecka do seniora. Z trenerami drużyn juniorskich podpisywał umowy na co najmniej cztery lata. "Ufaj trenerowi, nie panikuj" - to jego podstawowy zasady. Od 1996 roku po dziś dzień BATE prowadziło raptem trzech szkoleniowców - czyli tylu ile w tylko ostatnim roku prowadziło Wisłę Kraków. 
 
Od pięciu sezonów na ławce trenerskiej Borysowa zarządza Wiktor Hanczarenka, który w przeszłości był zarówno piłkarzem, trenerem rezerw i asystentem w BATE. W Champions League zadebiutował w wieku 31 lat, dziś ma 35, cztery mistrzostwa i puchar Białorusi. Talent szkoleniowy Białorusina wiąże się z pewnym paradoksem, gdyż jego drużyna rok rocznie stawia czoła najlepszym (czasem z powodzeniem), a tamtejsza reprezentacja w eliminacjach do EURO 2012 w swojej grupie eliminacyjnej wyprzedziła tylko Lietchenstein i Albanię. Tegoroczne eliminacje do mundialu w Brazylii również nie należą do tych wybitnie udanych: dwie porażki na dzień dobry z Gruzją i Francją.

- Byliśmy świetnie przygotowani do spotkania z Lille, obejrzeliśmy mnóstwo ich spotkań, wiedzieliśmy doskonale jak mamy grać. To dla nas historyczne zwycięstwo , ale to dopiero pierwszy krok - skomentował Hleb.
 
Walkę o przyzwoity rezultat końcowy w fazie grupowej LM mistrzowie Białorusi muszą łączyć z rozgrywkami ligowymi. Po 22 rozegranych spotkaniach BATE ma 2 punkty przewagi nad drugim w tabeli Szachtior Soligorsk (plus zaległy mecz).
Więcej na ten temat: BATE Borysów Białoruś Wyszejszaja liha