Ostatki - oni jeszcze zasłużyli na pozostanie w Ekstraklasie
2025-06-30 21:23:03; Aktualizacja: 5 godzin temu
Z Ekstraklasą w 2025 roku pożegnały się Puszcza Niepołomice, Stal Mielec oraz Śląsk Wrocław. W każdej z tych ekip da się znaleźć zawodników, którzy mogliby z powodzeniem pozostać na tym poziomie rozgrywkowym. Część z nich zresztą już znalazła swoje kluby. My przedstawiamy zaś dziewięciu z tych, którzy naszym zdaniem wciąż powinni na to liczyć.
Spadek drużyny nie oznacza, że wszyscy jej piłkarze odstają poziomem od danych rozgrywek. Znajdzie się wielu takich, którzy umiejętnościami przerastają swój dotychczasowy zespół i zasługują na to, aby pozostać na określonym poziomie.
Z oczywistych względów w tym zestawieniu nie pojawią się tacy gracze jak Aleksander Paluszek czy Peter Pokorný. Choć obaj bez wątpienia zasłużyli na wyróżnienie, to już podpisali umowy z nowymi pracodawcami. Takich przypadków brać pod uwagę nie będziemy. Całkiem osobliwa sytuacja zastała też nas w kontekście Assada Al-Hamlawiego, który na wyróżnienie zasłużył. Zdecydowaliśmy się jednak na liście go nie umieszczać.
Na liście nie ma także Alvisa Jaunzemsa, który ma być już dogadany z Lechią Gdańsk, jednak ta na razie nie ma zgody na zarejestrowanie gracza.Popularne
***
Michalis Kosidis (Puszcza Niepołomice, 2002) - Zastanawialiśmy się, jak potraktować Greka. W końcu 23-letni snajper piłkarzem Puszczy już nie jest, był do niej przecież jedynie wypożyczony. Finalnie włączyliśmy go do zestawienia. Piłkarz po dobrym sezonie wzbudza zainteresowanie na polskim rynku. Osiem bramek w Ekstraklasie zaowocowało zainteresowaniem GKS-u Katowice oraz Zagłębia Lubin. Przejście do tych pierwszych już najpewniej nie dojdzie do skutku, natomiast kwestia podpisania umowy z lubinianami wciąż pozostaje otwarta. Jeśli Kosidis wróci do Polski, najpewniej znowu będzie to wypożyczenie.
Hierman Barkouski (Puszcza Niepołomice, 2002) - Drugi i ostatni zawodnik „Żubrów” na naszej liście i zarazem drugi napastnik. Białorusin przeniósł się do Małopolski zimą z Dynama Brześć, w którym notował świetne liczby - 32 spotkania, w których zdobył 12 goli i dołożył 16 asyst.
W Ekstraklasie liczby, jak na drużynę, w której gra, zaliczył całkiem dobre. 17 spotkań, cztery trafienia i trzy asysty. Kontrakt piłkarza obowiązuje do połowy 2028 roku, ale jego odejście teraz ma być już przesądzone. Zainteresowanie 23-latkiem ma przejawiać Raków Częstochowa.
Rafał Leszczyński (Śląsk Wrocław, 1992) - Pierwszym z zawodników Śląska Wrocław w zestawieniu jest Rafał Leszczyński. Obecność kilku graczy tego zespołu nie powinna być zaskoczeniem - choć w rozgrywkach 2024/2025 drużyna spadła w kiepskim stylu, to rozgrywki 2023/2024 zakończyły się zdobyciem tytułu wicemistrza Polski.
W zajęcie drugiego miejsca w tamtych rozgrywkach spory wkład miał właśnie Rafał Leszczyński, którego nie wymienimy także wśród głównych winowajców za spadek. 33-latek zasłużył na pozostanie w krajowej elicie i najpewniej tak też się stanie. Z informacji TVP Sport wynika, że zdobywca złotej rękawicy za sezon 2023/2024 podpisze umowę z Wisłą Płock, a więc beniaminkiem Ekstraklasy. Leszczyński w drużynie „Nafciarzy” zastąpi Bartłomieja Gradeckiego.
Tommaso Guercio (Śląsk Wrocław, 2005) - Choć Tommaso Guercio nie miał przez cały sezon pewnego miejsca w pierwszym składzie Śląska, to radził sobie z wszelkimi słabszymi momentami i za każdym razem powracał do składu. Młody obrońca, który trafił do Polski w lutym zeszłego roku, mógłby liczyć na angaż w Ekstraklasie i rozważał odejście z Wrocławia. Po rozmowach z włodarzami zdecydował się jednak na dalsze budowanie kariery w ekipie „Wojskowych”.
20-latek w minionych rozgrywkach rozegrał 30 meczów, trzykrotnie trafił do siatki i dwa razy asystował. Piłkarz występował na każdej pozycji w linii defensywy.
Petr Schwarz (Śląsk Wrocław, 1991) - Mimo że umiejętnościami Czech z pewnością zapracował sobie na możliwość dalszego grania w Ekstraklasie, nic nie wskazuje na to, aby odchodził z Wrocławia. Środkowy pomocnik zadomowił się w mieście, w którym występuje od czterech lat. Dla klubu rozegrał 128 spotkań, co czyni Śląsk zespołem, w którym Schwarz pojawił się na murawie najwięcej razy.
Kontrakt pomocnika wygasa wraz z końcem przyszłego sezonu, aktualnie piłkarz dochodzi do siebie po urazie i nie wiadomo, kiedy wróci do zdrowia. Od początku 2025 roku nosił na swoim ramieniu opaskę kapitana w ekipie Ante Šimundžy.
Mateusz Żukowski (Śląsk Wrocław, 2001) - Po powrocie do Polski przez bardzo długi czas uznawano go za flop transferowy. Dochodziły do tego również pewne kontrowersje pozaboiskowe. W niedawno zakończonym sezonie Żukowski dał się jednak w końcu poznać z pozytywnych stron.
Były zawodnik Lechii Gdańsk w rozgrywkach 2024/2025 rozegrał 37 spotkań, strzelił dwa gole i dołożył sześć asyst. 23-latek najpewniej ze spadkowiczem z Ekstraklasy się pożegna. Jego nazwisko wymienia się głównie w towarzystwie Rakowa Częstochowa, jednak Żukowski miał także wzbudzić zainteresowanie Motoru Lublin i… Wieczystej Kraków.
Piotr Samiec-Talar (Śląsk Wrocław, 2001) - Kolejny z graczy formacji ataku, który może pożegnać się z Tarczyński Areną. Samiec-Talar to wychowanek Śląska, dla którego zagrał w 110 spotkaniach. Poprzednie rozgrywki to dla atakującego 34 mecze, trzy bramki i osiem asyst.
Całkiem niezłe liczby i bardzo dobry sezon 2023/2024 sprawiły, że 23-latek wypracował sobie pewną markę. Ta najpewniej pozwoli mu uniknąć regresu sportowego. Dużo mówiło się o zainteresowaniu Korony Kielce, które jednak w czerwcu przygasło, przynajmniej jeśli chodzi o doniesienia medialne. Najświeższe wiadomości sugerują, że graczem zainteresował się węgierski Újpest FC.
Jakub Jezierski (Śląsk Wrocław, 2004) - Wychowanek byłego już wicemistrza Polski zadebiutował w nim właśnie w sezonie, w którym zdobyto ten tytuł. Tamte rozgrywki przyniosły jednak środkowemu pomocnikowi siedem występów, które przełożyły się na jedynie 79 minut.
Kampania 2024/2025 to duży krok do przodu. Prawie 1000 minut, 18 gier w Ekstraklasie, a także występy w eliminacjach Ligi Konferencji. Pod koniec sezonu wywalczył też sobie miejsce w pierwszej jedenastce. Tym samym Jezierski przyciągnął do swojej osoby zainteresowanie. Blisko odejścia było już rok temu, finalnie jednak wychowanek przedłużył kontrakt, który obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku. Teraz Jezierski jest zdecydowanie lepszym piłkarzem, niż rok temu i uważamy, że mógłby pozostać w Ekstraklasie. Nie oznacza to jednak, że pozostanie w obecnym klubie byłoby dla niego złym wyjściem.
Piotr Wlazło (Stal Mielec, 1989) - Zdecydowanie najstarszy piłkarz w naszym zestawieniu. Wlazło to niegdyś środkowy pomocnik, dzisiaj centralny defensor. Nie przeszkodziło mu to jednak w strzeleniu aż dziesięciu bramek a minionym sezonie Ekstraklasy, co dało mu miano najskuteczniejszego Polaka w lidze. Trzeba to jednak traktować z przymrużeniem oka, gdyż 36-latek bramki zdobywał po rzutach karnych.
Mówiło się o zainteresowaniu ŁKS-u Łódź, jednak Wlazło zostanie w Mielcu. Na początku czerwca przedłużył umowę aż do 2027 roku. W dniu jej wygaśnięcia zawodnik będzie miał 38 lat.
Ivan Cavaleiro (Stal Mielec, 1993) - Portugalczyk na Podkarpaciu był bardzo krótko. Z mielecką Stalą umowę podpisał na początku marca po dwóch miesiącach bezrobocia. Jego kariera nie szła w odpowiednim kierunku, dlatego też zdecydował się na taki ruch. Stal potrzebowała natomiast kogoś, kto da impuls natychmiastowo. To też Portugalczyk zrobił, bo w sześciu spotkaniach zdobył dwa gole i zaliczył dwie asysty.
Z klubem po spadku się już pożegnał, ale nie podpisał nowej umowy. 31-latek z przeszłością w Wolverhampton czy Fulham mógłby być wzmocnieniem w lepszych polskich zespołach. Tym bardziej że, zdaniem prezesa Stali Mielec, nie nadszarpnął budżetu. Być może więc i teraz jego sprowadzenie nie wiązałoby się z utworzeniem komina płacowego.
- Przyszedł bez odstępnego, natomiast jeśli chodzi o kontrakt, to ma niższy niż piłkarze, którego oczekiwali zawodnicy z Polski. Próbujemy zrobić win-win. On chce się odbudować, zagrać o większe pieniądze, nie powiem w jakich ligach, ale ma swoje marzenia, a my chcemy się utrzymać. Albo więc nam to wyjdzie, albo nie - stwierdził prezes Stali Mielec, Jacek Klimek.