Pierwsza sensacja, hit nieco rozczarował; Euro 2012 - dzień 2.

2012-06-09 23:12:15; Aktualizacja: 12 lat temu
Pierwsza sensacja, hit nieco rozczarował; Euro 2012 - dzień 2. Fot. Transfery.info
Karol Wojnarowski
Karol Wojnarowski Źródło: Transfery.info

Piłkoszał rozpoczęty. Po pierwszym, niezwykle emocjonującym dniu Mistrzostw Europy przyszła pora rozpocząć drugi, nie mniej ciekawy. W sobotę bowiem zmagania rozpoczęła "grupa śmierci".

Holandia to wicemistrz świata, od lat uznawana jest za jednego z faworytów wielkiego turnieju. Mimo wielkiego potencjału ofensywnego, wciąż krytykuje się drużynę Berta van Maarwijka za toporne rozgrywanie piłki, a także przesadną agresję. Dania z kolei od 12 lat prowadzona przez nieśmiertelnego i uwielbianego Mortena Olsena miała być dostarczycielem punktów w grupie B. Jednak w Holandii nikt Duńczyków nie lekceważył.

Zastanawiano się, jak selekcjoner "Oranje" rozwiąże problem bogactwa z napastnikami. Robin van Persie i Klaas-Jan Huntelaar - któryś z nich musiał zadowolić się ławką rezerwowych. Padło na króla strzelców Bundesligi. Zanim rozpoczął się ten mecz, już w pewien sposób był historyczny. Obrońca PSV Eindhoven, Jetro Willems został najmłodszym zawodnikiem, który wystąpił w finałach. W dniu meczu miał dokładnie 18 lat i 71 dni.

Od początku to Holendrzy dominowali. Arjen Robben, Wesley Sneijder i Robin van Persie robili wszystko, aby Stephan Andersen i jego koledzy z obrony mieli dużo pracy. Na kilku atakach się skończyło, aż w 24. minucie padła bramka... dla Danii. Były zawodnik holenderskich klubów, Michael Krohn-Dehli na pewno nie będzie w tym kraju mile widziany. Pierwszy celny strzał drużyny Olsena i bramka. Arjen Robben chciał szybko odpowiedzieć, jednak trafił tylko w słupek.

W drugiej połowie można było tylko patrzeć, jak Holandia bezskutecznie próbuje rozbić duński mur dowodzony przez znakomitego w tym meczu Simona Kjaera. Swoją dużą cegiełkę dołożył też bramkarz Andersen. Wejście Huntelaara i Van der Vaarta niczego nie wniosło. Pierwsza sensacja (?) Euro 2012 stała się faktem.

 

W drugim spotkaniu zmierzyły się dwie niezwykle silne reprezentacje: trzeci zespół mistrzostw świata i wicemistrz Europy - Niemcy oraz Portugalia, która mimo genialnych skrzydłowych - Ronaldo i Naniego - wciąż nie ma skutecznego napastnika. Skutkiem takiego stanu rzeczy były ostatnie sparingi drużyny Paulo Bento: bezbramkowe remisy z Polską i Macedonią oraz porażka z Turcją 1:3. Niemcy to faworyt całych mistrzostw, drużyna grająca efektowny i skuteczny futbol. Komplet zwycięstw w eliminacjach mówi sam za siebie.

Pierwsza połowa rozczarowała. Kilka strzałów Lukasa Podolskiego i dośrodkowania Jerome Boatenga nie przyniosły większego zagrożenia. Z drugiej strony wyraźnie udzielał się brak snajpera w szeregach Portugalii. W obronie drużyny Joachima Löwa czołową postacią był Holger Badstuber, który jednak nie ustrzegł się żółtej kartki za faul na Nanim. Pierwsza połowa zakończyła się świetną szansą Portugalii. Po rzucie rożnym Pepe przymierzył niemal idealnie. Niemal, bo jego strzał wylądował na poprzeczce. Piłka odbiła się na linii bramkowej i wróciła w boisko.

Druga połowa przyniosła niewiele więcej emocji. Po wielu próbach strzałów ekipy Paulo Bento, raczej blokowanych przez niemieckich obrońców, wreszcie nadeszła 72. minuta. Dośrodkowanie Samiego Khediry dość przypadkowo trafiło na głowę niezawodnego Mario Gomeza. Rui Patricio robił, co mógł, jednak piłka zatrzepotała w siatce. Później na boisku pojawił się jubilat - Miroslav Klose świętował 34. urodziny. W 88. minucie doszło do drugiej stuprocentowej sytuacji Portugalczyków. Rezerwowy Nelson Oliveira dość przypadkowym zagraniem obsłużył innego zmiennika, Silvestre Varelę, jednak ten z około 10 metrów trafił wprost w Manuela Neuera. Tak oto zakończył się drugi mecz grupy B. Niespodzianki nie było, Niemcy pokonali Portugalię 1:0.

Drugiego dnia Euro mamy więc potencjalnego czarnego konia turnieju, najmłodszego w historii zawodnika Mistrzostw Europy, a także dowód na to, że grupa śmierci rzeczywiście taką grupą będzie. Czy drużynę Mortena Olsena rzeczywiście stać na awans do ćwierćfinału?

Więcej na ten temat: Portugalia Niemcy Holandia Dania Euro 2012