Z racji tego, że rewanżowy mecz półfinału budzi emocje i zapewne prawie każdy mógł śledzić spotkanie przed telewizorem, w pubie lub na komputerze, a nawet jeśli nie, to przeczytał o tym meczu już wszystko, łącznie z zachwytami nad grą podopiecznych Carlo Ancelottiego, postanowiliśmy tym razem pokusić się o nieco inne podsumowanie wydarzeń z Ligi Mistrzów.
Doceniliśmy kreatywność ludzi, którzy z humorem podchodzą do pewnych spraw i lubują się w tworzeniu popularnych memów, wybierając te najlepsze spośród krążących po sieci. Pole do popisu w tym przypadku było duże, bowiem tematów do pomeczowej dyskusji nie brakowało.
Przed starciem na Allianz Arena fani Realu liczyli, że ich ulubieńcy pójdą za ciosem, eliminując trzeci niemiecki klub w tej edycji Ligi Mistrzów.
Po 90 minutach pierwszej połowie niemalże pewne było, iż scenariusz Hiszpanów sprawdził się, przekraczając nawet najśmielsze założenia. Nic więc dziwnego, że jeszcze przed ostatnim gwizdkiem arbitra w sieci krążyły takie obrazki:
Twórcy memów, zabiegający o jak największy rozgłos, nie mogli odpuścić sobie również graficznego podsumowania przebiegu gry.
Nie zapomniano również o samym szkoleniowcu Bayernu, który spotkał się z ogromną krytyką nie za wynik dwumeczu, lecz za filozofię gry, która po raz kolejny zawiodła. Czyżby stworzona przez reprezentację Hiszpanii i Pepa Guardiolę tiki-taka odchodziła powoli do lamusa?
Tradycyjnie nie zabrakło barwnego przedstawienia wyniku. Tym razem, przynajmniej w polskiej części internetu, królowała oferta Play, z której postanowił skorzystać trenere Bawarczyków.
Jako, że latem do Bayernu przyjdzie Robert Lewandowski, mający patent na "Królewskich", a bilans Borussii Dortmund w meczach z Realem, w których Polak brał udział, wygląda niezwykle korzystnie, podobnie jak dorobek samego napastnika, również i on musiał pojawić się przy okazji nokatu na Allianz Arena.
W graficznych podsumowaniach królowała bezapelacyjnie "Marca", które po meczu postanowiła nieco zmodyfikować swoją zapowiedź spotkania, nawiązującą do pożaru w Monachium, który zapowiadali przedstawiciele Bayernu. Ten obrazek w pełni oddaje przebieg meczu.
Jeśli zastanawiacie się, kto mógł siedzieć za sterami madryckiego samolotu, śpieszymy z wyjaśnieniem.
Koniec.