Ręce w górę, nadchodzi Cavani!

2013-07-17 00:23:04; Aktualizacja: 10 lat temu
Ręce w górę, nadchodzi Cavani! Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Paris Saint-Germain od momentu przejęcia klubu przez Nassera Al-Khelaifiego chciało zostać europejską potęgą. Ibrahimović, Thiago Silva, Ancelotti, Lucas Moura to jednak nic przy najnowszym transferze PSG. 63 miliony euro. Edinson Cavani.

Urugwajczyk osiągnął we Włoszech wszystko, co indywidualnie mógł osiągnąć. Napoli opuszcza jako prawdopodobnie najlepszy piłkarz Serie A. Na pewno - jako najlepszy strzelec. Grał w Lidze Mistrzów, Lidze Europy, walczył o scudetto - za każdym razem jednak nieskutecznie. Cavani wyjeżdża z Neapolu spełniony jako zawodnik, ale wciąż niesamowicie głodny sukcesów jako członek zespołu. Trudno mu się dziwić - Napoli jeszcze wiele czasu zajmie, zanim na stałe wkroczy do europejskiej czołówki. Kto wie, może nie nastąpi to nigdy, może dopiero, kiedy Cavani będzie już w wieku dla piłkarza emerytalnym. 
 
Nikt nie powinien o to odejście mieć do Cavaniego pretensji - i tak długo opierał się zakusom innych zespołów, nie odszedł do klubu z tej samej ligi, wybrał Francję i Paryż, gdzie od nowa będzie musiał rozkochiwać w sobie kibiców, którzy względem niego mają chyba nawet większe nadzieje, niż względem Zlatana Ibrahimovicia. A przecież Ibrakadabra także przychodził na Parc Des Princes jako gwiazda Serie A, ale także jeden z najefektowniej grających napastników na świecie. Gry Cavaniego raczej taką nie nazwiemy, on lubi wrócić się po piłkę nawet w okolice własnego pola karnego, ale gdy tylko dostanie ją po drugiej stronie boiska, jest potwornie skuteczny i jednocześnie bardzo elegancki w tym, co robi. To jego transfer ma sprawić, że PSG będzie wreszcie nie możliwym czarnym koniem, a pełnokrwistym faworytem w Champions League. 
 
Teraz wszyscy zastanawiają się, czy on i Ibra mogą grać razem. My skłaniamy się ku opinii, że owszem. Że to może być jeden z najpotężniejszych ataków nie tylko obecnie, ale i w ostatnich kilkunastu (jeśli nie kilkudziesięciu) latach. "El Matador" i "Ibra" razem dali swoim zespołom w ubiegłym sezonie ligowym - uwaga! - 59 bramek i 12 asyst. Jeśli tylko Szwed nie będzie na siłę starał się o poklask i utrzymanie pozycji gwiazdy numer jeden w Paryżu, a po prostu współpracował z Urugwajczykiem, żadna defensywa nie będzie mogła czuć się bezpieczna. Jeśli tylko to wypali, już wkrótce możemy się doczekać także kolejnego... hitu muzycznego. Obaj bowiem mają na swoim koncie piosenki na swoją cześć (nam bardziej przypadła do gustu ta o Cavanim, "Ręce w górę, nadchodzi Cavani" - pierwszy klip poniżej), a paryscy kibice-muzycy na pewno z chęcią skomponują coś nowego o swoim zabójczym duecie.
 
 
 
I o ile nie możemy wiedzieć, czy z przyjścia "Matadora" do Paryża faktycznie cieszy się Ibra i czy oglądając wczorajszą konferencję prasową uśmiechał się w duchu, czy zaczynał szukać pojemnej walizki i telefonu, by przedzwonić do Mino Raioli z prośbą o znalezienie szybko nowego pracodawcy, o tyle wiemy, kogo na pewno transfer Cavaniego rozpalił do czerwoności. Jeśli jeszcze nie znacie byłej aktorki porno i jednej z najgorętszych kibicek PSG, Virginie Caprice - oto i ona i jej wiadomość powitalna dla Urugwajczyka:
 
 
Czy wobec takiego powitania, Cavani ma jeszcze w ogóle prawo, by źle się czuć w Paryżu?