Rozsądek, skauting, zysk - tak to się robi w Krasnodarze

2013-05-06 02:17:36; Aktualizacja: 11 lat temu
Rozsądek, skauting, zysk - tak to się robi w Krasnodarze Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Gdybyśmy spytali o najlepszy skauting, która nazwa pierwsza przychodzi na myśl? Porto? Benfica? Arsenal? Jest jednak miasto położone znacznie bardziej na wschodzie, które nie ma się w tej materii czego wstydzić. Krasnodar.

Na pierwszy rzut oka - piłkarsko przeciętne miasto. Nie umywające się do Moskwy, Sankt Petersburga czy, od niedawna, Machaczkały. Dwa zespoły środka tabeli w rosyjskiej Premier Lidze. Sukcesy? Cztery tytuły mistrzowskie nieistniejącej już Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej po stronie Kubani i zwycięstwo w... towarzyskim turnieju Bahia de Cadiz Cup w Hiszpanii po stronie FK Krasnodar. 

Na domiar złego Krasnodar został wyrzucony z grona miast-kandydatów na gospodarzy mistrzostw świata 2018, kiedy to nazwa miasta znad rzeki Kubań nie znalazła się wśród obecnych w kopertach w dniu ostatecznego wyboru aren World Cup '18. O oburzeniu ludzi w Krasnodarze i ich liście otwartym do Seppa Blattera, Władimira Putina oraz Witalija Mutki pisaliśmy już TUTAJ.
 
To jednak zbyt mało, by ludzie w Krasnodarze przestali kochać futbol. Szczególnie, że w mieście jest fantastyczny klimat dla młodych talentów, a także działacze ze smykałką do zatrudniania skautów i wybierania na podstawie ich raportów zawodników do swoich zespołów.
 
 
Wspomniani Wanderson, Movsisyan i Traore razem mają na swoim koncie już 38 bramek i ani myślą się zatrzymać. O ile Lacinę Traore kibice spoza Rosji na pewno będą kojarzyć, z Ligi Europy czy Pucharu Narodów Afryki, o tyle o Wandersonie i Movsisyanie z pewnością mało kto słyszał. A to właśnie oni przewodzą póki co w wyścigu o koronę króla strzelców, a pierwszy z nich - zapewne także o znacznie wyższy kontrakt, w klubie walczącym o znacznie bardziej chlubne cele, niż jego obecna drużyna. Movsisyan pokazał mu drogę - 23 bramki w dwa sezony, w 50 spotkaniach dla FK Krasnodar sprawiło, że Spartak Moskwa zapłacił za Ormianina 7,5 miliona €, gwarantując mu zarobki na poziomie 1,5 miliona rocznie. Na takie pieniądze w Krasnodarze nie ma co liczyć.
 
Tutaj stawia się na promowanie zawodników, którzy dotąd zaprezentowali się relatywnie niedużej publiczności, grali w mniej medialnych ligach, bądź nie łapali się do kadry możnych zespołów rosyjskiej ekstraklasy. Oto jak przedstawiają się najdroższe transfery zawodników, którzy opuszczali Krasnodar za sumy wyższe od miliona euro w ostatnich latach:
 
 
 
47 milionów € zasiliło konta FK i Kubani (odpowiednio 14 i 33 miliony) w przeciągu ostatnich sześciu (w przypadku FK Krasnodar tak naprawdę dwóch) lat. A ile trzeba było zapłacić za tych wszystkich zawodników?
 
Lacina Traore - za 6 mln € z Cluj
Alan Kasaev - za darmo z rezerw Zenitu
Sergey Davydov - za darmo z Wołgaru Gazprom
Vladimir Gabulov - za 1,3 mln € z CSKA Moskwa
Renat Yanbaev - za 0,7 mln € z rezerw CSKA Moskwa
Aleksandr Orekhov - za darmo z Arsenału Kijów
 
Yura Movsisyan - za 2 mln € z Randers
Shamil Lakhiyalov - za darmo z Tereka Grozny
Ognjen Vranjes - za 80 tysięcy € z Crvenej Zvezdy Belgrad
 
Bierzemy kalkulator w dłoń i wychodzi nam, że na sześciu najlepiej sprzedanych zawodnikach, Kubań odnotowała niemal 25 milionów € zysku, podczas gdy na trzech najdroższych transferach z klubu FK Krasnodar zyskał niemal 12 milionów. Imponujące. A w kolejce czekają następni - nie tylko wspomniany Wanderson, ale także między innymi jego klubowy kolega Joaozinho, przewodzący klasyfikacji kanadyjskiej w całej lidze (18 punktów). 
 
 
Może się nawet okazać, że będzie bardziej łakomym kąskiem, niż przewodzący strzelcom ligi Wanderson, ze względu na swoją umiejętność zagrania otwierającego podania, ale także młodszy wiek (Wanderson ma 27 lat, Joaozinho - 24). 
 
Już teraz dzięki odniesionym na rynku transferowym zyskom, kluby z Krasnodaru stać na zatrudnianie coraz lepszych i droższych zawodników, nie zapominając jednak o patrzeniu w przyszłość. W ciemno możemy stawiać, że jeszcze usłyszymy o takich piłkarzach jak Afolabi, Oezbiliz, Adeleye, Smolnikov czy Konate. Nad rzeką Kubań nie zwykło się wyrzucać pieniędzy w błoto, a jak już inwestowało się w zawodników, to nie w byle kogo.