Skandalista, 23. zawodnik, ale i nowa jakość w sędziowaniu - Howard Webb: opinie ekspertów

2012-11-29 01:16:53; Aktualizacja: 11 lat temu
Skandalista, 23. zawodnik, ale i nowa jakość w sędziowaniu - Howard Webb: opinie ekspertów Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

O opinię o Howardzie Webbie zapytaliśmy komentatorów ligi angielskiej w Canal+, Marcina Rosłonia i Rafała Nahornego, a także Rafała Steca z Gazety Wyborczej. Tutaj możecie zobaczyć, co nam powiedzieli.

 MARCIN ROSŁOŃ

Według mnie Webb to przyzwoity sędzia, ale zawsze gdy widzę, że prowadzi mecz, który mam komentować, zastanawiam się: czy będzie chciał być ważniejszy od piłkarzy i zrobić show, czy jednak zachowa swoje miejsce w szeregu. Bo gdy chce być gwiazdą na boisku, to często przytrafiają mu się głupie błędy, a gdy trzyma się swojej roboty - jest bardzo solidny. No i ma świetny PR, bo często zastanawiamy się, dlaczego polscy sędziowie tak odstają od zagranicznych, a ja na przykład uważam, że pan Hubert Siejewicz nie jest od Webba w niczym gorszy. Po prostu on nie ma tego PR-u.

No i samą swoją posturą Anglik wzbudza respekt, jest większy, lepiej zbudowany od starszych Dawda czy Halsey'a, którzy biegają już z takimi trochę brzuszkami. Ostatnio Fabian (Łukasz Fabiański - przyp.red.) opowiadał, że Webb to wzór profesjonalisty, trzyma formę i widać to choćby na przedsezonowych spotkaniach z zespołami. Od Łukasza dostałem zresztą ostatnio podpisaną właśnie przez Webba koszulkę, bardzo sympatyczny prezent. A jeszcze wracając do samego Webba -  fajne jest to, że stara się wyjść poza stereotyp sędziego, który jest tylko arbitrem - zdarza mu się poklepać zawodnika po ramieniu, przybić z nim piątkę, czy pomóc mu wstać. Przepisy niby na to nie pozwalają, a jednak to sprawia, że jego odbiór w środowisku piłkarskim jest dużo lepszy.

 RAFAŁ NAHORNY

Bez bicia przyznaję się, że Howard Webb kojarzy mi się przede wszystkim z meczem Polska - Austria i tym sławnym karnym przeciw Polsce. Ale pamiętajmy, że uznając gola Rogera wyszedł z naszymi kibicami na remis, a mimo to został wrogiem publicznym numer jeden. W Anglii także wielokrotnie zdarzały mu się kontrowersyjne decyzje, ale i świetne, takie, na które wielu by się nie zdobyło. Na przykład mało kto pamięta, że to Webb sędziował mecz Bolton - Tottenham, w którym bez kontaktu z rywalem na murawę padł Fabrice Muamba. Kto wie czy nie dzięki szybkiej decyzji sędziego o przerwaniu spotkania, lekarze nie zdążyli uratować Muambie życia. To pokazuje, jak silnym charakterem dysponuje Webb, bo wielu na jego miejscu pewnie by się pogubiło. Owszem, często stara się być w centrum uwagi, ale nie przesadza z tym, o co jest często posądzany.

Dla mnie to taki typowy następca Pierluigiego Coliny, jest łysy, ma duży autorytet i wybiera się go często do najważniejszych spotkań, jak choćby finał Ligi Mistrzów i mistrzostw świata w przeciągu kilkunastu tygodni. To pokazuje, jak dobrym jest arbitrem, ale ponieważ powierza mu się takie mecze podwyższonego ryzyka jak szlagiery w Premier League czy mecze decydujące o mistrzostwie czy utrzymaniu się w lidze, to siłą rzeczy znajduje się pod podwójnym szkłem powiększającym, patrzy mu się nieustannie na ręce. Czy gwiżdże bardziej w prawo, czy w lewo. Czy któraś z drużyn za często gdy sędziuje nie wygrywa. Futbol jest grą coraz szybszą, coraz bardziej dynamiczną i nie uniknąć błędów, choć Webb otwarcie mówi, że nie pogardziłby pomocą ze strony FIFA i UEFA. Chodzi oczywiście o wsparcie technologiczne.

 RAFAŁ STEC

To, co rzuca się w oczy jako pierwsze to wielka charyzma tego człowieka. Powoduje ona, że jest on partnerem dla piłkarzy dużo bardziej niż przeciętny sędzia. Oprócz tego istotną cechą jest jego fizyczność; widać, że sporo czasu spędził w swoim życiu na siłowni. I to, że zwalisty kawał chłopa z niego w połączeniu z wspomnianą przeze mnie charyzmą powoduje, że dużo łatwiej mu ustawiać te największe gwiazdy.

 

---

 

TUTAJ można przeczytać nasz tekst poświęcony kontrowersyjnemu angielskiemu arbitrowi.

Więcej na ten temat: Artykuł Howard Webb