Temperatura w dół, pieniądze na stół! Potencjalne bomby zimowego okienka

2014-12-18 20:48:20; Aktualizacja: 9 lat temu
Temperatura w dół, pieniądze na stół! Potencjalne bomby zimowego okienka Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Setki milionów euro za moment zostaną zapakowane do walizek i zabrane w podróż po całym świecie. Zamiast nich do największych klubów mają wrócić zawodnicy, dający nową jakość.

Zimowe okienko transferowe otwiera się już za kilkanaście dni i choć przymiarki trwają w zasadzie od momentu zakończenia letniego, to teraz przybierają na sile. Mówi i pisze się coraz więcej, przeglądając polskie i zagraniczne portale można od nazwisk dostać oczopląsów.

Co dzieje się w Polsce, zostaje w Polsce?

Wydawałoby się, że zwykle znacznie mizerniejsze od letniego, zimowe okienko w naszym kraju wiać będzie nudą. Nic bardziej mylnego - Maciej Skorża dostał gwarancje wzmocnień, Legia nie zamierza do czerwca czekać z zatrudnianiem ludzi mogących pomóc powalczyć o Ligę Mistrzów, a i w pozostałych klubach pojawiły się nazwiska, o które bić będą się nie tylko w Polsce.

Telefon w domu Bartłomieja Drągowskiego urywa się od połączeń z całej Europy. Dzwonią podobno między innymi z Londynu i Turynu. Nie można też wykluczyć, że na emigrację udadzą się Mateusz Zachara, czy głośno mówiący o swoim marzeniu o grze w Hiszpanii Kamil Wilczek. No i oczywiście Krystian Bielik, który według angielskich mediów jest już zawodnikiem Arsenalu. Zaprzecza temu jednak prezes Legii, Bogusław Leśnodorski.

Skoro już jesteśmy przy Legii, to ruch na lotnisku w Warszawie może być zimą ogromny. Odloty mogą sprawdzić Michał Żyro, Ondrej Duda, czy Orlando Sa. Nie ma co prawda woli sprzedaży szczególnie pierwszej dwójki, ale kilka grubych plików banknotów łamało już nawet najbardziej zawziętych prezesów w Europie.

Na Łazienkowską także ma przybyć kilku nowych. Wśród nich Benjamin Verbić z NK Celje, wymieniany wśród największych talentów młodego pokolenia w Europie przez portal In Bed With Maradona. W jednym rzędzie zresztą… z Ondrejem Dudą.

Słoweńca - z doświadczeniem nawet w Champions League - chce mieć u siebie również Lech Poznań. Aleksander Rajčević jeszcze kilka tygodni temu mierzył się z Schalke czy Chelsea, wiosną ma natomiast scementować linię defensywną „Kolejorza”. Możliwe, że pomoże mu w tym Tamás Kádár. Reprezentant Węgier znalazł się na liście życzeń wicemistrzów kraju wraz z dwoma kolegami z kadry - Akosem Elekiem i Jozsefem Vargą.

Wiele wskazuje na to, że jednym z najważniejszych ruchów będzie ten z udziałem Semira Stilicia. Mózg zespołu Franciszka Smudy nadal nie przedłużył kontraktu z „Białą Gwiazdą” i zimą Wisła dostanie ostatnią okazję, by na jego sprzedaży cokolwiek zarobić. Najbliższe tygodnie powinny okazać się kluczowe dla przyszłości Bośniaka. W razie jego odejścia, w Krakowie zdecydują się prawdopodobnie na zatrudnienie Jana Vlasko ze Spartaka Trnava, charakteryzowanego bardzo podobnie do asa Smudy.

Nie czekać do Transfer Deadline Day

Nie ukrywamy, ba - nigdy tego nie robiliśmy, że uwielbiamy Transfer Deadline Day. Od rana do późnej nocy na nogach, uzupełniając tylko kubek o kolejne porcje kawy, chcemy relacjonować wszystko to, co dzieje się na rynku w ostatnim dniu dokonywania wzmocnień. Ale bez pomocy klubów, które muszą sprężyć się z finalizacją nowych umów, nie miałoby to sensu. Dlatego owszem - spodziewamy się podpisania wielu kontraktów na przestrzeni całego stycznia. Wierząc jednocześnie, że Deadline Day da nam sporo emocji i kilka zaskoczeń. Takich jak choćby wzmocnienia last minute w Hull City tego lata.

Słabe występy Liverpoolu, niezadowalająca gra Tottenhamu, plaga kontuzji w Arsenalu, krucha defensywa United. Powodów, by wierzyć w ruch obustronny u najpotężniejszych graczy na rynku, jest sporo. 

Na pewno będziemy czekać na rozwój sytuacji z Matsem Hummelsem, za którego „Czerwone Diabły” są ponoć w stanie zapłacić ponad 33 miliony funtów. A coś nam się wydaje, że nie będzie to jedyne wzmocnienie Luisa van Gaala, który latem nie należał do dusigroszów. Mówi się między innymi o Kevinie Strootmanie, którego Rudi Garcia nie chciał jeszcze niedawno puścić za mniej, niż 100 milionów euro. Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów Roma nieco spuściła z tonu i ma się zadowolić „ledwie” 30. 

Nerwowo może być na Anfield. Rodgersowi pali się siedzenie i coś nam podpowiada, że nie uniknie dziwnych ruchów. Na pewno kibice „The Reds” byliby zachwyceni, gdyby pogłoski o rozmowach z Ochoą i Shaqirim okazały się prawdą. Ale patrząc na ostatnie sezony, Liverpool często kończył z wcale nie tak tanimi zamiennikami swoich głównych celów transferowych. 

Czystkę na White Hart Lane zapowiada Mauricio Pochettino. Aaron Lennon i Andros Townsend właściwie mogą już sobie szukać nowych pracodawców, a na cenzurowanym są również Moussa Dembele, Kyle Naughton, Paulinho, Vlad Chiriches i Roberto Soldado. Głównymi celami Argentyńczyka są niezmiennie: Matteo Musacchio z Villarreal, a także Jay Rodriguez oraz Morgan Schneiderlin z Southampton.

Ten drugi wciąż nie zarzucił marzeń o transferze do większego klubu. Do walki o Francuza, który w tym sezonie wszedł na jeszcze wyższy poziom, powinna się włączyć cała angielska śmietanka.

Między innymi - Arsenal. Na celowniku Wengera, poza Krystianem Bielikiem, jest bowiem Xherdan Shaqiri, ale też podobno Petr Cech, niezadowolony z roli rezerwowego w Chelsea. 

W Chelsea powinno być raczej spokojnie, jako że Jose Mourinho nie odczuwa potrzeby zmieniania czegokolwiek. Do wykonania ruchu może go zmusić chyba tylko zdecydowana ofensywa transferowa Manchesteru City. Czy taka nastąpi? Ujmiemy to tak: pieniądz nie śpi. Na pewno nie arabski.

Rolls-Reusem do Madrytu?

Poza Wyspami zima często przechodzi niezauważona, a przez kadry klubów z Francji, Niemiec, Hiszpanii czy Włoch rzadko przetacza się burza śnieżna. 

Prawdziwą zamieć możemy mieć w Dortmundzie. Skoro obecny zespół nie potrafi wygrzebać się ze strefy spadkowej, to co będzie, gdy opuszczą go takie gwiazdy jak Mats Hummels (Manchester United) i Marco Reus (łatwiej wymienić kluby niezainteresowane, niż wszystkie zainteresowane). 

Saga z udziałem Reusa może być znakiem firmowym tego okienka. Podobno najbliżej mu do Madrytu, zaczął już nawet intensywnie wkuwać potrzebne tam słówka. Ale Brytyjczycy nigdy łatwo nie odpuszczają, szczególnie gdy za stosunkowo niewielkie pieniądze, można mieć pomocnika klasy światowej. Klauzula odstępnego Reusa oscyluje bowiem w okolicach 20 milionów funtów.

Do Hiszpanii chciałby też trafić Andrej Kramarić, 23-letni supersnajper z Rijeki. Odrzucił nawet zaloty angielskich ekip, twierdząc że żaden styl gry nie pasuje mu tak, jak ten hiszpański. Jeśli utrzyma skuteczność z 1. HNL, to stanie się groźnym rywalem do korony króla strzelców dla Ronaldo i Messiego. Nie w tym sezonie, bo straty są już nie do odrobienia, ale gdy okrzepnie? 

Na Półwysep Iberyjski zdaje się wybierać Fernando Torres, którego nie chcieli w Chelsea, nieszczególnie też sprawdza się w Milanie. Atletico to miejsce, w którym bezwzględnie musi się odbudować. W przeciwnym kierunku miałby się udać Alessio Cerci, którego przenosiny do Madrytu okazały się wielkim niewypałem. 

Serie A może też odzyskać innego znanego już Włochom napastnika. Do transferu do Fiorentiny szykuje się bowiem Alexandre Pato. Przypominamy, że ten facet ma dopiero 25 lat i jeszcze sporo wojowania przed nim. Jeśli znów nie zgnębią go kontuzje, może w końcu wykorzysta cały drzemiący w nim potencjał?

Gorącym tematem będzie też, póki nie otrzymamy jednoznaczniej deklaracji, wybór klubu przez Martina Ødegaarda. Wiele wskazuje na to, że najpopularniejszy 16-latek w Norwegii zostanie niedługo kolegą klubowym Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium. Po ostatnich, intensywnych dla niego tygodniach, jest już na „ty” z trenerami większości europejskich potęg, będzie mógł więc jeszcze zmienić decyzję i wybrać Carlo zamiast Pepa. A może Franck? Albo Louis?

Wszystkie te spekulacje mogą oczywiście wziąć w łeb. Możemy być świadkami wielu zwrotów akcji, kilku szalonych transferów z ostatniej chwili i paru nieudanych, o których najdłużej nie zapomną rywale. Z całą pewnością możemy powiedzieć jedno - nie będzie nudno.