Trzy koszyki pełne pesymizmu - matematyka bezlitosna dla Polaków
2013-10-17 16:59:44; Aktualizacja: 11 lat temu Fot. Transfery.info
Polska w nieoficjalnym podziale do losowania eliminacji Euro 2016 znalazła się w koszyku czwartym. Co to oznacza? Liczby nie kłamią - szykuje się kolejne spore rozczarowanie.
Zaczęliśmy liczyć, kalkulator, zakreślacze, długopisy i kilka Bogu ducha winnych kartek papieru nie miały chwili wytchnienia. Spodziewaliśmy się, że nic optymistycznego z naszych obliczeń nie wyjdzie. Ale że będzie aż tak źle...
Ale po kolei - bo nie wyjaśniliśmy, co konkretnie wzięliśmy pod lupę. Przeanalizowaliśmy skład pierwszych trzech koszyków pod kątem wszystkich spotkań, jakie rozegrała nasza reprezentacja w XXI wieku, czyli takich, które mogą być w jakiś sposób miarodajne. Oczywiście dla przykładu 4:0 ze Szwajcarią z lutego 2001 roku to perspektywa bardzo odległa, jednak by mieć jak najszersze spojrzenie na sprawę, zdecydowaliśmy się na takie ramy czasowe.
Sprawdziliśmy więc, jak z drużynami z poszczególnych koszyków (odpuściliśmy sobie piąty i szósty, z wiadomych przyczyn) radziła sobie kadra Engela, Bońka, Janasa, Beenhakkera, Majewskiego, Smudy i wreszcie Fornalika.
KOSZYK 1: HISZPANIA, NIEMCY, HOLANDIA, WŁOCHY, ANGLIA, GRECJA, PORTUGALIA, ROSJA, BOŚNIA I HERCEGOWINA
Przyszli faworyci swoich grup eliminacyjnych, drużyny konieczne do zatrzymania, jeśli chcemy marzyć o finałach we Francji. W XXI wieku, z tej stawki, Polacy nie mieli okazji się mierzyć jedynie z Holandią (może to i dobrze...). Najlepiej szło nam z Bośniakami - dwa razy 1:0 w meczach towarzyskich, do tego 2:2 (również towarzysko). Za każdym razem były to jednak mecze w Kundu, w którym składy znacznie odbiegały od optymalnych. W ataku grał więc nie Dzeko, a na przykład Dzafic. Albo Haskic.
Ale reszta prezentuje się po prostu fatalnie. Na 23 spotkania, Polakom udało się wygrać tylko 6. W dodatku - tylko jedno, jedyne (2:1 z Portugalią w Chorzowie) o stawkę. Procentowo - z europejską czołówką wygraliśmy 26% meczów. O stawkę - 1 na 11, czyli około 9,1%. Przegraliśmy natomiast 6 meczów o stawkę (w tym 3 na turniejach mistrzowskich). Czy to dużo, czy jednak nie tak wiele - pozostawiamy do dowolnej interpretacji.
tow. - towarzyski, eME - eliminacje mistrzostw Europy, eMŚ - eliminacje mistrzostw świata, ME - mistrzostwa Europy, MŚ - mistrzostwa świata
KOSZYK 2: SZWECJA, UKRAINA, CHORWACJA, DANIA, SZWAJCARIA, BELGIA, CZECHY, WĘGRY, IRLANDIA
24-zespołowe Euro, to także więcej szans dla tych słabszych zespołów na awans. Bo nawet jeśli nie uda się pobić faworyta grupy, z zespołami z drugiego koszyka powinno być troszkę łatwiej. Tylko, że niekoniecznie dla nas. Spójrzmy choćby na Szwecję - z nimi najzwyczajniej grać nie potrafimy. Trzy mecze przez ostatnie 12 lat, 3 porażki. Nieszczególnie leży nam też Ukraina (choć lubujemy się we wspominaniu 3:1 na wyjeździe pod koniec zeszłego stulecia) czy Dania. Ale też nie możemy mówić o tym, że ktokolwiek by nam odpowiadał i byłby w zasięgu - z Belgami wygraliśmy dwa ostatnie starcia, ale złamanego grosza nie postawilibyśmy na powtórkę w najbliższych kilku latach. Ze Szwajcarią też nie byłoby łatwo powtórzyć 4:0 z 2001 roku.
A procentowo? O stawkę z zespołami z przewidywanego 2. koszyka stoczyliśmy 13 potyczek. Z 4 wyszliśmy zwycięsko (30,7%), 2 zakończyły się remisami, ale aż 7 - porażkami naszego zespołu.
tow. - towarzyski, eME - eliminacje mistrzostw Europy, eMŚ - eliminacje mistrzostw świata, ME - mistrzostwa Europy, MŚ - mistrzostwa świata
KOSZYK 3: SERBIA, TURCJA, SŁOWENIA, RUMUNIA, IZRAEL, NORWEGIA, SŁOWACJA, AUSTRIA, CZARNOGÓRA
No dobra, skoro w pierwszych dwóch koszykach mamy 18 zespołów, to miejsc na Euro jest jeszcze pięć. A skoro tak, to może wystarczy być lepszym od zespołów z 3. koszyka i uszczknąć co nieco tym z wyższych. Jakiś remisik, albo 1:0 u siebie?
Cóż, z zespołami z 3. koszyka - głównie za sprawą Serbów, Austriaków i Norwegów - bilans jest już całkiem niezły. Prawie połowę (12 na 25) meczów udało się wygrać, a kolejnych 8 - zremisować. O stawkę z zespołami z 3. koszyka graliśmy natomiast - podobnie jak z tymi z drugiego - 13 razy. Wygraliśmy - dokładnie tyle samo, a więc cztery. Wszystkie - z Austrią i Norwegią. Najgorszym przeciwnikiem o stawkę była dla nas Słowacja, której udało wybić się z głowy chłopcom Beenhakkera i Majewskiego jakąkolwiek zdobycz punktową.
tow. - towarzyski, eME - eliminacje mistrzostw Europy, eMŚ - eliminacje mistrzostw świata, ME - mistrzostwa Europy, MŚ - mistrzostwa świata;
*- mecze z reprezentacją Serbii i Czarnogóry zaliczyliśmy na konto reprezentacji Serbii;
**-mecz z Rumunią ze względów regulaminowych został unieważniony
Wniosek? Sami go wysnujcie, my nie mamy zbyt dobrych humorów po całej tej analizie. Z drugiej strony - pomimo takich statystyk, Polska trzykrotnie zakwalifikowała się w XXI wieku na wielkie imprezy. Wobec bezlitosnych liczb, niech to będzie mały promyk nadziei.
Nadziei. Nie ślepego optymizmu.