Wielkie strzelanie w Białymstoku. Ruch czwarty raz z rzędu przegrywa z Jagiellonią

2016-07-23 20:34:00; Aktualizacja: 8 lat temu
Wielkie strzelanie w Białymstoku. Ruch czwarty raz z rzędu przegrywa z Jagiellonią Fot. Transfery.info
Źródło: Transfery.info

Worek z golami, dojrzała gra gospodarzy i świetna postawa Konstantina Vassiljeva. Jagiellonia pewnie wygrywa w pierwszym meczu przed własną publicznością.

Sobota, godzina 18.00. Idealna pora na grę w piłkę. Po pierwszej kolejce Lotto Ekstraklasy, w której piłkarze Waldemara Fornalika poradzili sobie z Górnikiem Łęczna, a „Żółto-Czerwoni” z dobrej strony zaprezentowali się w Warszawie i – mimo chimerycznej gry – powinni wrócić na Podlasie z trzema punktami, można było liczyć na emocjonujące widowisko. Zwłaszcza, że miecze skrzyżowali Michał Probierz i Waldemar Fornalik – przyjaciele z boiska, a Jagiellonia wygrała trzy ostatnie pojedynki z „Niebieskimi”.

Nowy sezon, nowe nadzieje

Jagiellonia Białystok w poprzedni weekend rozpoczęła zmagania w nowym sezonie Lotto Ekstraklasy. Kibice białostockiej drużyny z niepokojem podchodzili do rywalizacji z mistrzem Polski. Na ostatnim treningu przed wyjazdem do Warszawy, który był otwarty dla kibiców, dało się słyszeć różne głosy. Niektórzy wierzyli w zwycięstwo „Żółto-Czerwonych”, ale sporo fanów wieściło wysoką porażkę piłkarzy Michała Probierza.

Ten scenariusz zostałby zrealizowany, gdyby białostoczanie drugą połowę zagrali w ten sam sposób, co pierwsze trzy kwadranse. Bojaźliwi, schowani za podwójną gardą i nie wierzący we własne umiejętności. Dziś wiemy, że w przerwie spotkania w okolicach szatni Jagiellonii skumulowało się dużo burzowych chmur, a Michał Probierz bez ceregieli skwitował występ swoich podopiecznych. Efekt? Bardzo dobra druga połowa i niedosyt po straconych punktach. Przed sobotnim spotkaniem z Ruchem wszyscy piłkarze białostockiej drużyny musieli wziąć sobie do serca słowa swojego trenera, bo nikt w stolicy Podlasia nie wyobraża sobie powtórki z poprzedniego sezonu. 

Rój pszczół

Piłkarze Jagiellonii już od pierwszych sekund sobotniego spotkania pokazali, że mocne słowa z przerwy meczu w Warszawie utkwiły im głęboko w pamięci. Podopieczni trenera Probierza nie zamierzali czekać na rozwój wypadków i sami ruszyli do ataku. W 2. minucie kibice nie zdążyli wygodnie rozsiąść się na krzesełkach, a Rafał Grzyb umieścił piłkę w siatce Wojciecha Skaby. W tej sytuacji spory udział przy trafieniu kapitana Jagi  miał Konstantin Vassiljev, który zagrał kapitalną piłkę do Macieja Górskiego, a ten natychmiast odegrał ją w okolice 11. metra. 

Bardzo dobrze zagrał cały zespół Michała Probierza, na czele z estońskim rozgrywającym. „Żółto-Czerwoni” od początku wysoko podeszli pod przeciwnika, umiejętnie neutralizowali zagrożenie ze strony Lipskiego, Mazka i Araka, a każdy kolejny gol dobijał gości z Chorzowa. Piłkarze Waldemara Fornalika praktycznie nie podjęli rękawicy w dzisiejszym pojedynku i mieli problemy z gospodarzami, którzy niczym rój pszczół, wielokrotnie kąsali i wyprowadzali chorzowian z równowagi, ale i do nich uśmiechnęło się szczęście. Efektowna bramka Lipskiego mogła napsuć krwi białostockiej drużynie, ale dwie czerwone kartki przesądziły o losach spotkania.

Ostatecznie to piłkarze trenera Probierza zwycięsko wyszli z tego pojedynku, a dobrą dyspozycję dnia potwierdzili w drugiej połowie, gdzie niepodzielnie panowali na boisku, a bramki Vassiljeva i Świderskiego potwierdziły tę dominację.

Jagiellonia Białystok – Ruch Chorzów 4:1 (2:1)

Bramki: Grzyb (2’), Górski (17’), Vassiljev (50’), Świderski (79’) – Lipski (45’)

Jagiellonia: Kelemen [3] – Straus [3] (51’ Tomasik [3]), Guti [3,5], Runje [3], Burliga [3,5] – Romanczuk [3,5], Grzyb [4,5] – Cernych [4] (78’ Świderski ), Vassiljev [5,5], Frankowski [4,5] – Górski [4] (62’ Chomczenowski [3])

Ruch: Skaba [2,5] – Konczkowski [3], Grodzicki [2], Koj [2], Oleksy [1] – Surma [3], Hanzel [2] – Mazek [3] (63’ Cichocki [3]), Lipski [4], Moneta [3] (46’ Ćwielong [3]) – Arak [3] (55’ Stępiński [3])

Żółte kartki: Górski, Świderski – Hanzel, Oleksy

Czerwona kartka: Hanzel (druga żółta kartka), Oleksy (druga żółta kartka)

Sędzia: Paweł Raczkowski [4,5]

Widzów: 13 240

Plus meczu Transfery.info: Konstantin Vassiljev (Jagiellonia)