Wybaczcie Songowi i van Persiemu
2012-08-19 14:36:59; Aktualizacja: 12 lat temu Fot. Transfery.info
Od kilku dni codziennie obserwowałem strony kibiców Arsenalu. Przed każdym z transferów pisali „on nie odejdzie, on kocha ten klub”, „on nie odejdzie, klub go nie puści za tak śmieszne pieniądze”.
Coś niewątpliwie w Londynie nie zadziałało jedni mówią, że zarząd inni Arsene Wenger i jego filozofia. „Kanonierzy” swoje ostatnie trofeum, Puchar Anglii, zdobyli w 2005 roku i od tamtej pory nie udało im się wygrać w żadnych rozgrywkach.
Wczoraj londyńczycy rozegrali pierwszy mecz ligowy z Sunderlandem. W składzie próżno było szukać Robina van Persiego i Alexa Songa. W pierwszym zespole wybiegli nowi zawodnicy Santi Cazorla i Lukas Podolski, którego później zmienił Olivier Giroud.
Cazorla momentami pokazał wielką grę, ale z perspektywy całego spotkania, jego zagrania były zbyt czytelne i przewidywalne. Podolski ustawiony na szpicy kompletnie się nie popisał, nie pamiętam żadnego dobrego zagrania w jego wykonaniu. Giroud dostał podanie od Cazorli na wolne pole, ale nie potrafił pokonać bramkarza.
Po tym co wczoraj zobaczyłem w wykonaniu Arsenalu i tym co klub robi na rynku transferowym, nie dziwię się, że część kibiców wyładowują swoją frustrację na forach internetowych. Z drugiej strony wyzywanie United i Barcelony za to, że kupili piłkarzy z ich klubu jest dziecinne i niedojrzałe.
Palenie koszulek piłkarzy, którzy z klubu odchodzą jest już normą, płonęły koszulki Carrola, Torresa, Figo, płonęły też koszulki Arsenalu z nazwiskiem van Persie. Jeszcze niedawno stawiany na piedestale, porównywany do Bergkampa, Henry’ego, czy innych legend Holender dziś jest przez tych samych ludzi równany z błotem.
Robin van Persie jest genialnym snajperem, więc nie dziwi fakt odejścia z Arsenalu, który nie ma w tej chwili perspektyw na przełamanie złej passy. 29-latek już zbliża się do końca kariery a przez 8 lat w Londynie zawsze dawał z siebie wszystko, mimo początkowych problemów ze zdrowiem.
Kameruńskiemu pomocnikowi zarzucany jest brak ambicji, ale czy brakiem ambicji można nazwać transfer do drużyny, która w ostatnim czasie zdobyła tyle trofeów? Alex Song nie wybrał Guanghzou Evergrande, czy Los Angeles Galaxy a Barcelonę, gdzie jest ogromna konkurencja o miejsce w składzie. Właśnie, czy ambicją nie jest wejście do Barcelony i walka o pierwszy skład z Busquetsem? Hiszpanem, który jest jednym z najlepszych defensywnych pomocników na świecie. Song z resztą też, po za tym Tito Vilanova twierdzi, że może on grać jako stoper. Krótko mówiąc Song ma 5 opcji, wliczając pozycję środkowego pomocnika, w składzie Barcelony na których może grać.
Piłkarze tacy jak Alex Song, czy Robin van Persie, jeżeli powiedzieli, że kochają Arsenal to właśnie to oznacza. Z drugiej strony są profesjonalnymi piłkarzami i mimo, że teraz są młodzi to za 40 lat będą chcieli móc się pochwalić wnukom jakimiś trofeami a nie tylko grą w jednym z najlepszych klubów świata.