Zespół uzależniony od jednej indywidualności. Jak poradzi sobie w LE?

2016-05-22 14:00:22; Aktualizacja: 8 lat temu
Zespół uzależniony od jednej indywidualności. Jak poradzi sobie w LE?
Źródło: Transfery.info

Dla niektórych fakt, że beniaminek szturmem i bez kurtuazji podbija ligowe boiska, będzie dobitnym potwierdzeniem tego, jak nędzna jest Ekstraklasa i jak łatwo sprawić w niej niespodziankę, a inni powiedzą, że to powiew futbolowego romantyzmu.

Trzy lata temu Piast w swoim pierwszym sezonie po powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej zajął czwarte miejsce, które gwarantowało grę w pucharach. Teraz Zagłębie jeszcze bardziej wyśrubowało ten wynik i tegoroczne rozgrywki zakończyło z brązowym medalem Mistrzostw Polski.

Odskocznia pełna refleksji

To, że lubinianie po spadku w mig wrócą do Ekstraklasy, było pewne. Dokładnie tak samo, jak to, że kibicom Lecha będzie chciało się przyjechać na następny finał Pucharu Polski i w dodatku… nie zostawią autokaru. Potencjał tkwiący w tym klubie z Dolnego Śląska po prostu cholernie nie pasuje do I ligowych realiów. Piotr Stokowiec świetnie jednak wykorzystał ten sezon i Zagłębie, dzięki czemu tego czasu nie należy traktować jako w kategoriach zastoju, tylko rozwoju. Lubinianie kończyli budowanie akademii oraz zaczęli wdrażać do klubu nową filozofię mającą na celu stawianie na wychowanków. Z obu zadań wywiązali się co najmniej ponadprzeciętnie.

Najlepszym odzwierciedleniem tego były minione rozgrywki. Na plony nowej filozofii Zagłębia nie trzeba było zbyt długo czekać. Tacy zawodnicy jak Woźniak, Kubicki czy Krzysztof Piątek nie byli wystawiani na boisku, tylko i wyłącznie z tego względu, że są tutejsi, ale przede wszystkim dlatego, iż wyróżniali się na tle całego zespołu.

Działacze zwlekali

Przed sezonem zdecydowana większość kibiców „Miedziowych” wzięłaby w ciemno miejsce w czołowej ósemce. To właśnie byt w grupie mistrzowskiej był realnym celem, o który miało walczyć Zagłębie. Gdybyśmy się cofnęli w czasie i trochę oswoili się z nastrojami, jakie panowały w Lubinie, wyczulibyśmy po prostu, że przed rozpoczęciem rundy jesiennej awans do grupy mistrzowskiej absolutnie nie był traktowany jak pewnik. Taktyczny ład, który wpajał swoim podopiecznym Stokowiec jednak szybko przyniósł efekty w postaci rezultatów i przez to z każdą kolejną kolejką apetyty kibiców stawały się coraz większe. Zagłębie zaskakująco dobrze sobie z tym poradziło i nie tylko wycisnęło wszystkie soki z cytryny, ale również starło do tego większość jej skórki, zajmując trzecie miejsce w Ekstraklasie.

Bardzo trudne do wytłumaczenia było jednak to, że pomimo nadzwyczajnych wyników trener lubinian nie mógł z czystym sumieniem obmyślać długofalowych planów. Dopiero w ostatnich dniach przedłużył kontrakt o kolejne dwa lata. Podobno lepiej późno niż wcale, ale prawda jest taka, że w głowie Piotra Stokowca musiało przewijać się wiele pytań, na które logicznie myśląca istota po prostu nie jest w stanie znaleźć odpowiedzi.

Zatrzymać trzon drużyny

- Jak spadać to z wysokiego konia - takie słowa wypowiedział były szkoleniowiec Jagielloni Białystok i Polonii Warszawa w Lidze+ Extra. Lubinianie walczyli ze wszystkich sił o puchary i teraz sporą zagwozdką jest to, w jakim stopniu uda im się wykorzystać okazję do pokazania się w Europie. Na pewno kluczem do tego, by nie zrobić siary odpadając w pierwszej bądź drugiej rundzie, będzie wykupienie Filipa Starzyńskiego. Wbrew temu, co by mogło się wydawać, szanse na to są dosyć spore. „Figo” deklaruje chęć pozostania na Dolnym Śląsku, a prezes Lokeren w niedawno udzielonym wywiadzie stwierdził, że belgijskiemu klubowi wcale nie zależy tak bardzo na jego powrocie.

Starzyński wydaje się człowiekiem, któremu do poprawnego funkcjonowania niezbędne jest poczucie stabilizacji i wsparcie. Za granicą musiał o wszystko walczyć, a w Lubinie, zamiast zamartwiać się tym, czy wystąpi w następnym meczu, może skupić się tylko i wyłącznie na treningach i samej grze. Zagłębie potrzebuje Starzyńskiego, ale Starzyński również obecnie potrzebuje Zagłębia. Taką samą pewność i zrozumienie daje mu Adam Nawałka, który jest jednym z najlepszych psychologów wśród trenerów.

Obecność Filipa spowodowała, że „Miedziowi” stali się znacznie bardziej nieprzewidywalni. Na boisku często stara się schodzić do lewej strony boiska i dośrodkowywać stamtąd futbolówkę, bo co jak co, ale w kwestii celnych wrzutek jest jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym zawodnikiem w Ekstraklasie. Doskonale również radzi sobie w tłoku, umie prostym balansem ciała zmylić rywali i zawsze potrafi sprezentować swoim kolegom idealnie zaprojektowane i wykonane podanie. Olbrzymią zaletą Zagłębia jest zespołowość, ale to właśnie takie indywiduum jak Starzyński diametralnie zwiększa siłę rażenia tego zespołu.

Innymi zawodnikami, którzy latem mogą pożegnać się z Lubinem, są Krzysztof Piątek i Jarosław Kubicki. Pod tego pierwszego zakusy robi Lechia, a drugiego Legia. Bardzo wątpliwe jednak, by oba kluby było na nich stać.

Krótkie urlopy

Zawodnicy Zagłębia nie będą mieli okazję za długo nacieszyć się chwilą wolnego. Do zajęć wrócą już 6 czerwca. Początkowo będą trenować w Lubinie, a tuż przed I rundą eliminacji do Ligi Europy pojadę na zgrupowanie do Opalenicy. „Miedziowi” tym samym puszczają w świat komunikat, że zrobią wszystko, by należycie przygotować się do rywalizacji w pucharach.Z jednej strony wydaje się, że większość graczy Zagłębia, jeśli nie grała w tym sezonie ponad stan, to na pewno była w życiowej formie. Limit w klubie sponsorowanym przez KGHM z całą pewnością nie został jednak jeszcze osiągnięty. Od początku nowych rozgrywek Piotr Stokowiec będzie mógł korzystać z Jana Vlasko, w którym na pewno drzemie ogromny potencjał, o którym nie mogliśmy się przekonać w rundzie wiosennej z racji tego, że był kontuzjowany.

By kolejny sezon dla lubinian był równie udany, a może i lepszy na pierwszy rzut oka nie potrzeba wiele. Wystarczy sprowadzić skutecznego snajpera, utrzymać obecną kadrę i obdarować pełnym zaufaniem Piotra Stokowca. Tylko tyle. Nic więcej. Wiadomo jednak - niesamowicie łatwo się o tym piszę bądź mówi, ale gdy trzeba to wcielić w życie, to nie jest już tak kolorowo...

Więcej na ten temat: Polska Zagłębie Lubin Ekstraklasa