Broda: Gerrard to surowy trener, ale też kumpel [WYWIAD]

2017-08-10 23:13:02; Aktualizacja: 7 lat temu
Broda: Gerrard to surowy trener, ale też kumpel [WYWIAD] Fot. Transfery.info
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

W Liverpoolu dalej żywe są wspomnienia fenomenalnej drużyny z 2005 roku, której bramki strzegł Jerzy Dudek. Niedługo może się okazać, że golkiperem The Reds będzie kolejny Polak.

Do pierwszej drużyny puka powoli Kamil Grabara, a na testy został zaproszony piłkarz Akademii Wisły Kraków – Kamil Broda. Szesnastoletni wychowanek „Białej Gwiazdy” opowiedział nam o swoich pierwszych chwilach spędzonych przy Anfield Road.

***

Za Tobą pierwszy dzień spędzony w Liverpool Academy. Jak wrażenia?

Rano miałem trening z drużyną U18 – najpierw typowo bramkarski, a następnie z całą drużyną. Po południu przygotowywałem się już z zespołem U23. Zarówno na pierwszej jak i drugiej sesji czułem się fantastycznie. Atmosfera jest doskonała i czuć „team spirit”. Przez cały dzień miałem świetne samopoczucie, nowi koledzy od początku byli wobec mnie bardzo w porządku. Wszystko odbywało się tak, jak w hymnie Liverpoolu - „You'll never walk alone”.

Jak to jest trenować pod okiem Stevena Gerrarda? 

To, że jest trenerem drużyny U18, potęguje niezwykłość przebywania tutaj. Widać, że jest to profesjonalista w każdym calu, cały czas przekazuje zawodnikom swoją wiedzę i wskazówki. Co więcej bierze czynny udział w treningu. Jednak trzeba pamiętać, że nie tylko on nas dogląda. Na ćwiczeniach obecni są również inni trenerzy, których pracę również widać już od pierwszego dnia spędzonego w Akademii. Tutaj panuje pełna profeska. A co do coacha Gerrarda – nie poznałem go jeszcze dobrze, ale zdaje mi się, że doskonale łączy cechy surowego trenera i kumpla zawodników.

Ćwiczenie u jego boku to stres czy bodziec dodający motywacji?

W bliskim kontakcie jest normalnym człowiekiem, więc nie ma powodów do stresu. Trening z nim to impuls do dalszego działania, bo nie na co dzień spotyka się trenera z takim dorobkiem piłkarskim.

Jak to się stało, że trafiłeś na testy do LFC? 

Od pewnego czasu chciałem spróbować swoich sił w mocnej akademii za granicą. Dzięki dobrej grze w Polsce i kontaktom mojej agencji menadżerskiej KFM udało się dostać zaproszenie z Liverpoolu. Obserwowano mnie od dłuższego czasu, wiem, że widzieli też dużo materiałów video z moim udziałem. Nieźle radziłem sobie ostatnio w Wiśle, zaliczyłem z reprezentacją Małopolski udany turniej w Pucharze im. Kazimierza Deyny w Płocku. Kluby takie jak Liverpool śledzą takie zmagania, stąd zaproszenie na testy.

Bramkarzem akademii Liverpoolu jest również inny Polak - Kamil Grabara. Zdążyliście już porozmawiać? 

Niestety nie miałem jeszcze takiej możliwości, ponieważ Kamil nie trenował na obiektach akademii. Myślę, że jeszcze będzie niejedna okazja do spotkań. Na pewno ma wiele cennych porad. Jest ode mnie starszy o trzy lata i zdążył już sobie wyrobić tutaj dobrą markę. 

Grabara zbliża się do pierwszej drużyny. Inspiruje Cię jego ścieżka?

Jego osoba jest przykładem jednej z dróg, które można obrać. Jednak każdy przypadek jest inny, dlatego ja chcę pisać swoją historię, a nie podążać już przetartym szlakiem. Ale tak, jesteśmy rodakami, łatwiej tutaj znaleźć punkty wspólne niż w przypadku zawodnika z innego kraju.

Przed wami był jednak w Liverpoolu jeszcze jeden polski bramkarz. Myślisz, że to, że trafiliście do Akademii LFC, jest powiązane z dobrymi wspomnieniami po Jerzym Dudku? 

Można doszukiwać się takich zależności, kluby szukają rozwiązań, które wcześniej się sprawdziły. Ale przecież nie zostałem zaproszony do Liverpoolu dlatego, bo wcześniej bronił tutaj reprezentant Polski. Zresztą póki co częściej spotykam się z porównaniami do Kamila Grabary niż Jerzego Dudka.

Co w Akademii robi największe wrażenie? 

Zachowanie i podejście wszystkich pracowników klubu - są bardzo mili i uczynni, dużo rozmawiają z zawodnikami zarówno na tematy związane z piłką jak i życiem pozasportowym. Ponadto należy wspomnieć o infrastrukturze Akademii, która prezentuje się imponująco. 

Polskim ośrodkom dużo do tego brakuje? 

W Liverpoolu jest dużo boisk, świetna murawa, Akademia posiada dużo sprzętu z najwyższej półki W zasadzie wszystkiego jest pod dostatkiem, włącznie ze specjalnie wyselekcjonowanych jedzeniem z klubowej kuchni. Nie chcę tego zestawiać z Polską. Po prostu tutaj jest wszystko, czego potrzebuje zawodnik w moim wieku.

PIOTR LACHOWSKI

[Testy zakończyły się w niedzielę 13.08.2017, teraz przyjdzie czas na analizę i ocenę przydatności zawodnika].