Kacper Kozłowski: Kibice wolą „grzecznych”, a to w piłce nie pomaga [WYWIAD]

2025-06-07 14:18:56; Aktualizacja: 5 godzin temu
Kacper Kozłowski: Kibice wolą „grzecznych”, a to w piłce nie pomaga [WYWIAD] Fot. FotoPyK
Antoni Obrębski
Antoni Obrębski Źródło: Transfery.info

Kacper Kozłowski w 2021 roku został najmłodszym piłkarzem w historii finałów Mistrzostw Europy. Dziś, po czterech latach, występuje ledwie w tureckim Gaziantep oraz w młodzieżowej reprezentacji Polski. 21-latek przyznaje w rozmowie z Transfery.info, jakie błędy popełnił oraz co zamierza osiągnąć w przyszłości. Mówi też o pewności siebie, której mu nie brakowało.

Antoni Obrębski, Transfery.info: Jakbyś ocenił naszą grupę na Euro?

Kacper Kozłowski, reprezentacja Polski U-21: Uważam, że to mocna grupa. Gruzja też wbrew pozorom jest silna. Oni grają dobrze w piłkę i z nimi też nie będzie łatwo. Czekają nas trzy ciężkie mecze i wierzę, że uda się je wygrać.

Analizowaliście już przeciwników?

Analizowaliśmy właśnie Gruzję. Na pewno u nich są duże przestrzenie między formacjami, co wynika z ich stylu gry. Możemy to wykorzystywać.

To może być czarny koń, jak rok temu na Euro?

Może być, ale pamiętajmy, że Francja i Portugalia są jeszcze mocniejsze, a i my nie mamy zamiaru się poddawać.

Chcecie grać swoje czy dostosowywać styl do rywala?

Grać swoje. Na każdym zgrupowaniu ćwiczymy naszą grę i nie będziemy się jej wyrzekać. Na razie to nam wychodzi.

Jaki kadra ma cel?

Odkąd rozmawiamy z trenerem Majewskim na ten temat, to cel jest jeden - wygrać. Jeżeli ktoś jedzie na taki turniej i nie chce wygrać, to nie wiem, po co tam jedzie. To może się udać! Wiara jest ważna.

Jak Ty się w ogóle czujesz piłkarsko. Zwykłemu kibicowi wypadłeś z orbity zainteresowań.

Jak ktoś się nie interesuje piłką, to może wypadłem. Jak ktoś ogląda ligę turecką, to będzie wiedział, że miałem dobry sezon. Te rozgrywki były dla mnie bardzo ważne, bo wróciłem na właściwe tory.

Traktujesz Gaziantep jako trampolinę?

Tak, taki był cel tego transferu. Chcę sobie w Turcji wywalczyć przenosiny do lig top pięć.

Twoja optyka na temat tej ligi się zmieniła po transferze?

Wiadomo, że to nie jest Premier League czy LaLiga, ale w niektórych klubach grają naprawdę porządni piłkarze. To poważna liga, która będzie się tylko rozwijać.

A zaskoczył Cię jej poziom?

Na początku nie byłem pewien, czy to będzie dobry ruch. Spodziewałem się, że zostanę w top 5 w jakimś słabszym klubie. Z perspektywy czasu muszę jednak uznać, że to był dobry kierunek.

Miałeś inne opcje?

Kilka innych ofert było, ale z Turcji, więc ciężko też byłoby, żeby klub dogadał się z Brighton, bo Anglicy chcieli odzyskać część kwoty, którą za mnie wyłożyli.

Jak porównujesz ligę turecką z belgijską i holenderską, to jak ona wypada?

Najlepsza, nikogo nie zaskoczę, jest holenderska. Ale w Turcji też można pograć w piłkę. Drużyny z czołówki tej ligi są naprawdę dobre i mogą walczyć z każdym.

Twoje liczby dają pełen obraz na ten sezon?

Myślę, że nie do końca. Wiadomo, ja też nie zawsze jestem od ostatniego podania, strzelaniem też się nie zajmuję. Skupiam się bardziej na kreowaniu gry, mam sporo asyst drugiego stopnia. Byłem też rzucany po różnych pozycjach, więc myślę, że liczby mam całkiem dobre.

Podoba Ci się styl gry Twojego zespołu?

Podobał się do czasu, bo końcówka była słaba w naszym wykonaniu i wszyscy to wiedzą. Środek rundy mieliśmy świetny, praktycznie nie przegrywaliśmy meczów, u siebie byliśmy niepokonani przez jedenaście spotkań.

Gaziantep to jest dobre miejsce do rozwoju dla Ciebie w kolejnych sezonach? To w miarę pewne miejsce pod kątem grania i stabilnego rozwoju.

Ja na pewno jestem ambitny i nie lubię do końca miejsc, gdzie mam bardzo pewny plac. Lubię, gdy mam sporą rywalizację, wtedy najlepiej się rozwijam. Nie uważam, że zostanie na kolejny sezon byłoby złe, ale jakieś zainteresowanie mną jest, więc niczego nie jestem pewien.

Cztery lata temu byłeś najmłodszym piłkarzem w historii Mistrzostw Europy, a po tych czterech latach jesteś jeszcze w kadrze młodzieżowej. Masz myśli, że coś poszło nie tak?

Nie, widocznie tak musiało być. Nic się nie dzieje bez przyczyny. Jeżeli teraz poszedłem trochę w dół, to wierzę, że się odbiję.

W Brighton się nie przebiłeś, w Belgii też nie grałeś. Wybory to Twoje największe błędy w karierze?

To są wybory, które nie zawsze samemu się podejmowało. Po przyjściu do Brighton narzucono mi klub na wypożyczenie, a on mi się nie do końca podobał. Zespół z pierwszego miejsca, bijący się o mistrza - wiadomo było, że ciężko będzie tam wejść. Zwłaszcza w środku sezonu. Nie byłem zadowolony z tego wypożyczenia, ale musiałem, tam iść, żeby dostać punkty do wizy w Anglii. Samo Brighton też odbieram jako błąd. Nie przebiłem się i z perspektywy czasu myślę, że są ligi, w których miałbym większe szanse się sprawdzić, niż Premier League.

Uważasz, że byłeś zbyt pewny siebie?

Jak ktoś tak uważa, to okej. Nie będę zmieniał się dlatego, że ktoś uważa, że to złe. Ja jestem pewny siebie i jestem przekonany, że to dobra cecha. Uleganie komentarzom nie jest w moim stylu. Wiadomo, że ludzie wolą bardziej „grzecznych” piłkarzy, ale to moim zdaniem w piłce nie pomaga. Nie uważam, że byłem zbyt pewny siebie. Oczywiście, że dzisiaj trochę bardziej ważę słowa, ale po prostu jestem starszy i bardziej ostrożny.

Wolałbyś budować karierę w czołowych zespołach słabszych lig, czy słabszych drużynach w najlepszych ligach?

Ciężkie pytanie. W Turcji też można być gwiazdą. Lubię systematycznie grać, lubię być liderem zespołu, lubię się wyróżniać. Nie kręci mnie bycie jednym z wielu.

Gdzie widziałbyś się za rok?

Wydaje mi się, że to będzie to któraś z trzech najlepszych lig.

A które to są ligi Twoim zdaniem?

Na pewno widziałbym się w Hiszpanii. Lubię oglądać tę ligę i piłkarsko wydaje mi się, że tam pasuje.