O Kubie, o Euro, o pucharach - wywiad z Jerzym Brzęczkiem
2012-02-17 20:35:35; Aktualizacja: 12 lat temuKto może wiedzieć więcej o sytuacji Kuby Błaszczykowskiego, jeśli nie jego wujek? Kto może podzielić się spostrzeżeniami na temat Euro, jak nie wicemistrz olimpijski z Barcelony? Specjalnie dla Transfery.info - Jerzy Brzęczek.
Co sądzi Pan o sytuacji młodych zawodników w realiach, dzisiejszego polskiego futbolu? Czy uważa Pan, że coraz częstsze i szybsze wyjazdy na Zachód są dobrym wyjściem?
Myślę, że tak. Z jednej strony świadczy to o tym, że najlepsze ligi zaczynają się interesować naszymi piłkarzami, a z drugiej taki wyjazd będzie ważny w kontekście gry w reprezentacji Polski. Pod warunkiem, że zdołają się przebić do podstawowego składu i stanowić o sile swojego zespołu.
Skupmy się teraz na osobie mocno z Panem związanej. Co może nam Pan powiedzieć na temat sytuacji Kuby Błaszczykowskiego w klubie? Wiele osób mówi, że istnieje konflikt na linii Jakub Błaszczykowski – Jürgen Klopp. Świadczy o tym na przykład brak zgody na odejście Błaszczykowskiego z klubu.
Są to spekulacje medialne. Owszem był taki okres, że Kuba wyrażał niezadowolenie z faktu, że nie gra, ale to jest normalne. W takim klubie jak Borussia jest przecież duża rywalizacja o miejsce w składzie i o tym kto wybiega na boisko w pierwszej jedenastce decyduje trener. Kuba w pewnym momencie poczuł się niepewny swojej sytuacji w klubie i stąd pojawiły się spekulacje. Na dzień dzisiejszy zapewniam, że nie ma żadnego konfliktu. Kuba ma bardzo silną pozycję w Borussii, czego dowodem jest jego wysoka dyspozycja na boisku.
A jak wpłynęła na Kubę Błaszczykowskiego decyzja trenera Smudy o przyznaniu mu opaski kapitańskiej? Wielu ekspertów krytykuję tą decyzję ze względu na podatność na kontuzje Błaszczykowskiego.
Nie rozumiem, co ma Pan na myśli, mówiąc podatność na kontuzje? Liczą się fakty. Owszem był okres, kiedy Kuba częściej narzekał na urazy, ale od trzech lat nie miał żadnej kontuzji. Wystąpił we wszystkich meczach, co świadczy o tym, że ludzie mówiący o rzekomej kontuzjogenności są albo mało inteligentni albo nie czytają sprawozdań meczowych. Jeśli chodzi natomiast o wybór Kuby na kapitana reprezentacji Polski, to uważam że była to najlepsza decyzja jaką podjął selekcjoner kadry Franciszek Smuda. Na dzień dzisiejszy nie ma lepszej alternatywy. Nie mają racji Ci, którzy twierdzą, że Kubie brak jest osobowości. On ma wielką osobowość, ale nie robi nic na pokaz. Robi wiele rzeczy, o których on sam, trener, czy zawodnicy nie mówią, a które są bardzo ważne. Reasumując, moim zdaniem Kuba jest najlepszą obecnie osobą w kadrze, która może pełnić tak odpowiedzialną funkcję, jaką jest kapitan zespołu.
W 1992 roku był Pan kapitanem „srebrnej” drużyny z Barcelony. Jak wspomina Pan ten niezwykle udany turniej?
Są to przeżycia, o których nigdy nie zapomnę. Mieliśmy świetnie zorganizowaną ekipę, która była bardzo dobrze dobrana, przede wszystkim pod względem charakterologicznym. To był wspaniały dla nas okres oraz wielki sukces. Srebrny medal na olimpiadzie, to przecież największy sukces polskiej piłki na arenie międzynarodowej. Mam jednak nadzieję, że podczas nadchodzących mistrzostw Europy, nasza reprezentacji sprawi nam jakąś miłą niespodziankę i będziemy mogli mówić o kolejnym wielkim sukcesie.
Na pewno poczuł Pan wtedy klimat wielkiej imprezy. Jak mogą zareagować piłkarze, którzy zagrają po raz pierwszy na turnieju tej rangi?
Kadra Franciszka Smudy oparta jest głównie na piłkarzach, grających w ligach zagranicznych. Trzon naszej reprezentacji stanowi trio z Dortmundu oraz Wojciech Szczęsny z Arsenalu Londyn. Są to zawodnicy, którzy grają w najlepszych ligach świata, odgrywają znaczącą rolę w swoich klubach i presja nie jest im obca. To powinno być naszym atutem.
A jak oceniłby Pan przygotowania naszej prezentacji do zbliżającego się Euro? Co jest w stanie osiągnąć ta drużyna, biorąc pod uwagę to losowanie, które zostało przyjęte z wielkim entuzjazmem.
My Polacy uwielbiamy popadać ze skrajności w skrajność. Przed losowaniem nikt na nas nie stawiał, mówiono że jesteśmy outsiderem, a o wyjściu z grupy możemy pomarzyć. Nagle po losowaniu okazało się, że jesteśmy faworytem w grupie. To świadczy o tym, że im bliżej jesteśmy imprezy, to będziemy coraz potężniejsi i okaże się, że jesteśmy faworytem do zdobycia trofeum. Patrząc jednak obiektywnie, uważam że nasza reprezentacja zrobiła duży postęp pod względem gry. Na chwilę obecną wszyscy zdajemy sobie sprawę, że największym problemem kadry jest środek obrony. Mam jednak nadzieję, że Franciszek Smuda znajdzie wkrótce optymalne zestawienie linii defensywy. Bo patrząc na siłę ofensywną, to nie mamy się czego wstydzić. Uważam, że to będzie nasz atut podczas mistrzostw.
A kto pańskim zdaniem będzie liczył się w walce o najwyższe cele?
Moim zdaniem faworytem mistrzostw są Niemcy, którzy od pewnego czasu systematycznie wprowadzali do kadry młodych zawodników i zmienili nieco swój styl gry. Myślę, że o trofeum powalczą z Hiszpanami. Oczywiście, że nie można zapominać o pozostałych reprezentacjach, które zawsze się liczą. Mam na myśli: Holendrów, Anglików, Włochów, czy Francuzów. Ale mimo wszystko, na dzień dzisiejszy faworyci mistrzostw to: Niemcy i Hiszpania.
A jak z dystansu 42-krotnego reprezentanta Polski oceniłby Pan tak zwaną aferę z „orzełkiem”?
Polski Związek Piłki Nożnej podjął taką decyzję mimo, że wcześniej pojawiały się różne sugestie. Powstał duży problem, na którym znów ucierpiał wizerunek polskiej piłki nożnej. Niepotrzebne były te przepychanki, utarczki słowne i ogólnie zła atmosfera. Ponownie wiele spraw spadło na głowy piłkarzy, że niby nie walczyli o „orzełka”, co było nieprawdą. Całe to zamieszanie pokazuje, że takie ruchy marketingowe, trzeba zawsze dobrze przemyśleć. Moim zdaniem „orzełek” na koszulce nie powinien z niej znikać nawet na ten krótki czas. Niepotrzebnie podgrzało to tylko atmosferę.
Jak ocenia Pan szanse polskich zespołów w 1/16 finału Ligi Europy? Czy Sporting i Standard są w zasięgu Legii i Wisły?
Przed meczem każdy wynik jest możliwy. Awans i okoliczności awansu Wisły Kraków pokazały, że piłka potrafi być nieobliczalna. Dla polskiego futbolu bardzo ważne jest, że dwie nasze drużyny będą wiosną reprezentować nasz kraj w europejskich pucharach. I uważam, że obie są w stanie awansować do kolejnej fazy. To miałoby spore znaczenie, patrząc nawet w kontekście zbliżających się mistrzostw. Chodzi o statystyki, prestiż i naszą pozycję w europejskich i światowych rankingach.
Rozmawiał: Jakub Chrząstek