Stefan Białas: Krychowiak może stworzyć świetny duet z Perquisem
2012-09-01 20:51:20; Aktualizacja: 12 lat temu Fot. Transfery.info
Gdy myślimy "ekspert od Ligue 1", od razu do głowy przychodzi nam trener Stefan Białas. W wywiadzie mówi nam między innymi o transferach we Francji, odbudowie Monaco, Polakach w Ligue 1 i... sprycie Francuzów.
Czy możemy się jeszcze spodziewać jakichś wielkich ruchów transferowych we Francji?
Francuzi są o tyle sprytni, że tam okienko skończyło się nie wczoraj, a 4. września o północy. Także oni najpierw patrzą na to, co sprzedadzą. Tam jest taka tendencja, że wszyscy próbują posprzedawać tych najdroższych w utrzymaniu zawodników, dopiero później mogą kogoś nowego zatrudnić.
Najbardziej wzmocniło się PSG, co do tego nie ma żadnych wątpliwości...
No tak, oni mają bogatego sponsora i tam lato było bardzo elektryzujące. Kupiono Lavezziego, ale przede wszystkim zawodników Milanu, Zlatana Ibrahimovicia i Thiago Silvę. Wcześniej przyszedł też Marco Veratti z Pescary. W styczniu dołączy też 19-letni Brazylijczyk (Lucas Moura - przyp. red.). Wydali na te transfery 139 milionów w tym okienku.
I dla nich to by było na tyle?
Tak, dla nich to już raczej koniec kupowania. Miał jeszcze przyjść prawy obrońca, ale właściwie to się rozeszło po kościach. Wszystko przez historię z zamianą Bisevaca na Anthony'ego Reveillere'a z Lyonu, gdzie lekarze klubu z Paryża uznali, że Francuz jest niezdolny do gry, chociaż w reprezentacji Francji gra, no i gra w Lyonie cały czas. A jednak do PSG nie przeszedł.
Ktoś jeszcze poważnie się wzmocnił?
Poza PSG, drugim klubem, którego transfery mogą być znacznym wzmocnieniem było Lille. Bo sprzedało Edena Hazarda za 40 milionów i dzięki temu kupiono Marvina Martina z Sochaux za 10 milionów i młodego Sidibe, który strzelił w ostatniej kolejce bramkę Nicei. Poszalało też trochę Montpellier, które po stracie Oliviera Giroud kupiło Daniela Congre z Toulouse, Emmanuela Herrerę, napastnika z Union Espanola i skrzydłowego Mouniera z Nicei. I to w zasadzie wszystkie transfery… Chociaż jak tak teraz patrzę, to ciekawie było też w Sochaux, które straciło wspomnianego Martina czy Modibo Maigę, który odszedł do Anglii, do West Hamu. Ale kupiło między innymi Iarteya z Benfiki czy Contouta z Auxerre. To takie dość ciekawe posunięcia. Ale szaleństw transferowych nie ma. Jak tak patrzę, to ani Lyon, ani Marsylia nie wydawały pieniędzy na nowych piłkarzy, ale te kluby borykają się z pewnymi kłopotami. Wszyscy właściwie teraz starają się coś zrobić z wielkimi pensjami co niektórych zawodników.
Mistrz z Montpellier wyraźnie odczuwa brak Oliviera Giroud. Czy wobec tej straty i fatalnego początku sezonu, będzie mógł znów powalczyć o tytuł?
Teraz Montpellier gra z Sochaux i to będzie bardzo istotny mecz dla tej drużyny. Obydwa zespoły nie umieją zdobywać punktów na początku sezonu, Montpellier ma jeden, Sochaux nie ma ich wcale. A co do samego Montpellier, to trzeba wspomnieć o podwyżkach jakie tam miały miejsce. Oni przeszli z 30 milionów euro budżetu na 60 milionów, czyli mistrzostwo pozwoliło im podwoić pieniądze, co może się odbić czkawką po obecnym sezonie. Bo mogą już nie dostać za nikogo dwunastu milionów, tak jak teraz za Giroud, a także mogą mniej zarobić na prawach telewizyjnych. Bo za ubiegły sezon z tego tytułu otrzymali aż 35 milionów euro! I przez wspomniane podwyżki mogą być spore problemy finansowe. No i popularność piłki nożnej. To jest bardziej kraina rugby, na mecze piłki nożnej przychodzi jedynie około 17-18 tysięcy ludzi.
Wszystkich interesują też występy Polaków - Grzegorza Krychowiaka i Ludo Obraniaka. Spodziewa się pan, że w tym sezonie wejdą na jeszcze wyższy poziom?
Jeśli chodzi o Krychowiaka, to podstawowa kwestia – on jest moim zdaniem znacznie lepszy jako stoper niż jako defensywny pomocnik. Co prawda był do Nantes czy Reims wypożyczany jako defensywny pomocnik, ale gdy grał bardzo blisko środkowych obrońców był znacznie bardziej doceniany przez prasę francuską. Oglądałem skróty jego meczów i gdy grał na defensywnym pomocniku, to trzymał się bardzo blisko stoperów, praktycznie grał jako kolejny z nich. Natomiast w ostatnim meczu, z Sochaux miał duży udział przy zwycięskiej bramce dla swojego zespołu, przebiegł przed piłką, która później odbiła się od obrońcy rywali i wpadła do bramki. I grając w tym spotkaniu na stoperze dostał najwyższą w całym meczu notę z L’Equipe, bodaj 8. Myślę, że tutaj można nawet podpowiedzieć Waldkowi Fornalikowi, żeby spróbował go wystawiać z Perquisem, bo to byliby zawodnicy, którzy świetnie potrafiliby się porozumieć na boisku. Krychowiak mówi bowiem płynnie po francusku, a jak wiemy Perquis ma z polskim problem. Mogliby stworzyć razem świetny duet.
A Obraniak jest zawodnikiem, który od odejścia do Bordeaux zrobił tam rewolucję rezultatową. Bo przyszedł w styczniu i od tej pory Bordeaux zakwalifikowało się do pucharów, a gdy przychodził, to dopiero podnosiło się ze strefy spadkowej. No i teraz też – dwa mecze wygrane i remis, bardzo wartościowy, na Parc des Princes, gdzie gdyby trochę śmielej zagrali, to może nawet strzeliliby zwycięskiego gola, bo mieli takie okazje w tym meczu
Jeszcze wracając do Krychowiaka; to bardzo solidny stoper, natomiast jeśli ma grać defensywnego pomocnika, to musi koniecznie nauczyć się przyłączać do akcji ofensywnych. Ta jego gra obronna może budzić podziw, ale po przekroczeniu linii środkowej wygląda jeszcze nieporadnie. Co nie zmienia faktu, że Reims dało za niego rekordowe 800 tysięcy euro.
O ile Bordeaux druga liga raczej nie grozi, o tyle Reims jest praktycznie skazywane na pożarcie
No tak, jest taka tendencja we francuskiej lidze, że z trójki beniaminków przed powrotem do Ligue 2 ratuje się tylko jeden. Reims ma problemy, kiedyś przewinęli się nawet przez piątą ligę francuską i zaczynają tak naprawdę od dna. Ich kadra na pewno nie gwarantuje pozostania w Ligue 1.
Skoro już mówimy o Ligue 2 - tam prym wiedzie Monaco. To początek powrotu na szczyt drużyny z księstwa? Czy w razie ewentualnego awansu będą mogli od razu walczyć o powrót do Champions League?
Ja osobiście doskonale pamiętam taką sytuację: rok 1957, Monaco wchodzi do pierwszej ligi z Ligue 2 i od razu zdobyli mistrzostwo kraju. Teraz ta drużyna jest bardzo silna, jednak by walczyć w najwyższej klasie rozgrywkowej trzeba mieć cały skład na miarę Ligue 1. W niższych ligach gra się bowiem siłowo, a wchodziąc wyżej trzeba mieć też ten atut techniczny. Poza tym wydaje mi się, że Paris Saint-Germain nie dopuści do tronu przez najbliższe kilka lat nikogo innego. Ale nie będę zdziwiony, jeśli Monaco z miejsca, z drugiej ligi wskoczy do europejskich pucharów i tam namiesza. Ta drużyna ma fantastyczną serię, zresztą musi ją mieć. Po przyjściu rosyjskiego inwestora (Dmitry Rybolovlev – przyp.red.) Monaco jest pod ciągłą presją wyników. Już wiosna była bardzo dobra, jednak strata do czołówki była już nie do odrobienia. Teraz będą dominować w Ligue 2, za rok zapewne zaatakują europejskie puchary.
Na koniec zabawimy się jeszcze w małe typowanie. PSG wygra ligę, czy czeka nas jakaś niespodzianka? Jak pan myśli, kto może zagościć na podium?
Jak na razie nie idzie Paris Saint-Germain, bo o ile na transfery w ostatnie 14 miesięcy Paryżanie wydali prawie ćwierć miliarda euro, o tyle teraz wszyscy specjalnie motywują się na mecze z tym klubem. Ale PSG chyba wygra ligę, mówi się wręcz, że mistrzostwo jest dla nich zarezerwowane. Poza nimi w pierwszej trójce będzie pewnie Lille. A trzecie i czwarte miejsce podzielą między sobą Olympique Lyon i Marsylia, bo mają dobre kadry, bardzo dobrych zawodników, Lyon dodatkowo ma bardzo dobrą i utalentowaną młodzież, grającą we wszystkich reprezentacjach. A za ich plecami może Bordeaux, może Toulouse. Choć ten drugi zespół często dochodzi do momentu, w którym nagle ich gra przestaje przynosić rezultaty.