Tomás Silva: Rúben Amorim czy Adrian Siemieniec? Odpowiem na to po sezonie [WYWIAD]
2025-02-24 21:07:27; Aktualizacja: 1 godzina temu![Tomás Silva: Rúben Amorim czy Adrian Siemieniec? Odpowiem na to po sezonie [WYWIAD]](img/photos/105180/1500xauto/tomas-silva.jpg)
Tomás Silva latem poprzedniego roku został zawodnikiem Jagiellonii Białystok. Choć Portugalczyk spełnia różne zadania w drużynie mistrzów Polski i nie wchodzi tylko na „ogony”, to wciąż nie wywalczył sobie miejsca w składzie. Z 25-latkiem Transfery.info rozmawiają między innymi o pracy z Rúbenem Amorimem oraz o tym, co może osiągnąć z Jagiellonią.
Gdy gra się co trzy dni, potrzebni są piłkarze, którzy mogą grać na różnych pozycjach. Jednym z nich jest w Jagiellonii Białystok Tomás Silva. Portugalczyk pojawia się na boisku często w różnych rolach, jednak nie wywalczył sobie do tej pory pierwszej jedenastki. Jego dorobek w drużynie Adriana Siemieńca to 497 minut gry w 18 spotkaniach, w których raz udało mu się skierować piłkę do siatki.
Z byłym graczem Sportingu CP rozmawiamy o Rúbenie Amorimie, z którym miał przyjemność pracować oraz o tym, że może w Białymstoku znaczyć więcej.
* * *Popularne
Antoni Obrębski, Transfery.info: Na początku chciałem zapytać Cię o Rúbena Amorima, z którym pracowałeś. Co możesz powiedzieć na jego temat?
Tomás Silva, Jagiellonia Białystok: To bardzo dobry trener i dobry człowiek. Jest w stanie wpływać na zawodników indywidualnie, podnosić znacząco ich umiejętności. On rozumie każdego zawodnika. Zawsze jest szczery, bezpośredni. Jeśli chce Ci coś powiedzieć, po prostu to powie. Nieważne, czy to będzie coś miłego, czy nie. Moim zdaniem to dobre.
Co mogłeś rozwinąć, pracując z nim?
Grałem głównie w drugiej drużynie, a z pierwszą zdarzało mi się trenować. Mimo tego mogę powiedzieć, że każdego traktował tak samo. Amorim potrafi zatrzymać trening, żeby wytłumaczyć komuś, że robi coś źle i jak powinien to robić. Robi to nawet, jeśli nie jesteś ważnym elementem drużyny. To bardzo dobre, szczególnie dla młodych zawodników.
Masz jakieś szczególne wspomnienie z nim związane?
Tak, oczywiście. Dał mi zadebiutować w ostatnim meczu sezonu, dzięki czemu ja też mam na swoim koncie mistrzostwo Portugalii. Nigdy mu tego nie zapomnę. To świetne wspomnienie.
Dlaczego zdecydowałeś się na przenosiny akurat do Jagiellonii Białystok latem?
Wypełniłem swój kontrakt w Vizeli. Otrzymałem ofertę z Jagiellonii i ją zaakceptowałem. Orientowałem się trochę w polskiej lidze, bo wielu zawodników z Portugalii tu gra. Wiedziałem, że Jagiellonia została mistrzem, to wielki klub. Klub, który cały czas się rozwija. Są tu europejskie puchary, a to wielkie przeżycie.
Z którym piłkarzem z Portugalii, który grał w Polsce, rozmawiałeś?
Rozmawiałem z Nené. Wiedziałem, że gra tu Joel Pereira, Afonso Sousa czy Josué, więc to świadczyło o tym, że to mocna liga. Obejrzałem też parę spotkań. Widziałem też, jak Raków Częstochowa w zeszłym roku grał ze Sportingiem w Lidze Europy i pokazał się z naprawdę dobrej strony.
Jak dużo Nené Ci pomógł?
Wiesz, dobrze jest, gdy masz w szatni kogoś, z kim możesz się dogadać w rodzimym języku. Przed przyjściem rozmawiałem z nim, choćby o życiu w Białymstoku czy funkcjonowaniu klubu. On mnie rozumiał. Wiedział, jak to jest żyć tak daleko od Portugalii.
Brakuje Ci go?
Oczywiście, to świetny człowiek. Jeden z naszych liderów tutaj. Myślę, że wszystkim go brakuje. Zdecydował się podjąć kolejne wyzwanie w swojej karierze. Tak wygląda życie piłkarza, trzeba to zrozumieć.
Podoba Ci się życie w Polsce? Pewnie ciężko było przyzwyczaić się do chłodniejszych temperatur?
Było ciężko, ale wiedziałem, że trzeba będzie się zaadaptować i nie jest to dla mnie problem.
Strzeliłeś bramkę i zagrałeś jak do tej pory 18 spotkań w barwach Jagiellonii. Jesteś zadowolony z tego, co do tej pory osiągnąłeś?
Chciałbym grać więcej i pomagać drużynie bramkami i asystami. Muszę jednak pracować i wykorzystać szansę, dać z siebie wszystko, żeby ją wykorzystać.
Myślisz, że możesz być ważniejszym zawodnikiem drużyny w przyszłości?
Tak. Wierzę w swoje umiejętności. Mamy jednak wiele jakości w drużynie i nie jest łatwe, aby tu grać. Trzeba ciężko pracować, żeby poprawiać swoje zdolności.
Z kim spędzasz najwięcej czasu po odejściu Nené?
Ze swoją żoną i dzieckiem. Myślę, że nie ma jednego zawodnika, z którym jakoś bardzo bym się przyjaźnił.
Co możesz powiedzieć o trenerze Adrianie Siemieńcu?
Jest bardzo dobrym trenerem. Jest młody jak na trenera, ale udowodnił, że może pracować na wysokim poziomie. Ma pokorę. Zawsze chce być lepszy, żeby zespół był lepszy. Myślę, że z nim możemy osiągnąć jeszcze więcej.
Jakie masz cele?
Tak, jak powiedziałem wcześniej - chcę pracować ciężej. Dzień po dniu, żeby otrzymać więcej szans do gry i pomóc drużynie w osiąganiu celów.
Co Jagiellonia może osiągnąć w Lidze Konferencji?
Pracujemy ciężko i skupiamy się na najbliższym meczu. Myślę, że powinniśmy skupiać się tylko na tym, aby wygrać kolejny mecz i wtedy zobaczy się, gdzie zajdziemy.
Rúben Amorim czy Adrian Siemieniec?
To trudne. Z Rúbenem nie przepracowałem bezpośrednio całego sezonu, z Adrianem pracuję niecałe pół roku, więc ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Mam nadzieję, że osiągniemy swoje cele i po sezonie odpowiem Ci na nie, okej?