Francuski napastnik, który kilka miesięcy temu został mistrzem
świata, przeniósł się do Chelsea na początku. Z Edenem Hazardem
spotkał się kilka razy już wcześniej, ale jak mówi atakujący,
dopiero, gdy zaczął z nim trenować, zobaczył, na jakim poziomie
jest Belg.
- Gdy trenowałem po raz pierwszy z zespołem, w
pewnym momencie pomyślałem sobie: „O kur**, jak ciężko zabrać mu piłkę. Czasami wokół Edena jest dwóch, trzech
zawodników, a mimo to, potrafi zgubić krycie, znajdując wolną
przestrzeń.
- Jest magikiem. Potrafi zrobić wielkie
wrażenie. Gdy poznałem go lepiej, dostrzegłem, że nawet koło
niego nie stoję - przyznał Giroud, który wypowiedział się
również na temat sięgnięcia po mistrzostwo świata:
-
Przeżyłem do tej pory wiele pięknych chwil. Wśród nich są z
całą pewnością narodziny trójki moich dzieci. Oczywiście nigdy
nie zapomnę również tego, co wydarzyło się 15 lipca 2018 roku.
Zdobyliśmy złote medale. To momenty, które na pewno wrócą do
mnie, gdy znajdę się już na łożu śmierci.
Giroud
rozegrał w tym sezonie w sumie 12 meczów w koszulce Chelsea.
Strzelił w nich gola i zanotował cztery asysty.
Giroud: Gdy zacząłem z nim trenować pomyślałem: „O kur**, jak ciężko zabrać mu piłkę”
fot. Transfery.info
Olivier Giroud zdradził w rozmowie z „Le Figaro”, który z zawodników Chelsea zrobił na nim największe wrażenie, gdy trafił na Stamford Bridge.