„The Reds” wyszli na prowadzenie w sobotnim meczu za sprawą
trafienia Mohameda Salaha z 25. minuty. W drugiej połowie Egipcjanin
dołożył dwa kolejne gole, notując hat-tricka. W międzyczasie
piłkę do własnej bramki skierował Steve Cook.
Salah
błyszczał na murawie, ale na podkreślenie zasługuje również
jego zachowanie już po ostatnim gwizdku. Nie było żadną
niespodzianką, że to właśnie on otrzymał nagrodę dla piłkarza
meczu przyznawaną przez Sky Sports. 26-latek statuetki jednak
nie przyjął, dając do zrozumienia, że bardziej zasłużył na nią jego kolega z drużyny, James Milner, który rozegrał dzisiaj 500.
mecz w Premier League.
32-letni Anglik trafił na Anfield w
2015 roku. Jego bilans z tego sezonu, biorąc pod uwagę wszystkie
rozgrywki, to 20 występów, pięć bramek i dwie asysty.
Przed przenosinami do Liverpoolu na najwyższym angielskim szczeblu
reprezentował on barwy Leeds United, Newcastle United, Aston Villi i
Manchesteru City.
Wygrana z Bournemouth była dla „The
Reds” 13. ligowym zwycięstwem w tym sezonie. Po 16 kolejkach
podopieczni Jürgena Kloppa mają na koncie 42 punkty.
Wyjątkowy gest Salaha po meczu z Bournemouth
fot. Transfery.info
Liverpool pokonał dzisiaj Bournemouth 4:0.