Portugalczycy poważnie rozważają pozbycie się zawodnika zaledwie kilka miesięcy po tym, jak złożył podpis pod pięcioletnią umową. Wszystko przez złamanie przez niego zasady "godziny policyjnej" przed sobotnim meczem z Paços de Ferreira.
Reprezentant Maroka do Portugalii przeniósł się w letnim oknie transferowym z Queens Park Rangers, jednak do tej pory nie udało mu się nawet załapać na ławkę rezerwowych. Po tym, jak widziano go o 3:30 imprezującego w Lizbonie, Taarabt znalazł się w jeszcze większych tarapatach.
W klubie panuje zasada, że zawodnicy muszą być w domu do godziny 23. w przeddzień meczu. Oficjele Benfiki aktualnie rozważają, jakiego rodzaju karę dać 26-latkowi. Jak informuje "Record", pozbycie się go jest jedną z poważniej rozważanych opcji.
To zresztą nie pierwszy raz, gdy Taarabt popadł w poważne problemy z klubowymi władzami. Zaraz po jego transferze kazano mu bowiem zrzucić kilka kilogramów i postawiono to jako warunek gry w pierwszym zespole.