Rodrigo Moreno (6 mln euro, Benfica Lizbona)
Przygodę
z Realem zakończył na grze w rezerwach, dla których strzelił pięć
goli. Benfica, która zdecydowała się go kupić, od razu
wypożyczyła go do Boltonu Wanderers. O wiele lepiej niż na Wyspach
szło mu jednak później w samej Portugalii. Wystarczyło kilka
bramek, by rozpoczęło się plotkowanie o jego powrocie do Madrytu.
Ostatecznie nic z tego nie wyszło i po dwóch finałach Ligi
Europy, Rodrigo odszedł do Valencii. Najpierw było wypożyczenie,
potem transfer za 30 milionów euro. Benfica zrobiła kapitalny
interes.
Joselu (6 mln euro, Hoffenheim)
W sezonie 2010/2011 z dorobkiem 14 goli był obok Alvaro Moraty najlepszym strzelcem Realu Castilla. W kolejnym - razem z barażami ukuł aż 26 razy. W międzyczasie zadebiutował w pierwszym zespole „Królewskich”. Bilans? Jeden mecz w lidze, jeden w pucharze - dwie bramki. Hoffenheim zapłaciło za niego sześć milionów, ale Hiszpan szybko rozstał się z „Wieśniakami”. W Eintrachcie Frankfurt, Hannoverze czy Stoke City, które przed rokiem zapłaciło za niego osiem milionów, prezentował się nieźle, ale liczbowo mogło być jeszcze lepiej.
Denis Czeryszew (7 mln euro, Villarreal)
Do Realu trafił w
2002 roku. Przez lata był reklamowany jako pierwszy Rosjanin w
Madrycie, który lada moment będzie decydował o sile „Królewskich”.
Ponad sto występów w drugiej drużynie przełożyło się jednak na
raptem 117 minut w pierwszej (LaLiga, Puchar Króla i Liga
Mistrzów). Było kilka lepszych lub gorszych wypożyczeń, jeszcze
więcej kontuzji, aż w końcu kilka tygodni temu Real postanowił go
definitywnie sprzedać. W Villarrealu, który go kupił, dwa sezony
temu pokazał się z bardzo dobrej strony.
Javi García (7 mln euro, Benfica
Lizbona)
Po raz pierwszy opuścił stolicę Hiszpanii prawie dziesięć lat temu, ale po solidnym sezonie w Pampelunie, szybko do niej wrócił. Cały czas nie otrzymywał jednak tylu szans, ile by chciał i odszedł do Portugalii. Benfica znowu ubiła niezły interes na byłym „Królewskim”, bo po trzech latach zarobiła ponad 20 milionów, sprzedając go do Manchesteru City. Hiszpan jest kolekcjonerem mistrzostw, sięgał już po nie w Portugalii, Anglii i po przenosinach do Zenita Sankt Petersburg - Rosji.
Diego López (7 mln euro, Villarreal)
To
było latem 2007 roku. Przed opuszczeniem Madrytu López
zanotował raptem dwa występy w La Liga. W Villarrealu okrzepł,
przez cztery sezony bronił od deski do deski. „Królewscy”
przypomnieli sobie o wychowanku po kontuzji Ikera Casillasa. Po
powrocie na stare śmieci golkiper prezentował się wybornie, ale
nic nie trwa wieczne. Po przyjściu do klubu Keylora Navasa było
jasne, że ktoś musi odejść. I tak López opuścił swój klub po
raz drugi.
Esteban Granero (8 mln euro, Queens Park Rangers)
Po rozegraniu
kilkudziesięciu spotkań w barwach Castilli, Granero odszedł do
Getafe. Wrócił po roku. O ile w pierwszym sezonie grał jeszcze
sporo, to w kolejnych Jose Mourinho stawiał na niego coraz rzadziej.
QPR zapłaciło za „El Piratę” osiem milionów, ale nie udało
mu się podbić Wysp. W Realu Sociedad też raczej nie zachwyca.
Trzeba jednak pamiętać o zerwanych jakiś czas temu więzadłach.
José Callejón (9,5 mln euro,
Napoli)
Po świetnym sezonie 2007/2008 w Castilli, Callejón odszedł do Espanyolu. W Katalonii z roku na rok szło mu coraz lepiej. Po sześciu golach i 10 asystach w La Liga, było pewne, że znowu zagra w Realu. Skrzydłowy był ulubieńcem kibiców, ale nie przekładało się to na liczbę minut spędzonych na boisku. Gdy wchodził na murawę, z reguły nie zawodził, ale pełnych spotkań rozgrywał jak na lekarstwo. Przenosiny do Napoli były strzałem w dziesiątkę. Hiszpan od trzech lat nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Ostatnio łączyło się go z kilkoma klubami, ale 29-latek rozwiał wszelkie plotki, podpisując nową umowę.
Álvaro Negredo (15 mln euro, Sevilla)
Kolejny powrót. Wszystko dzięki 31 ligowym trafieniom w barwach Almerii. Działaczom Realu nie zależało jednak na jego debiucie w pierwszej drużynie, tylko pieniądzach z kolejnej sprzedaży. I tak dzisiaj 21-krotny reprezentant Hiszpanii trafił do Sevilli. Gdyby nie Leo Messi z Cristiano Ronaldo, sięgnąłby po koronę króla strzelców. Statystyki, które wykręcił w Andaluzji naprawdę robią wrażenie. W Manchesterze City, który wyłożył za niego 25 milionów też nie było pod tym względem źle, ale jednak szybko wrócił do Hiszpanii. Teraz czas na Middlesbrough.
Álvaro Morata
(20 mln euro, Juventus)
To miała być ta sama
historia, co z Negredo. Sprzedany dwa lata temu za 20 milionów do
Turynu Morata miał na chwilę znowu pojawić się w Madrycie i odejść do
innego klubu za jeszcze większe pieniądze. W grze było ponoć 80
milionów, ale „Królewscy”, po wydaniu na jego powrót 30,
zdecydowali, że 23-latek spędzi kolejny sezon na Santiago Bernabéu.
Jesteśmy strasznie ciekawi, jak mu się powiedzie. W Serie A z całą
pewnością dojrzał. Nie zdziwilibyśmy się, gdyby w następnym
sezonie co najmniej podwoił swój dotychczasowy dorobek w Realu.
Póki co, licznik zatrzymał się na 11 trafieniach.
***
Patrząc na losy innych zawodników, nasuwa się jedno pytanie. W zasadzie dwa... Kiedy i za ile Jesé wróci do Madrytu.