Więcej o sprawie Costy możecie przeczytać TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ.
Fernando Llorente (Swansea City, 6 goli w 18 spotkaniach Premier League)
Latem „Łabędzie” zapłaciły za niego Sevilli niecałe sześć milionów euro. Trzeba przyznać, że 31-latek po przenosinach na Wyspy prezentuje się solidnie, co nie przekłada się jednak na pozycję w tabeli. Łukasz Fabiański i spółka znajdują się bowiem na jej szarym końcu. W przypadku potencjalnego odejścia Costy, byłby to wariant mocno rezerwowy i tymczasowy. Ostatnio Hiszpan był przecież szykowany do roli jego zmiennika w drugiej części sezonu. Nie jest więc powiedziane, że jeśli Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem nigdzie się nie ruszy, Llorente i tak w końcu trafi na Stamford Bridge.
Álvaro Morata (Real Madryt, 5 goli w 12 spotkaniach La Liga)
Tę kandydaturę w sobotę zaproponowało „Daily Mirror”. O ile z Llorente Antonio Conte współpracował w „Juve”, to z Moratą minął się, obejmując włoską kadrę. Doskonale zna jednak jego wartość, a do Chelsea chciał go ściągnąć już w letnim okienku transferowym. Co prawda 24-latek jest szykowany w Madrycie na następcę Karima Benzemy, ale przecież musi grać jak najwięcej już teraz. Do tej pory zanotował zaledwie 624 minuty w lidze hiszpańskiej. Im będzie ich mniej, tym większe szanse na przenosiny.
Mauro Icardi (Inter, 14 goli w 19 spotkaniach Serie A)
Icardiego też łączono latem z Chelsea. Już później wydawało się, że jego odejście z Mediolanu w najbliższym czasie będzie nieuniknione. Wszystko przez konflikt z kibicami, którzy wśród wzajemnych uprzejmości nazwali go m.in. kawałkiem gówna. Sprawa ucichła, co nie znaczy, że 23-latek nie może opuścić Stadio Giuseppe Meazza. Pytanie tylko, czy Chelsea, której Costę chcą zabrać Chińczycy, udałoby się wyrwać go z rąk ludzi z Państwa Środka rządzących Interem.
Andrea Belotti (Torino, 13 goli w 17 spotkaniach Serie A)
Wydaje
się, że mógłby błyszczeć w Premier League. Belottiemu już
udało się przebić swój dorobek strzelecki z poprzedniego sezonu.
Nie ma więc się co dziwić, że zainteresowały się nim uznane
europejskie marki, na czele z Arsenalem. Kwota transferowa,
jaką życzą sobie za niego turyńczycy zwala z nóg, ale klauzula
odstępnego w wysokości 100 milionów euro robi swoje. Co ciekawe,
interesuje się nim Tianjin Quanjian, a więc jeden z chińskich
klubów, który zagiął parol na Costę.
Edin Džeko
(Roma, 13 goli w 19 spotkaniach Serie A)
Najstarszy
z występujących obecnie na włoskich boiskach, zaprezentowanych tu
zawodników i zarazem najłatwiejszy do pozyskania. Jeśli jednak
chodzi o klasę sportową, w tym sezonie nie ustępuje kolegom.
Szczególnie w pierwszej części rundy jesiennej wyglądał jak za
najlepszych lat. Wyraźnie odżył. Doskonale zna Premier League,
więc mogłoby to wypalić. Choć oczywiście to również, jak w
przypadku Llorente, nie byłoby rozwiązanie na dłuższą metę.
Moussa Dembélé (Celtic, dziewięć goli w 20 ligi
szkockiej)
Inaczej ma się sprawa z młodzieżowym reprezentantem Francji. Powrót 20-latka do Anglii, którą opuścił przechodząc do Glasgow z Fulham, wydaje się nieunikniony. W Celtiku wyraźnie okrzepł i pokazał się z dobrej strony nie tylko w szkockiej ekstraklasie, ale i Lidze Mistrzów. Ostatnio brytyjskie media pisały, że Dembélé znajduje się na celowniku m.in. West Hamu i Tottenhamu. Ten drugi jest ponoć w stanie zapłacić za niego 30 milionów funtów, ale z racji tego, że przyglądają mu się jeszcze choćby oba kluby z Manchesteru, cena może wzrosnąć.
Romelu Lukaku (Everton, 11 goli w 19 spotkaniach Premier League)
W momencie, gdy Costa faktycznie opuści Chelsea, telenowela „Lukaku na Stamford
Bridge” z całą pewnością na dobre powróci na ekrany. „The
Blues” starali się o niego niemal przez całe poprzednie lato, a
działaczy Evertonu nie przekonała nawet oferta w wysokości 65
milionów funtów. Jeśli Belg podpisze z „The Toffees” nową
umowę, która zagwarantuje mu najwyższe zarobki w historii klubu, będzie go jeszcze ciężej wyciągnąć. Jeśli nie - być może
londyńczykom się to uda i 23-latek ponownie zagra w ich koszulce.
Antoine Griezmann (Atlético, siedem goli w 17 spotkaniach La Liga)
Francuz już raz idealnie wszedł w buty Costy, gdy ten zmieniał Atlético na Chelsea. „The Blues” interesują się nim od dawna. Kilka miesięcy temu brytyjscy dziennikarze informowali, że latem londyńczycy zaproponują za niego 86 milionów funtów. Po odejściu Oscara i możliwej sprzedaży Costy, gigantyczne oferty będą tym bardziej możliwe. Obu panów nie ma oczywiście co ze sobą porównywać. Patrząc jednak na metryczkę i nowe możliwości, jakie dałby w linii ataku Griezmann Chelsea, nikt w Londynie nie płakałby długo po tym pierwszym.