Za Besnikiem Hasim już 10 spotkań w
roli trenera Legii Warszawa. Warszawiacy są bardzo blisko awansu do
fazy grupowej Ligi Mistrzów, ale ich gra na kolana nie powala. Cały
czas zastanawiamy się, ile na dłuższą metę mogą dać mistrzowi
Polski nowe gwiazdy, a więc Steeven Langil, Thibault Moulin, Vadis
Odjidja-Ofoe.
O Hasim i zawodnikach, z którymi albański
szkoleniowiec miał do czynienia w Belgii porozmawialiśmy z
Florianem Holsbeekiem, dziennikarzem portalu Walfoot.be.
- Sam
Hasi przez wiele lat świetnie spisywał się w roli asystenta
kolejnych szkoleniowców Anderlechtu. Gdy w końcu dostał szansę i
został pierwszym trenerem, od razu sięgnął po mistrzostwo Belgii.
Do tego przyczynili się jednak głównie przeciwnicy, którzy w
pewnym momencie obniżyli loty. Powtórzyć tego sukcesu już się
nie udało - mówi Holsbeek.
- Pod jego wodzą Anderlecht zawsze
grał jednym napastnikiem. Wady? Trener miał problemy z szybkim
reagowaniem na boiskowe wydarzenia, zmianą stylu. Niezbyt dobrze
wyglądały stałe fragmenty gry, bo drużyna traciła dużo goli z
rzutów rożnych. Z przodu też nie było za dobrze. Mało ruchu, taktyki... Ale niewątpliwym plusem Hasiego jest praca z
młodzieżą. Naprawdę wie, jak sobie z nią radzić - przyznaje
nasz rozmówca.
Nie ma co ukrywać, że z trójki kupionych przez niego
zawodników, jeśli chodzi o boiskowe poczynania i aktualną formę,
póki co najmniej wiemy o Odjidji-Ofoe. 27-latek, za którego Norwich
zapłaciło niedawno FC Brügge pięć milionów euro, w legijnych
barwach zadebiutował w spotkaniu pucharowym z Górnikiem Zabrze. -
To solidny, mocno pracujący w środku pola pomocnik.
Bardzo dobra technika, wizja gry... Naprawdę sporo widzi. No i
przede wszystkim jest prawdziwym przywódcą, który nie lubi
przegrywać. Niestety w każdym klubie, w którym grał, sprawiał
pozaboiskowe problemy. Z dyscypliną u niego na bakier. Raczej ciężko
to opanować.
- Zawsze chce grać, a zdarza się, że nie
odnajduje wspólnego języka z trenerem. Poza tym, nie radzi sobie z
presją i krytyką swojej osoby - twierdzi Holsbeek.
- Langil to z kolei
dobry skrzydłowy, ale jego problem polega na tym, że uważa się za
Leo Messiego. Po dobrym meczu zaczyna mówić o transferze i grze dla
jeszcze większego klubu. Tymczasem, mimo sporego talentu, ma
problemy z regularnością. Do tego jest podatny na kontuzje - przyznaje
Belg i dodaje, że z tej trójki najwyżej ceni umiejętności
Moulina.
- Moulin może być w tej układance najważniejszy.
Mimo niewielkiego wzrostu Francuz zawsze wygrywał mnóstwo
pojedynków. Może być ustawiany na kilku pozycjach, jest
konsekwentny i gra fair. Dodatkowo nie ma problemów ze zdobywaniem
bramek i asystowaniem. Prawdziwy nowoczesny zawodnik.
Jak na razie Francuz zanotował w barwach Legii trzy asysty. Czy jego
zdaniem były zawodnik Waasland-Beveren będzie nową wielką gwiazdą Ekstraklasy?
- Powinien nią zostać. Langil i Odjidja również... Jeśli tylko
będą grać, a Legia z nimi w składzie będzie odnosić kolejne
wygrane.
- Patrząc na to, z kim Legia zmierzy się w ostatniej kolejce eliminacji Ligi Mistrzów, myślę, że Hasi zagra ze swoją drużyną w Champions League - mówi Holsbeek.