Przez ostatnie pół roku kibice znad Wisły mogli zobaczyć Kolumbijczyka na własne oczy i chociaż nie zachwycił, to polskie kluby nie postawiły na nim krzyżyka.
Zainteresowanie nominalnym lewoskrzydłowym wykazały Raków Częstochowa oraz Lechia Gdańsk. Oferta wystosował jak dotąd przedstawiciel I ligi.
Valmiera, która ma powiązania z niedawnym spadkowiczem z Ekstraklasy, przyjęła propozycję. Dlaczego zatem transfer do tej pory nie został zrealizowany?
Jak informuje Sport.pl, pomysłowi gry na drugim szczeblu rozgrywkowym w Polsce opiera się sam Camilo Mena.
20-latek preferuje przeprowadzkę do ekipy „Medalików”, z którą ma szansę powalczyć w europejskich pucharach. Na razie do tego daleka droga.
Według wspomnianego źródła mistrz Polski planuje ofensywę transferową i niebawem powinna pojawić się odpowiedź na poczynania gdańszczan.
Tymczasem Mena musi opierać się naciskom ze strony pracodawcy, który jest w trakcie wysyłania do Lechii kilku innych graczy.
Piłkarz radzący sobie także jako środkowy napastnik na Łotwie czuje się świetnie i jest gwiazdą całej ligi. Do tej pory uzbierał w Valmierze 18 trafień oraz 16 asyst w 72 występach.