Dookoła piłki: Dokąd zmierzasz, Polsko?
2013-10-16 12:51:28; Aktualizacja: 11 lat temuStadion Wembley. Choć na wyjeździe, to jednak prawie jak u siebie, bo 20 tys. Polaków na trybunach. Wynik tylko 2:0 dla Anglii, bo Szczęsny dwoił się i troił. Znowu przegrane eliminacje. Znowu bez pomysłu i stylu.
I pytanie na najbliższe tygodnie: dokąd zmierzasz, polska reprezentacjo?
Pewnie wielu z Was, Czytelnicy, odpowie, że na dno. Że gorzej być nie może, a Wojtkowiak won z kadry. Cóż, ciężko znaleźć jakieś kontrargumenty, które wzbudziły by choć trochę optymizmu. Mecz o pietruszkę, gra o honor – tak zapowiadano mecz z Synami Albionu. No i Anglicy pokazali nam nasze miejsce w szeregu. Dalekie miejsce. I, niestety, prawda jest taka, że powinniśmy dostać jeszcze kilka bramek. Ale kapitalne zawody zagrał Wojciech Szczęsny. Rooney i spółka robili z nami, co chcieli. I to najczęściej w najprostszy sposób, wykorzystując zwód na wykrok i dobrze balansując ciałem. Unieszkodliwili nasze skrzydła, upokorzyli bocznych obrońców (ten mecz ewidentnie pokazał, że Wojtkowiak i Celeban nie nadają się do gry w reprezentacji), a ze środkowymi pomocnikami nierzadko bawili się w kotka i myszkę. Innymi słowy, wstyd. I to tym większy, że Anglia zespół dopiero tworzy i jej forma zwyżkuje, ale nadal nie jest to absolutny top.
E, to tylko mecz o nic. I tak i nie. Gra z takim rywalem zawsze nobilituje. A poza tym ten mecz był bardzo ważny w kontekście losowania koszyków eliminacji kolejnych imprez. Swoją drogą, kto układał ten terminarz zostawiając na koniec wyjazdowe spotkania z Ukrainą i Anglią? Ale do rzeczy. Nasza drużyna to na razie zlepek indywidualności, nie widać zespołu, jakiegoś ducha ani jedności. Oglądając mecz, a później liczne rozmowy z piłkarzami, serio nie odniosłem wrażenia, że im przykro i czują, iż zwyczajnie zawiedli. Chcę bicia się w piersi, nie frazesów typu „taka jest piłka itd.”. Bo może to prawda, iż nasza kadra to ciągłe laboratorium i liczne eksperymenty w linii obrony były wymuszone przez kontuzje i kartki. Pewnie coś w tym jest, może warto dać szansę tym chłopakom i zgrać ich w kilku spotkaniach, może nawet zorganizować jakieś tournee po Azji (ale sensowne) czy coś w tym stylu.Popularne
Trzeba sobie jednak zadać pytanie, w którym kierunku zmierza ta nasza reprezentacja. Bo jak na razie to widać postęp u Islandczyków, Węgrów, Ormian, Bośniaków, Ukraińców. A u nas ciągle regres. Bo Boenisch zaspał, bo Wojtkowiak za wcześnie wyskoczył, bo Jędrzejczyk nie zdążył, a Lewandowski nie trafił, a Mierzejewski się kiwał i zakiwał się na śmierć. Innymi słowy błędy indywidualne nas zabiły. Zjadły nas. Ale też nie dostrzegłem, żeby jeden drugiego opieprzał za to, że źle się ustawia. Teoretycznie po to w kadrze ma być Marcin Wasilewski, ale to chyba tylko złudne tłumaczenie selekcjonera. Jako kibic żądam, żeby ktoś z Was, panowie piłkarze, uderzył się w piersi, żebyście się zaczęli nawzajem ochrzaniać, jak zawalicie. Żeby było widać, że Wam zależy. Nie taki jest sport, jakim go przedstawiacie. Sport to walka, wiara i poświęcenie. Tego nie widziałem. Brak wiary, nieudolność i obojętność – to widziałem.
Nie odpowiem na pytanie o selekcjonera. Uważam, że zrobił kilka dobrych rzeczy. Kilka było też złych. Ale eliminacje przegrał. Trzeba się tylko zastanowić dlaczego. I czy gdyby na jego miejscu był ktoś inny, to byłoby tak samo. A może gdyby nie kilka „przepraszam, nie zdążyłem/nie upilnowałem/nie trafiłem”, to mielibyśmy na koncie kilka punktów więcej? Poza tym chyba sami musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czym ma być reprezentacja. I jakie cechy powinien mieć ktoś, kto nią pokieruje. I czy trener klubowy nadaje się na selekcjonera kadry w momencie takiego regresu, jaki mamy obecnie? I im szybciej pojawi się odpowiedź na to i inne pytania, tym lepiej. Problem jednak w tym, że tych pytań z minuty na minutę jest coraz więcej. A dokąd zmierza nasza reprezentacja, tego nie wie nikt. Chociaż jak na razie można w tej kwestii powiedzieć jedno: ciemność, ciemność widzę.