I liga: Inauguracyjne domowe zwycięstwo. Korona lepsza od GKS-u Jastrzębie
2020-09-05 12:35:46; Aktualizacja: 4 lata temuKorona Kielce pokonała na własnym stadionie GKS 1962 Jastrzębie (3:2) w swoim pierwszym domowym starciu w tym sezonie na zapleczu Ekstraklasy.
„Żółto-Czerwoni” rozpoczęli od mocnego uderzenia swój pierwszy pojedynek na Suzuki Arenie na zapleczu Ekstraklasy, bo już od pierwszego gwizdka sędziego ruszyli na drużynę Jastrzębia.
Goście wyglądali na wyraźnie zaskoczonych takim obrotem sprawy, bo już w drugiej minucie przegrywali z gospodarzami 0:1 po bramce zdobytej przez Jacka Kiełba, dla którego było to już 49 trafienie dla ekipy z województwa świętokrzyskiego w karierze, co oznacza, że traci już tylko jednego gola do Grzegorza Piechny zajmującego drugie miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych piłkarzy w historii Korony.
Numerem jeden w tym rankingu jest Henryk Kiszkis, który zakończył swoją przygodę z kieleckim zespołem na 61 zdobytych bramkach.Popularne
„Żółto-Czerwoni” oddali nieco inicjatywę klubowi z z Jastrzębia-Zdroju po wyjściu na prowadzenie i nastawili się na wyprowadzanie kontrataków.
Jeden z nich dość szybko przyniósł im drugie trafienie autorstwa Pawła Łysiaka, który wykorzystał podanie otrzymane przez Jacka Podgórskiego i popisał się precyzyjnym oraz mocnym uderzeniem z dystansu, z którym nie był w stanie poradzić sobie Mariusz Pawełek.
Goście pomimo niekorzystnego dla siebie rezultatu nie przestali szukać swoich szans na nawiązanie kontaktu z Koroną i jeszcze przed przerwą najlepiej w zamieszaniu panującym w polu karnym kielczan odnalazł się Daniel Rumin.
Druga część gry mogła lepiej rozpocząć się dla GKS-u, ale na szczęście dla gospodarzy czujny w bramce był Marek Kozioł, który zatrzymał mocne uderzenie oddane z obrębu pola karnego przez jednego z graczy gości.
W późniejszych minutach gracze Jastrzębia zaczęli podejmować stopniowo coraz większe ryzyko w poszukiwaniu gola wyrównującego, którego udało im się zdobyć po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na niespełna dziesięć minut przed końcem meczu.
„Żółto-Czerwoni” nie zamierzali podzielić się punktami z gośćmi i od razu ruszyli do ataku, który przyniósł piorunujący skutek w postaci wywalczenia rzutu karnego przez rezerwowego Macieja Firleja. Do jedenastki podszedł Emile Thiakane i pewnym uderzeniem pokonał Pawełka.
Do ostatniego gwizdka sędziego wynik nie uległ już zmianie i tym samym Korona Kielce odniosła swoje pierwsze zwycięstwo na Suzuki Arenie w tym sezonie na poziomie pierwszej ligi. Z kolei GKS musiał uznać wyższość drugiego spadkowicza Ekstraklasy.
KORONA KIELCE - GKS 1962 JASTRZĘBIE ZDRÓJ 3:2 (2:1)
Bramki: Jacek Kiełb (2'), Paweł Łysiak (21'), Emile Thiakane (89' k.) - Daniel Rumin (27'), Marek Mróz (82')