Kibic próbował dostać się pieszo na mundial z Hiszpanii do Kataru. W Iranie ślad po nim zaginął

2022-10-23 19:51:52; Aktualizacja: 2 lata temu
Kibic próbował dostać się pieszo na mundial z Hiszpanii do Kataru. W Iranie ślad po nim zaginął Fot. Santiago Sanchez Cogedor [Instagram]
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Antena 3

Santiago Sánchez Cogedor, emerytowany żołnierz, w styczniu wyruszył pieszo z Hiszpanii do Kataru. Celem było kibicowanie podczas Mistrzostw Świata 2022, ale od trzech tygodni nie ma z nim kontaktu.

W 2019 roku Hiszpan po raz pierwszy zdecydował się na pieszą wędrówkę w celu obejrzenia z wysokości trybun meczu piłkarskiego. Chodziło o rozgrywki Superpucharu Hiszpanii, które odbywały się w Arabii Saudyjskiej.

Mając na uwadze fakt, że w tym roku rozgrywany jest mundial, 40-latek już zimą rozpoczął podróż z Alcali de Henares. Miał przed sobą do pokonania 6500 kilometrów i 15 krajów.

42-letni Santiago Sánchez Cogedor odwiedzić pięć państw europejskich, w tym Turcję, przemierzył Azję, aż dotarł na Bliski Wschód.

Ostatnim pewnym miejscem pobytu piechura jest Irak. Zmierzał w kierunku granicy z Iranem i wtedy słuch po nim zaginął.

W tej sprawie badano już różne scenariusze, ale jako że mieszkaniec Hiszpanii systematycznie dzielił się z obserwującymi na Instagramie wiadomościami dotyczącymi podróży, nagła cisza skłoniła rodzinę do przypuszczeń, że mężczyzna został uprowadzony.

Ambasada Hiszpanii w Iranie stara się pomóc zmartwionym bliskim, którzy zgłosili zaginięcie.

W kraju tym trwają obecnie zamieszki, co urealnia wersję wydarzeń przybraną przez rodzinę Sáncheza.

Jednym z prawdopodobnych wariantów wydarzeń jest choćby aresztowanie przez irańską policję. Do więzienia trafić bardzo łatwo choćby za fotografowanie rzeczywistości w reżimie, co niewątpliwie mogło się wydarzyć w tym przypadku.

Po przejściu Iranu ostatnim krokiem byłaby dla Hiszpana podróż łodzią przez Zatokę Perską.

Obrał on taką drogę, by ominąć Arabię Saudyjską ze względu na warunki pogodowe.

„Jest gorąco, ale ze mną wszystko dobrze” – tak brzmiała ostatnia wiadomość przekazana przez emerytowanego żołnierza.

- Ostatni raz rozmawiałem z nim 1 października. Wysłał wówczas mi swoją lokalizację w irackim Kurdystanie, pięć kilometrów od granicy z Iranem - powiedział hiszpańskim mediom przyjaciel zaginionego, Miguel Bergado.

Aby zrealizować cel, Sánchez Cogedor sprzedał samochód. Jego poczynania na Instagramie śledziło ponad 40 tysięcy osób.