Legia Warszawa lepsza od Śląska Wrocław. Wszołek zadedykował bramkę zmarłemu bliskiemu

Pojedynek obu wymienionych ekip nie należał do najciekawszych i najbardziej porywających w trwającej serii gier na poziomie Ekstraklasy.

W jego trakcie większą przewagę w posiadaniu piłki wyrobili sobie jednak „Wojskowi” i potrafili ten fakt przekuć w przeprowadzenie jedynej akcji, która zakończyła się umieszczeniem futbolówki w siatce.

Gola na wagę trzech punktów dla Legii Warszawa strzelił Paweł Wszołek, o którym zrobiło się ostatnio głośno po tym, jak wyraził otwarcie swoje niezadowolenie po zdjęciu go z boiska przez Czesława Michniewicza w spotkaniu przeciwko Wiśle Płock.

Doświadczony skrzydłowy odpokutował już za to zachowanie i po zakończeniu starcia ze Śląskiem Wrocław przyznał, że zdobytą bramkę pragnie zadedykować jednemu z bliskich mu fanów.

- Miałem przygotowaną specjalną cieszynkę mającą oddać hołd bliskiej mi osobie, która miesiąc temu zmarła z powodu koronawirusa. Był to duży kibic Legii i prezes sekcji rugby Pogoni Siedlce. Ta osoba mnie wspierała i chciałem tego gola zadedykować właśnie tej osobie - poinformował blisko 29-letni zawodnik.

Następnie odniósł się on jeszcze do samej postawy Legii Warszawa w niedzielnym meczu.

- Jako drużyna zagraliśmy dobrze w kompakcie i pokazaliśmy charakter. Duży szacunek dla zespołu. Mówi się, że pierwszą sytuację najlepiej wykorzystać, a potem będzie łatwiej. Najważniejsze, że stwarzamy te sytuacje. Nie chcę szukać wytłumaczeń, ale też boiska nie są najlepsze. Czasami brakuje nam też odpowiedniego głodu pod bramką. Z każdym tygodniem będzie coraz lepiej. Najważniejsze, abyśmy punktowali, bo każde zwycięstwo zbliża nas do celu - dodał Wszołek.

„Wojskowi” zwiększyli po tej wygranej przewagę nad drugą w tabeli Pogonią Szczecin do siedmiu punktów.