Michał Gurgul niesłusznie wyrzucony z boiska?! „Gra powinna być wznowiona rzutem rożnym, a piłkarz Lecha Poznań otrzymać tylko żółtą kartkę” [WIDEO]

2024-11-03 23:41:04; Aktualizacja: 2 tygodnie temu
Michał Gurgul niesłusznie wyrzucony z boiska?! „Gra powinna być wznowiona rzutem rożnym, a piłkarz Lecha Poznań otrzymać tylko żółtą kartkę” [WIDEO] Fot. Canal+ Online
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Canal+ Sport

Adam Lyczmański ocenił w negatywny sposób decyzję sędziego Pawła Raczkowskiego o wyrzuceniu z boiska Michała Gurgula w wyjazdowym meczu Lecha Poznań z Puszczą Niepołomice (0:2).

Drużyna z województwa wielkopolskiego uznała niespodziewanie w sobotni wieczór wyższość podopiecznych Tomasza Tułacza. Znaczący wpływ na końcowy rezultat spotkania miała sytuacja przed upływem 20. minut rywalizacji.

Wówczas Michał Gurgul po nieporadnym przyjęciu futbolówki sfaulował odbierającego mu ją Dawida Abramowicza. Sędzia Paweł Raczkowski nie odgwizdał jednak faulu, bo w doskonałej sytuacji do zdobycia bramki znalazł się Michalis Kosidis, który przegrał pojedynek z Bartoszem Mrozkiem.

W tej sytuacji wydawało się, że gra zostanie wznowiona rzutem rożnym. Tymczasem VAR uznał, że arbiter główny popełnił rażący w skutkach błąd i wezwał go do obejrzenia zdarzenia na monitorze. W efekcie młody defensor Lecha Poznań został wyrzucony z boiska i Puszcza Niepołomice otrzymała rzut wolny.

W opinii eksperta Adama Lyczmańskiego popełniono tutaj poważny błąd i Gurgul został niesłusznie usunięty z placu gry.

- Jeżeli sędziowie uznali, że było to DOGSO (pozbawienie realnej szansy na zdobycie bramki), to i tak nie można było tu pokazać czerwonej kartki. Dlaczego? Dlatego, że należało zacząć od tego czy faktycznie zaistniał spalony. Jak widzimy nie, czyli korzyść zastosowana przez arbitra została skonsumowana w cudzysłowie, bo Kosidis oddaje strzał na bramkę. Jeżeli ta korzyść została skonsumowana, to mówimy tutaj w przypadku DOGSO o zejściu piętro niżej z karą indywidualną, czyli nie pozbawieniem realnej szansy na zdobycie bramki a próbą pozbawienia realnej szansy - ocenił.

- W przypadku przerwania korzystnej akcji, czyli naszego SPA, odchodzimy od kartki. Tego sędziowie nie uczyli i tu uważam, że to jest największy błąd, że nie zaczęli od tego spalonego. Gdyby ten spalony był, to wówczas sędzia musi wrócić do przewinienia. Jeżeli tam uznałby to DOGSO, to wtedy czerwona kartka jak najbardziej. I to jest pierwsza moja taka hipoteza - kontynuował.

- Natomiast moja teoria jest taka, że ja tutaj DOGSO nie widzę. Dla mnie jest to przerwanie akcji korzystnej i troszkę sędzia Paweł Raczkowski został tutaj, mówiąc w cudzysłowie, rzucony na minę przez VAR, bo musiał to przeanalizować - dodał.

- Jest faul, jest korzyść, nie ma spalonego. Mamy dobrą reakcję, pomimo błędu asystenta, który wyczekał tę sytuację do jej zakończenia. Bramkarz broni strzał, piłka wychodzi na rzut rożny. Prawidłowa decyzja po zastosowanej i zrealizowanej korzyści - gra powinna być wznowiona rzutem rożnym, a gracz Lecha Poznań otrzymać tylko żółtą kartkę - zakończył.