Choć prokurator generalny nalegał na roczną karę dla Fagiolego, to ostatecznie długość dyskwalifikacji będzie krótsza. Według Sky Sport Italia potrwa ona siedem miesięcy.
22-latek brał udział w nielegalnych zakładach bukmacherskich.
Od razu przyznał się do winy i poszedł na współpracę z odpowiednimi służbami. Wymiar sprawiedliwości wziął to oczywiście pod uwagę przy orzekaniu wyroku, który maksymalnie mógł wynosić aż trzy lata.
Zawodnik przyznał, że ma kłopoty z hazardem. Na początku była to dla niego wyłącznie zabawa, która po czasie przerodziła się w uciążliwy nałóg.
Rozpoczął on już terapię i nie pozostaje nic innego jak wyczekiwać jej efektów. Kurator przy tej okazji ma monitorować jego stan konta bankowego.
Nie pozostaje nic innego, jak oczekiwać na oficjalne wieści w sprawie zawieszenia, potwierdzające doniesienia włoskich mediów.
Decyzja oznacza koniec sezonu dla zainteresowanego, jednak umożliwia mu spokojne przygotowanie się pod rozgrywki 2024/2025, co początkowo wcale nie było takie oczywiste.
Środkowy pomocnik rozegrał w tym sezonie sześć meczów, a w nich może pochwalić się asystą.
Fagioli jest wychowankiem Juventusu. W 2022 roku zdążył zadebiutować w reprezentacji Włoch, ale na tym pierwszym meczu jego bilans się zamknął.
Zawieszenie oznacza następny problem dla turyńczyków, którzy przecież nie mogą już korzystać z innego środkowego pomocnika - Paula Pogby, który nie może grać w piłkę po uzyskaniu pozytywnego wyniku w teście antydopingowym.
Zawieszenie Fagiolego to drugi tak poważny przypadek zawieszenie za udział w zakładach bukmacherskich po Ivanie Toneyu z Brentfordu. Napastnik reprezentacji Anglii kłamał w sprawie obstawiania zakładów, a jego kara wyniosła osiem miesięcy. Do gry wróci od 17 stycznia.