„Padają w polu karnym jak muchy. Do tego ich przyzwyczailiśmy”. Szymon Marciniak o sędziowaniu w Ekstraklasie

2025-10-19 12:48:17; Aktualizacja: 2 godziny temu
„Padają w polu karnym jak muchy. Do tego ich przyzwyczailiśmy”. Szymon Marciniak o sędziowaniu w Ekstraklasie Fot. Piotr Front / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Kanał Sportowy

Nie milkną echa sobotniego spotkania Korona Kielce – Górnik Zabrze. W trakcie jego trwania Szymon Marciniak podyktował dwa rzuty karne dla gospodarzy. Przy jednym z nich dopatrzono się ewidentnej kontrowersji. Sędzia postanowił się wytłumaczyć z tego jeszcze raz, tym razem w rozmowie dla Kanału Sportowego.

W pierwszym meczu 12. kolejki Ekstraklasy jeden z najpopularniejszych rozjemców na świecie wzbudził ogromne wątpliwości obserwatorów po wskazaniu na „wapno” na korzyść Korony po dłuższej analizie na monitorze VAR. Ostatecznie dopatrzono się przewinienia Erika Janžy na Hubercie Zwoźnym.

Rozpętała się burza, bo o ile w pierwszym kwadransie mało kto mógł mieć zastrzeżenia do słuszności zmiany decyzji, tak pod koniec pierwszej połowy wielu widzów oceniło sytuację jako „padolino”.

Czasu już nie da się cofnąć, natomiast należałoby walczyć z tym, aby zawodnicy nie byli wyczuleni na łapanie arbitrów na „aptekarskie” karne – taki wniosek wysnuł 44-letni sędzia z Płocka.

– Dostałem z 7-8 SMS-ów od byłych naprawdę liczących się obrońców. Powiedzieli, że podpisują się oboma rękoma. To spotkanie bardzo fajnie się sędziowało. Piłkarze biegali, walczyli, ale jak już wchodzą w „prostokąt”, to już nie wiem, co się dzieje – tłumaczył Marciniak.

***

Szymon Marciniak: To jest coś nierealnego

***

– Następuje lekkie dotknięcie, zawodnicy padają jak muchy. Swoje słowa podtrzymuję. My wszyscy: sędziowie, komentatorzy, eksperci jesteśmy sobie temu winni. Przyzwyczailiśmy piłkarzy, że takie sytuacje sprawdzamy trochę dłużej. Niestety, kamera slow-motion pokazuje każdy niuans, którego na żywo nie czuć – dodał.

Widowisko w stolicy województwa świętokrzyskiego zakończyło się podziałem punktów, który kosztował zabrzan utratę pozycji lidera.