Patryk Makuch adwokatem we własnej sprawie. Napastnik Rakowa Częstochowa zapowiedział poprawę

2024-09-11 10:40:06; Aktualizacja: 2 godziny temu
Patryk Makuch adwokatem we własnej sprawie. Napastnik Rakowa Częstochowa zapowiedział poprawę Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Sport.tvp.pl

Patryk Makuch nie zaliczył łatwego startu po głośnym transferze wewnątrz Ekstraklasy z Cracovii do Rakowa Częstochowa. Kibice oczekują od niego częstszego pakowania piłki do siatki rywala. W wywiadzie dla Sport.tvp.pl 25-latek wyjaśnił, na czym polega problem.

Napastnik w Ekstraklasie już z niejednego pieca chleb jadł. Cenne doświadczenie na tym szczeblu zebrał dzięki występom w Miedzi Legnica oraz Cracovii. Przed zagnieżdżeniem się pod skrzydłami Marka Papszuna liczby zawodnika nie wyglądały jednak imponująco – mowa o 11 bramkach i sześciu asystach w 69 meczach.

Odkąd były kandydat na selekcjonera reprezentacji Polski w pełni poparł sprowadzenie Makucha w ramach transakcji opiewającej na milion euro, w zasadzie dało się przeczuć, że rola zawodnika zostanie przyspawana do „defensywnego napastnika”.

Niektórzy obserwatorzy upatrują nadziei na odblokowanie formy strzeleckiej za sprawą odejścia Ante Crnaca do Norwich City. Sam wychowanek „Miedziowych” wyjaśnił jednak, że nie będzie o to łatwo, gdyż odpowiedzialność za łowienie bramek nie spoczywa na jednym piłkarzu.

– Na pewno chciałbym, żeby te liczby były większe, ale też wiem, że większość czasu w Ekstraklasie spędziłem na pozycji nr 10, a nie na "dziewiątce" – tłumaczył się Makuch.

– Wiem, że przy większej liczbie wykreowanych sytuacji, te liczby mogły być lepsze. Często napastnika postrzega się z liczb i rozumiem to podejście, że mógłbym zrobić więcej – dodał.

– Czy po odejściu Crnaca da mi więcej swobody na „dziewiątce”? Ktoś musi przejąć odpowiedzialność za ofensywę. Napastnik w Rakowie ma dużo innych zadań do wykonania w czasie meczu. Liczy się też dobro drużyny i nie chcę przewidywać przyszłości. Czasem nie ma się na to wpływu, ile sytuacji i możliwości do strzelenia gola ma się w meczu. Na pewno będę ciężko pracował na to, żeby te liczby wyglądały lepiej – obiecał.

Na razie po siedmiu kolejkach Makuch zdobył jedną bramkę przeciwko Lechii Gdańsk. Szansa na poprawienie dorobku już w najbliższą niedzielę w hicie ósmej serii gier – na wyjeździe przeciwko Legii Warszawa.

***

Patryk Makuch wskazał, gdzie chciałby kiedyś trafić. „Te kierunki są dla mnie satysfakcjonujące”