Paulo Sousa rozlicza się z EURO 2020. „Dwukrotnie powinienem postąpić inaczej”

2021-08-11 10:05:25; Aktualizacja: 3 lata temu
Paulo Sousa rozlicza się z EURO 2020. „Dwukrotnie powinienem postąpić inaczej” Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Przegląd Sportowy

Selekcjoner Paulo Sousa udzielił obszernego wywiadu Robertowi Błońskiemu z „Przeglądu Sportowego” i przyznaje się w nim do popełnienia błędów w trakcie Mistrzostw Europy, które przyczyniły się do pozbawienia reprezentacji Polski szans na wyjście z grupy.

„Biało-Czerwoni” zaprezentowali się dużo poniżej oczekiwań na EURO 2020 i swoją walkę o wywalczenie tytułu najlepszej ekipy na Starym Kontynencie zakończyli już na fazie grupowej po zanotowaniu dwóch porażek ze Słowacją (1:2) i Szwecją (2:3) oraz remisie z Hiszpanią (1:1).

Od tego przykrego dla nas wydarzenia minęły już prawie dwa miesiące i po tym okresie głos na temat wydarzeń mających miejsce na turnieju postanowił zabrać Paulo Sousa.

Portugalczyk przyznaje się w rozmowie z Robertem Błońskim z „Przeglądu Sportowego” między innymi do popełnienia dwóch błędów, które mogły zaważyć na tym, że reprezentacja Polski nie znalazła się w gronie szesnastu najlepszych zespołów w Europie.

- Zdecydowałem się na ten wywiad, żeby spróbować wytłumaczyć, co się stało, wyczyścić głowę z przeszłości, zostawić ją za sobą i przejść dalej - zaczął selekcjoner.

- Z perspektywy czasu zmieniłbym kilka decyzji podjętych w trakcie turnieju. Przygotowania mieliśmy doskonałe, selekcja odpowiednia. Widzieliśmy piłkarzy rozwijających się, cieszących grą, skoncentrowanych i rozumiejących koncepcję, czasem pomagaliśmy im dojść do formy fizycznej. Zrealizowaliśmy wszystkie cele w kwestii przygotowania do EURO. W trakcie imprezy dwukrotnie powinienem postąpić inaczej, choć po spotkaniach ze Słowacją i Szwecją podałem powody swoich decyzji. Teraz powiem więcej - powiedział blisko 51-letni szkoleniowiec i następnie przyznał, że powinien zmienić wcześniej Grzegorza Krychowiaka w pojedynku ze Słowacją oraz w meczu ze Szwecją wpuścić na boisko bardziej doświadczonego Karola Linettego zamiast Kacpra Kozłowskiego.

- Dziś, po analizach, wiem, że w pierwszym meczu powinienem zdjąć z boiska Krychowiaka. Widziałem jednak, jak zespół zachowuje się w szatni w trakcie przerwy, a zaraz na początku drugiej połowy wyrównaliśmy i mieliśmy dwie następne okazje. Zanosiło się na kolejne bramki dla nas. Spychaliśmy Słowaków, tworzyliśmy szanse i to był moment, by zmienić Grześka, który miał żółtą kartkę. Nie zrobiłem tego i wiadomo, co było dalej - stwierdził Sousa.

- W trakcie meczu ze Szwecją, po rozmowach z asystentami, Victorem i Manuelem, podjęliśmy decyzję, by na ostatnie 20 minut wszedł Kozłowski. Chcieliśmy wzmocnić siłę ataku, bo przegrywaliśmy, potrzebowaliśmy pomocnika biegającego od pola karnego do pola karnego, kreującego okazje, zamiast bardziej statycznego, przyklejonego do środka, który będzie biegał wszerz boiska. Kiedy wyrównaliśmy, drużynie bardziej przydałby się Linetty. Zapewniłby równowagę w środku, dostosował się do sytuacji - dodał Portugalczyk.

Selekcjoner reprezentacji Polski odniósł się także między innymi do zmian personalnych wprowadzonych do wyjściowego składu po porażce ze Słowacją. Wówczas miejsce w pierwszej jedenastce stracili definitywnie wspomniany już Linetty oraz Maciej Rybus.

- Charakterystyka, doświadczenie i mentalność Karola sprawiają, że jest wartościowym graczem, który może zacząć od pierwszej minuty, ale nie będzie miał problemu z wejściem tylko na dziesięć. Bardzo dobrze czyta grę, jest otwarty, ma pozytywne nastawienie, dużo wnosi do atmosfery w zespole i cieszę się, że na EURO do nas dołączył. Potrzebował odbudowy fizycznej, COVID wiele go kosztował. On ma doświadczenie w grze diamentem, więc z tego względu jest dla nas ważny. Może grać bardziej z przodu, z lewej strony, wchodzić ze środka pola, między liniami. Ze Słowacją został zmieniony, bo widziałem, że fizycznie już dał z siebie wszystko. Przeciwko Hiszpanii wybraliśmy dwóch innych pomocników, bo i nasz sposób gry się różnił. A i tak Linetty, po wejściu na boisko, bardzo pomógł, miał duży wpływ na to, jak wyglądał mecz w Sevilli. Ta gra wymagała ogromnego wysiłku, przesuwania się całym zespołem, biegania za piłką. Drużyna potrzebowała go do kierowania środkiem, przytrzymania piłki, wyprowadzania podań prostopadłych. Trzeba było zdecydować, czy zacznie od początku i zejdzie, czy wejdzie w trakcie gry – wybraliśmy drugą opcję. Ze Szwecją wprowadziłem na ostatnie 20 minut Kozłowskiego, dziś – jak mówiłem – postawiłbym na bardziej doświadczonego zawodnika, czyli Linettego. Rybus to podobny przypadek, jest doświadczony, zna swoją pozycję, potrafi budować akcje od tyłu nawet lepiej niż Reca i Puchacz. Oni z kolei mają większe możliwości fizyczne, siłę do biegania. Z Hiszpanią trzeba było szybko i często przesuwać się między przodem i tyłem, wtedy Tymek mógł dołożyć więcej swoją fizycznością, dośrodkowaniami, nieustannym bieganiem. W defensywie ich umiejętności oceniam podobnie - mają wiele jest do poprawy - przyznał blisko 51-letni trener.

Pierwsza część wywiadu Roberta Błońskiego z Paulo Sousa jest dostępna na stronie „Przeglądu Sportowego”.