Współwłaściciel i były wiceprezes klubu z Podlasia został pobity 19 lutego w Dobrzyniewie Dużym, gdzie też został znaleziony na przystanku autobusowym. W ciężkim stanie trafił do szpitala i został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną. Lekarze robili wszystko, aby go uratować, ale niestety nie mogli już nic zrobić.
Lokalne media informowały ze sprawca napaści na Rudnickiego trafił już w ręce policji.
Akcjonariusz i członek rady nadzorczej Jagiellonii Białystok przez większość życia związany był z handlem i branżą FMCG. Uważany był
za jednego z pomysłodawców konsolidacji polskiego handlu hurtowego.
Od grudnia 2009 roku był współwłaścicielem klubu z Podlasia.
„Był
lokalnym patriotą i miłośnikiem sportu. Szczególne miejsce w jego sercu
miała Jagiellonia Białystok, której był akcjonariuszem. W 2013 roku
pełnił funkcję wiceprezesa klubu. Z dumą mówił o zawodnikach Jagi,
cieszył się z ich sukcesów i z nadzieją patrzył w przyszłość. Miał też
drugą sportową pasję – boks. W przeszłości sam go trenował, potem
chętnie wspierał rozwój pięściarstwa w regionie. Piastował funkcję
wiceprezesa Podlaskiego Komitetu Olimpijskiego.
Wielką
miłością darzył zwierzęta. Był bardzo uznanym i szanowanym w kraju
hodowcą gołębi pocztowych. Mógł o nich opowiadać godzinami.
Profesjonalista w biznesie, pomocny dla innych, dobry człowiek.
Jarku, nasz Przyjacielu. Żegnamy Ciebie z ogromnym smutkiem. Na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci.” - czytamy na oficjalnej stronie Jagiellonii.