Polak uchodził za wielki talent, a w wieku 24 lat myślał o zakończeniu kariery

2025-11-24 08:56:57; Aktualizacja: 1 godzina temu
Polak uchodził za wielki talent, a w wieku 24 lat myślał o zakończeniu kariery Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: TVP Sport

Przemysław Bargiel, który niegdyś występował w juniorskich zespołach AC Milanu oraz Spezii, w styczniu myślał o zakończeniu kariery, co wyjawił w rozmowie z TVP Sport. 25-latek aktualnie odbudowuje się w Lechii Zielona Góra.

Przemysław Bargiel miał zaledwie 17 lat, gdy dołączył do wielkiego AC Milanu. Na włoskich boiskach spędził dwa lata - przez pierwszy sezon występował w zespole „Rossonerich” do lat 19, a kolejną kampanię rozegrał na tym samym poziomie na wypożyczeniu w Spezii.

Ofensywny pomocnik uchodził wówczas za duży talent, ale jego piłkarska przygoda nie potoczyła się zgodnie z oczekiwaniami - następnym przystankiem w jego karierze był Śląsk Wrocław, gdzie jednak występował głównie w rezerwach, a później podobny los spotkał go w Wieczystej Kraków.

Minionego lata Bargiel przeniósł się do Lechii Zielona Góra i tam odbudowuje swoją karierę - jest jednym z liderów zespołu, a jego bilans w nowych barwach to pięć bramek i trzy asysty w 17 spotkaniach.

W rozmowie z TVP Sport 25-latek został zapytany, w jakim momencie znajduje się aktualnie jego kariera.

– Może to dla niektórych zabrzmieć dziwnie, ale w idealnym. Jestem teraz w Lechii Zielona Góra i czuję, że znalazłem się na trampolinie. Odbijam się zarówno sportowo, jak i mentalnie. W styczniu grałem w czwartoligowych rezerwach Wieczystej i był to dla mnie jeden z trudniejszych momentów w życiu. Teraz mój zespół jest liderem tabeli, mój wkład w wyniki też był całkiem spory. Stąd czuję, że w końcu wszystko zaczyna zmierzać w dobrą stronę - mówi Bargiel.

W osiągnięciu takiego nastawienia znacząco pomogła ofensywnemu pomocnikowi praca z trenerem mentalnym. Bargiel został zapytany, czy przed rozpoczęciem współpracy z nim myślał o zakończeniu piłkarskiej kariery.

– Szczerze powiedziawszy, tak. W styczniu, zanim poznałem Antka, przejawiały się pewne myśli. Jestem osobą bezkonfliktową, zawsze stałem z tyłu i zgadzałem się ze wszystkimi decyzjami. Nigdy moje zdanie nie było mocne, nie przebijało się. To była moja duża wada, przebijała się przez wszystkie kluby, w których byłem - mówi 25-latek.

Cała rozmowa z Przemysławem Bargielem dostępna jest tutaj.