Real i CR7 biją rekordy, niesamowity wolej Huntelaara [WIDEO]
2014-02-26 22:21:40; Aktualizacja: 10 lat temuMecz z Schalke przyniósł nie tylko dużo bramek, ale również nowe rekordy w historii Ligi Mistrzów. Ozdobą całego spotkania było natomiast trafienie Klaasa-Jana Huntelaara, które dało chwilę radości kibicom gospodarzy.
Przed pierwszym gwizdkiem arbitra nikt nie miał wątpliwości, że "Królewscy" są zdecydowanymi faworytami tego pojedynku, nawet pomimo przywoływanych statystyk na tematch bojów toczonych przez nich na niemieckiej ziemi. Ile znaczą takie dane, piłkarze i fani Schalke przekonali się bardzo szybko, bowiem już po 21 minutach przegrywali różnicą dwóch bramek.
W raz z przebiegiem meczu dominacja Realu była coraz bardziej widoczna, a podopieczni Carlo Ancelottiego jak doświadczony bokser wypunktowywali rywali, strzelając im aż sześć bramek. Zwłaszcza ta ostatnia miała ogromne znaczenie dla statystyków.
W historii Ligi Mistrzów żaden zespół nie zdobył bowiem nigdy tylu bramek na niemieckiej ziemi. Natomiast sam Ronaldo, autor szóstego trafienia, może pochwalić się także indywidualnym osiągnięciem, gdyż jest pierwszym piłkarzem, który w trzech edycjach LM z rzędu zaaplikował rywalom ponad dziesięć goli.Popularne
To jednak nie koniec rekordów, gdyż "Królewscy" znaleźli się także na czele drużyn, które na tym etapie rozgrywek mieli najwięcej strzelonych bramek. W tej klasyfikacji przodowała dotychczas FC Barcelona, która w sezonie 2011-2012 miała ich na swoim koncie 23, czyli o dwie mniej, od posiadanych aktualnie przez Real.
Swoją rekordową serię kontynuował z kolei Iker Casillas, który przed rozpoczęciem spotkania legitymował się 863 minutami bez straconej bramki. Ta mogła dobiec końca już w pierwszej części spotkania, jednak Hiszpan pokazał swój znak rozpoznawalny, jakim jest kapitalny refleks i fantastycznie obronił uderzenie Draxlera. Jednak w doliczonym czasie gry, gdy wydawało się już, że także bramkarz Realu będzie miał swoje własne powody do świętowania, skapitulował po strzale Klaasa-Jana Huntelaara, zamykając swój dorobek na 953 minutach z czystym kontem.
Uderzenie Holendra, które w skali sędziowskiej w skokach narciarskich zostałoby ocenione na pięć dwudziestek, było jednak godne przerwania tak znakomitej serii golkipera gości, a przy okazji wlało odrobinę radości w serca fanów Schalke, którzy pozostali jeszcze na stadionie. 30-letni napastnik z pewnością sprawił także, że o kompromitującej porażce będzie mówiło się nieco mniej.
Niesamowity wolej Huntelaara:
Fantastyczna obrona Casillasa: