Salva Sevilla odpowiada Moracie. „Mam 35 lat, nie obraziłbym jego żony i dzieci”
2019-09-26 22:37:25; Aktualizacja: 5 lat temuW ostatnią środę Atlético Madryt pokonało Mallorcę 2:0, lecz przy okazji straciło Álvaro Moratę, który po obejrzeniu dwóch żółtych kartek musiał opuścić boisko. Po meczu pojawiły się głosy, że przy drugiej sytuacji hiszpański napastnik usłyszał obelgi pod zarzutem swojej żony i dzieci, czemu zaprzec
26-latek wypożyczony z Chelsea pojawił się na boisku 69. minucie, a już kilka chwil później obejrzał czerwoną kartkę i tym samym jego zespół musiał kontynuować grę w osłabieniu. Koniec końców „Los Rojiblancos” utrzymali prowadzenie, lecz teraz muszą zmierzyć się z problemem, jakim jest nieobecność Álvaro Moraty na pojedynek derbowy z Realem Madryt. Co prawda władze klubu chcą jeszcze powalczyć na polu administracyjnym, aby komisja dyscyplinarna LaLiga anulowała jedno z dwóch upomnień, którymi ukarany został hiszpański zawodnik. Niemniej, szanse są na to minimalne.
Abstrahując od problemów madryckiego klubu, w lokalnych mediach zaczęły pojawiać się głosy, że środkowy napastnik Atlético Madryt przy drugiej feralnej sytuacji został mocno sprowokowany przez Salvę Sevillę, który miał obrazić jego żonę i dzieci. Morata wcześniej nakłaniał 35-latka do tego, aby zdradził, co wówczas powiedział. W związku z tym do całej sprawy za pośrednictwem mediów społecznościowych postanowił odnieść się piłkarz Mallorki.
„Przez ostatnie 35 lat to, co się działo na boisku, zawsze tam pozostawało. Jeśli jednak mówisz coś poza nim, nie możemy kłamać, aby usprawiedliwiać swoje błędy. Moje słowa brzmiały: „jesteś zepsutym bachorem”. To był błąd z mojej strony i dlatego przepraszam. Nie pozwolę, żeby mówiono o tym, że wmieszałem do tego jego żonę i dzieci. Zajmijmy się teraz bieżącymi sprawami i skupmy się na meczu w Vitorii” – napisał Sevilla.Popularne
Na odpowiedź ze strony gracza „Los Colchoneros” nie trzeba było długo czekać.
„Tylko ty i ja wiemy, co mi powiedziałeś, kiedy przebywałem na boisku. W istocie, rzeczy, które dzieją się na boisku, tam też pozostają, więc nie powiem już nic więcej na temat twoich słów. Życzę powodzenia w przyszłości” – czytamy w poście zamieszczonym przez Moratę.