Szalone El Clásico w Superpucharze Hiszpanii. Siedem goli i czerwona kartka Wojciecha Szczęsnego [WIDEO]

2025-01-12 22:00:04; Aktualizacja: 2 godziny temu
Szalone El Clásico w Superpucharze Hiszpanii. Siedem goli i czerwona kartka Wojciecha Szczęsnego [WIDEO] Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Real Madryt nie zrewanżował się Barcelonie za poniesienie wysokiej porażki w LaLidze i uznał jej wyższość po szalonym finale Superpucharu Hiszpanii. Ostateczny Katalończycy wygrali aż 5-2.

Zespół „Królewskich” przystępował do starcia z odwiecznym rywalem z zamiarem powetowania ostatniej sromotnej klęski poniesionej na Estadio Santiago Bernabéu w ramach LaLigi (0:4).

Realizację swojego planu rozpoczął w najlepszy możliwy sposób od objęcia prowadzenia już w piątej minucie, kiedy to Kylian Mbappé został pierwszym piłkarzem, który umieścił futbolówkę w bramce strzeżonej przez Wojciecha Szczęsnego po tym, jak trener Hansi Flick postanowił pozostawić byłego reprezentanta Polski w składzie kosztem Iñakiego Peñi.

Real Madryt nie poszedł jednak za ciosem po udanym początku meczu w swoim wykonaniu i w kolejnych minutach dał się wyraźnie zepchnąć do defensywy. Na domiar złego pozwalał na bardzo wiele swojemu przeciwnikowi, a ten skrzętnie z tego skorzystał, aplikując mu aż cztery bramki przed zejściem na przerwę.

Najpierw do wyrównania doprowadził Lamine Yamal, wykorzystując świetne podanie od Roberta Lewandowskiego.

Niespełna kwadrans później FC Barcelona objęła prowadzenie po skutecznie egzekwowanej jedenastce przez kapitana reprezentacji Polski, które po kilku chwilach podwyższył niezawodny Raphinha.

Real Madryt zdążył dość szybko otrząsnąć się po otrzymanych szybkich dwóch ciosach, ale zbyt szybko zszedł do szatni na przerwę, co uwidoczniła bramka zdobyta przez Alejandro Balde.

Przy rezultacie 1:4 niewiele wskazywało na to, że „Królewscy” powrócą jeszcze na poważnie do walki o zdobycie trzeciego trofeum w tym sezonie, po wcześniejszych wygranych w Superpucharze Europy i Pucharze Interkontynentalnym.

Mało tego ich sytuacja stała się beznadziejna po kilku chwilach od wznowienia rywalizacji za sprawą skompletowania dubletu przez Raphinhę.

I gdy wydawało się, że już nic nie zagrozi Barcelonie, to znać o sobie dała ciemniejsza strona piłkarskiego rzemiosła Szczęsnego, który zbyt pochopnie opuścił własne pole karne i przy próbie zatrzymania Mbappé dopuścił się faulu na nim.

Arbiter nie dostrzegł początkowo przewinienia Polaka, ale po analizie VAR odgwizdał rzut wolny i ukarał go... czerwoną kartką.

Momentalnie na boisku w jego miejsce pojawił się Peña, który bez rozgrzewki stanął między słupkami i skapitulował po uderzeniu Rodrygo.

Na szczęście dla Barcelony był to ostatni celny cios Realu i dowiozła ona do końca korzystny dla siebie rezultat. Tym samym po szalonym meczu sięgnęła po Superpuchar Hiszpanii.