Vuković po remisie z Pogonią Szczecin
2019-05-12 18:50:14; Aktualizacja: 5 lat temuLegia Warszawa zremisowała przed własną publicznością z Pogonią Szczecin (1:1) i na dwie kolejki przed końcem sezonu straciła pozycję lidera LOTTO Ekstraklasy na rzecz Piasta Gliwice.
Aktualny mistrz Polski wciąż ma olbrzymie problemy ze złapaniem odpowiedniego rytmu i nie potrafi zaprezentować się z bardzie dobrej strony w kilku meczach z rzędu. Efekt tego stanu rzeczy był widoczny w początkowej fazie starcia z „Portowcami”, którzy kilka minut po rozpoczęciu spotkania objęli prowadzenie na stadionie przy Łazienkowskiej po trafieniu Zvonimira Kožulja.
Gospodarze odpowiedzieli na tego gola dopiero w drugiej połowie i tego dnia nie byli już w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Niezadowolenia z tego faktu na pomeczowej konferencji prasowej nie krył Aleksandar Vuković.
- Są to rzeczy niewytłumaczalne. To nie jest tak, że sztab szkoleniowy nie widzi problemu. Wydaje mi się, że był to nasz najgorszy początek meczu. Wcześniej były to akcje często przypadkowe, dzisiaj jednak cała pierwsza połowa była bez werwy, zagrana zbyt pasywnie i bez agresji. Straciliśmy dwa punkty. Nie zawsze udaje się odmienić losów spotkania. Nie akceptujemy takiego stanu rzeczy i zrobię wszystko, aby nie powtórzyć tych błędów w przyszłości - powiedział szkoleniowiec Legii Warszawa.Popularne
- Może nie skończyłem studiów, nie jestem Mogielem [założyciel 90minut.pl - przyp. red.], ale wiem, że tracimy „oczko” do Piasta Gliwice. Jestem bardzo niezadowolony. Mamy świadomość, że w tej chwili nie my decydujemy o mistrzostwie Polski - dodał Serb.
- Pogratulowałem trenerowi Pogoni wyniku i poprosiłem o maksymalne zaangażowanie w środę. Każdą drużynę z czołówki czekają dwa trudne mecze, więc grupa mistrzowska jest wyrównana. Nie od dzisiaj wiemy, że liga jest nieprzewidywalna. Musimy skupić się na sobie, aby dać sobie szansę dobrej gry w pierwszej połowie - przyznał Vuković, który odniósł się także do zmian przeprowadzonych w trakcie pojedynku z drużyną ze Szczecina.
- Zejście Medeirosa nie było związane z kontuzją. To tyczyło się Andre Martinsa, a z czasem także Luisa Rochy. Widzieliśmy, jak wyglądała gra w pierwszej połowie. Można było wybrać również kogoś innego, nie tylko on nadawał się do tak wczesnego opuszczenia boiska. Taką podjąłem decyzję i nie jestem z niej niezadowolony. Pozostałe sprawy są badane. Uraz Andre Martinsa może wykluczyć go z gry do końca sezonu. Pozostałe kontuzje są raczej bezproblemowe - zakończył szkoleniowiec, który w tym sezonie poprowadzi „Wojskowych” jeszcze w starciach przeciwko Jagiellonii Białystok i Zagłębiu Lubin.