Blisko 26-letni zawodnik nie tak dawno wrócił na Stamford Bridge po dosyć rozczarowującym pobycie w AS Monaco. Frank Lampard nie liczy jednak na Francuza i z chęcią, by się go pozbył, lecz już definitywnie. To zamierzają wykorzystać „Rossoneri”, którzy mają przejawiać zainteresowanie ponownym nawiązaniem współpracy z rosłym zawodnikiem (189 centymetrów wzrostu).
Przypomnijmy, że defensywny pomocnik przebywał już na San Siro w sezonie 2018/2019 i choć wtedy nie zdecydowano się na jego wykup, pozostawił on po sobie pozytywne wrażenie nie tylko u kierownictwa klubu, ale i kibiców. Według „La Gazzetty dello Sport” fani mediolańczyków powitaliby piłkarza Chelsea z otwartymi rękoma.
Mając to wszystko na uwadze, Bakayoko trafił na celownik Milanu, który zdecydował, że spróbuje go ponownie sprowadzić do Włoch. To z pewnością nie będzie łatwe, nawet jeśli Anglicy wyceniają go na 20-25 milionów euro, a sam gracz jest skłonny na ustępstwa w kwestii wynagrodzenia.
Klamka jednak już zapadła i jak podaje wspomniane źródło, uczestnik eliminacji do Ligi Europy rusza po jednokrotnego reprezentanta „Trójkolorowych”, który w przypadku powodzenia całej operacji, miałby za zadania zastąpić Lucasa Biglię.
Dorobek Francuza znanego z waleczności, ale i nienagannej techniki, to 23 występy okraszone bramką i dwoma ostatnimi podaniami w barwach AS Monaco. Podczas swojej pierwszej przygody z „Rossonerimi” rozegrał on 42 spotkania (gol i asysta).