Zwyżka formy u 26-latka sprawiła, że w górę poszyły też jego oczekiwania finansowe. Ofensywny pomocnik domaga się od mediolańczyków podwyżki z dwóch i pół miliona do nawet sześciu-siedmiu milionów euro rocznie.
Negocjacje wciąż trwają, ale nie sposób nie zauważyć, że rozwojowi wypadków z wielką uwagą przyglądają się też inne kluby. Na tej liście są Manchester United, Atlético Madryt, Inter Mediolan czy Juventus.
Jak donosiło nie tak dawno „Corriere dello Sport”, wszystkiemu winien jest Gordon Stipic, agent gracza, który zaproponował jego usługi powyższym ekipom. Teraz według „Tuttosport” władze Milanu są nie niego wściekłe.
Tym, co szczególnie ich boli, jest włącznie do gry największych ligowych rywali „Rossonerich”.
To z jednej strony pokazuje determinację drużyny z San Siro do zatrzymania Hakana Çalhanoğlu, ale z drugiej może przesądzić o rozstaniu obu stron. Wszak to właśnie z niemieckim przedstawicielem Paolo Maldini i spółka prowadzą rozmowy dotyczące przedłużenia wygasającej w czerwcu 2021 roku umowy.
Czy to zatem sprawi, że 51-krotny reprezentant Turcji zmieni pracodawcę już w styczniu? Nie można tego wykluczyć.
Bilans prawonożnego zawodnika z trwającej kampanii to 11 występów, cztery trafienia i tyle samo asyst.