Ryczkowski swego czasu jawił się jako spory talent. W 2013 roku dołączył do akademii Legii Warszawa. Wyróżniał się na tyle, że zadebiutował w seniorskim składzie stołecznej ekipy. Uzbierał w nim dwanaście spotkań.
Następne lata spędził w Wigrach Suwałki, Górniku Zabrze, Motorze Lublin czy Chojniczance Chojnice.
Minioną kampanię w barwach tej ostatniej drużyny zwieńczył 30 występami i zaledwie jedną bramką. Głównie wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Jak widać, nie radził sobie najlepiej na poziomie pierwszej ligi.
Od początku lipca Ryczkowski przebywa na bezrobociu, lecz lada moment znajdzie zatrudnienie. Wróci po pięciu latach do Legii Warszawa.
„Wojskowi” przygotowali dla niego inną rolę. Ma dołączyć do trzecioligowych rezerw i być ważną postacią w walce o awans do II ligi, o czym donosi Paweł Gołaszewski.
To efekt polityki Marka Śledzia, szefa akademii Legii, która zakłada sprowadzanie zawodników z „legijną” przeszłością. Do niedawna sporo mówiło się o powrocie na właśnie tej zasadzie Michała Pazdana czy Łukasza Brozia.
Pozyskanie Ryczkowskiego ma być jednak przesądzone.