21-letni defensor jest podstawowym zawodnikiem swojej drużyny. Rozegrał w tym sezonie dwanaście z czternastu możliwych spotkań w Ekstraklasie i dwa w Pucharze Polski. Zawsze przebywał na boisku przez pełne 90 minut. W całej karierze, mimo młodego wieku, ma już na koncie 71 gier na najwyższym poziomie rozgrywkom.
Nie zdobył w nich jak dotąd jeszcze bramki. Bardzo bliski premierowego trafienia był w niedzielnym spotkaniu przeciwko Legii Warszawa. Ostatecznie po jego główce piłka została jednak wybita z linii bramkowej. Obecni na stadionie przy ulicy Roosevelta byli według portalu Meczyki.pl skauci węgierskiego MOL Fehérvár.
Znana także pod nazwą Vidi drużyna ma się interesować sprowadzeniem obrońcy, co ułatwić może jego wygasający w czerwcu przyszłego roku kontrakt. Jeżeli do sprzedaży nie dojdzie w zimowym okienku transferowym, Górnik straci swojego wychowanka, nie zarabiając na jego odejściu.
Trzykrotni mistrzowie Węgier zajmują obecnie czwarte miejsce w tabeli tamtejszej ekstraklasy. Do prowadzącego Ferencvárosi, z którym w niedzielę przegrali 0:3, tracą osiem punktów, mając jeden mecz rozegrany więcej.
Gdyby rzeczywiście Gryszkiewicz trafił do drużyny z Székesfehérvár, rywalizowałby o miejsce w składzie z Visarem Musli, Adrianem Rusem i Stopirą, czyli etatowymi reprezentantami Macedonii Północnej, Rumunii i Republiki Zielonego Przylądka. Do zespołu przed tym sezonem dołączył też Czech Michael Lüftner.
Gryszkiewicz ma na koncie siedem występów w reprezentacji Polski do lat 20.