Doświadczony szkoleniowiec był gościem piątkowego programu radiowego „RMC General Mobilization” i opowiedział w nim o swoim dotychczasowym pobycie w rodzimym kraju, do którego udał się tuż przed zamknięciem francuskich granic, a także podzielił się przemyśleniami na temat możliwości dokończenia trwających rozgrywek.
- Pojechałem na północ Portugalii, gdzie są moje dzieci. Kiedy Emmanuel Macron ogłosił wprowadzenie ostrzejszych ograniczenia dotyczących przemieszczania się, to postanowiłem wyjechać do mojej rodziny. Pomyślałem, że ważne jest, aby być z nimi w tym trudnym czasie - powiedział André Villas-Boas.
42-letni trener nie zapomniał naturalnie o swoich obowiązkach i wraz ze swoim sztabem przygotował indywidualny plan zajęć dla zawodników Olympique'u Marsylia.
- Stworzyliśmy program na pierwsze 15 dni kwarantanny. Kilku graczy nie miało problemu ze znalezieniem odpowiedniego sprzętu takiego jak rower czy hantle, ale inni żyjący w mieszkaniach mają trochę trudniej. Najważniejsze jest jednak to, aby pozostali zdrowi i z tego, co wiem wszyscy czują się dobrze i ich rodziny także - przyznał Portugalczyk.
Doświadczony szkoleniowiec wyraził także nadzieję na dokończenie obecnego sezonu po unormowaniu się sytuacji. W jego opinii najlepszym możliwym rozwiązaniem byłoby już teraz dostosowanie kalendarza do Mistrzostw Świata w 2022 roku, które odbędą się w grudniu w Katarze.
- Powinniśmy dokończyć rozgrywki, bo w przeciwnym razie wszystkie kluby będą miały katastrofalną sytuację ekonomiczną. Zaczynamy powoli myśleć, że najbardziej opłacalne byłoby zakończenie sezonu w listopadzie lub grudniu i następnie rozpoczęcie nowego od 2021 roku i tak aż do Mistrzostw Świata w 2022 roku. Potem będziemy mogli wrócić do normalnego systemu. Dla ekonomicznej kondycji klubów dobrze byłoby doprowadzić rozgrywki do końca - stwierdził André Villas-Boas.