Po trudnych początkach w Turynie świeżo upieczony mistrz świata wyraźnie odżył, stając się ważną postacią w układance trenera Massimiliano Allegriego. Argentyńczyk zasłużył w ostatnich tygodniach na pochwały, grając niekiedy koncertowo.
Swoją dobrą dyspozycję 35-letni skrzydłowy potwierdził w miniony czwartek, gdy po jego golu Juventus pokonał w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Europy Freiburg. Druga młodość niedocenionego przez działaczy Paris Saint-Germain zawodnika przypadła na dobry moment.
Kontrakt wychowanka Benfiki z drużyną ze stolicy Piemontu wygasa już przyszłego lata, a dokładniej 30 czerwca 2023 roku. Początkowo Di María skłaniał się ponoć do powrotu do ojczyzny, lecz po wygranych Mistrzostwach Świata zapragnął pozostać jeszcze na Starym Kontynencie.
Jego początki w szeregach ekipy z Allianz Stadium nie zapowiadały się dobrze, stąd wydawało się, że Juventus nie zaoferuje mu nowego kontraktu. Od tego czasu sporo się jednak zmieniło.
Jak przyznał sam weteran z Rosario, negocjacje w sprawie przedłużenia umowy trwają. Obydwie strony są zadowolone z ich przebiegu, wyrażając gotowość do kontynuowania współpracy.
- Rozmawiamy, jestem tu szczęśliwy i w końcu czuję sympatię ludzi po trudnym początku. Oni są szczęśliwi i ja jestem szczęśliwy, a to jest ważne. Świetnie się tu czuję. Jestem szczęśliwy, że pomagam drużynie, wykonujemy dobrą pracę i musimy ją kontynuować - oznajmił były piłkarz Realu Madryt w rozmowie po zwycięskim meczu z Freiburgiem.
Ángel Di María rozegrał w tym sezonie 24 spotkania. W nich ośmiokrotnie trafiał do siatki i siedmiokrotnie asystował.