O szkoleniowcu z Lecce zrobiło się ostatnio naprawdę głośno. We włoskich mediach gruchnęła wiadomość o jego rozmowach z Napoli.
Mistrzowie Włoch po średnim początku rozgrywek myśleli o pożegnaniu się z Rudim Garcią. Ostatecznie francuski trener dostał jeszcze kilka tygodni, by poprawić swoją sytuację.
Fabrizio Romano poinformował, że Conte faktycznie odbył długą rozmowę z władzami Napoli. Propozycję jednak odrzucił, chcąc nadal skupiać się na życiu rodzinnym.
54-latek udzielił wywiadu w „La Gazzetta dello Sport”, w którym poruszył wiele wątków. Włoch pochylił się nad kwestiami taktycznymi i nowymi pomysłami na futbol. W końcu poruszył również temat przyszłości. Otwarcie przyznał, że coraz bardziej brakuje mu emocji związanych z pracą z piłkarzami.
Conte przyznał jednak, że po nieudanym okresie w Tottenhamie coś sobie obiecał.
- Szczerze mówiąc, kiedy w zeszłym roku zdecydowałem się zakończyć moją przygodę z Tottenhamem, obiecałem sobie, że poświęcę więcej czasu mojej rodzinie i sobie, ciesząc się większą ilością wolnego czasu. To był powód, sposób odzyskania świeżości. Nadal się uczę, analizuję różne mecze. Kiedy jesteś trenerem, musisz to robić - zapewniał czterokrotny zdobywca scudetto.
- Cieszę się rodziną, studiuję, ale jest to przyjemna nauka. Pojawiły się plotki rynkowe, ale muszę poświęcić czas sobie i mojej córce, która jest małą kobietką. Pojechała sama do Londynu, to wybór stylu życia i na razie mam ochotę kontynuować tę ścieżkę. Jutro Zacznę od nowa, gotowy do walki.
- Ale kiedy wrócę, dla wszystkich będzie to bardzo trudne... Będę gotowy stoczyć bitwę. Któregoś dnia chciałbym trenować drużynę, która niedawno coś wygrała - tłumaczył Antonio Conte.
Na Tottenham Hotspur Stadiom Włoch przeżył jeden z gorszych momentów w karierze trenerskiej. Pracę w północnym Londynie zakończył z bilansem 76 spotkań, podczas których 41-krotnie wygrywał, 12-krotnie remisował i 23-krotnie przegrywał.