Inwestowanie w młodzież zaczęło popłacać i Mikel Arteta w końcu doprowadził Arsenal do realnej walki o mistrzostwo Anglii. Drużyna po 14 meczach ma pięć oczek przewagi nad drugim w tabeli Manchesterem City, a kibice już z pewnością nie mogą się doczekać wznowienia rozgrywek po mundialu w Katarze. Działacze chcą jednak odpowiednio wykorzystać tę przerwę, szukając wzmocnień.
Widząc sprawdzający się schemat, „Kanonierzy” nie zamierzają rezygnować z wprowadzania do wielkiej piłki młodych gwiazd. Z drugiej jednak strony zależy im na wprowadzeniu do składu doświadczonych graczy, którzy będą w stanie pociągnąć tych młodszych do jeszcze lepszej gry. Równowagę w zespole mógłby wprowadzić choćby Leroy Sané.
Reprezentant Niemiec już od dłuższego czasu znajduje się na celowniku londyńczyków, kwestia jego przyszłości w Bayernie Monachium nadal nie jest jednak sprecyzowana. Pete O'Rourke oraz „Bild” informują, że „die Roten” na bieżąco przyglądają się jego sytuacji. Z jednej strony są skłonni do jego sprzedaży, z drugiej chcą to zrobić dopiero w momencie, kiedy pewne będzie, że gracz stracił miejsce w wyjściowym składzie.
Jeśli decyzja o sprzedaży zapadnie wcześniej, Arsenal jest gotowy wkroczyć do akcji. Kłopot pojawi się jednak w momencie, gdy monachijczycy będą się dalej wahać.
Obecna umowa skrzydłowego wygasa dopiero w połowie 2025 roku. Ekipie z Emirates Stadium wcale to jednak nie przeszkadza. Wychodzi ona z założenia, że jeśli pojawi się okazja wcześniej, postara się ją wykorzystać. Jeśli nie, cierpliwie przeczeka dwa sezony, nie chcąc wdawać się z Bawarczykami w trudne negocjacje.