Rada Międzynarodowej Federaci Piłki Nożnej przegłosowała w styczniu 2017 roku zwiększenie liczby uczestników mundialu z 32 do 48.
Ta decyzja spotkała się z różnym odbiorem w futbolowym środowisku, podobnie jak wstępnie zatwierdzony format zmagań obejmujący początkową rywalizację w szesnastu trzyzespołowych grupach, z których do dalszej fazy imprezy awansowałyby po dwie najlepsze ekipy z każdej z nich.
Początkowo FIFA podchodziła z entuzjazmem do przeprowadzenia Mistrzostw Świata w takiej formule. Ostatnio ten stan rzeczy uległ zmianie, ponieważ światowa centrala zaczęła obawiać się ewentualnego „ustawiania” przebiegu ostatnich meczów w taki sposób, by do fazy pucharowej awansowały dwie mierzące się ze sobą drużyny.
W związku z tym pojawiły się w mediach nawet sugestie o wprowadzeniu konieczności rozstrzygania spotkań grupowych poprzez ewentualny konkurs rzutów karnych.
Przedstawiciele zajmujący się globalnym futbolem nie mają tego w planach i rozważają inne dostępne opcje, o których otwarcie powiedział dyrektor rozwoju piłki nożnej FIFA - Arsène Wenger.
- Nic nie jest jeszcze postanowione, ale albo będzie 16 grup po trzy drużyny, albo 12 grup po cztery, albo stworzymy dwie połówki, w których będzie sześć grup po cztery zespoły - przyznał Francuz.
- Ja o tym nie zdecyduję. Zrobi to Rada FIFA i myślę, że to nastąpi w przyszłym roku - dodał były wieloletni menedżer Arsenalu.
Na obecną chwilę pewne jest to, że mundial w 2026 roku odbędzie się w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Meksyku z udziałem 48 zespołów - 16 z Europy, 9 lub 10 z Afryki, 8 lub 9 z Azji, 6 lub 7 z Ameryki Południowej, 6 lub 7 lub 8 z Ameryki Północnej i Centralnej oraz 1 lub 2 z Oceanii.
Kwalifikacje do tego turnieju mają zostać rozegrane we wszystkich konfederacjach między marcem 2023 a listopadem 2025 roku.
Główna faza imprezy będzie miała miejsce na przełomie czerwca i lipca 2026 roku.